Jeden z najwspanialszych torów wyścigowych świata powstał w latach 30. XX wieku w nazistowskich Niemczech. Przewidywana prędkość toru to średnio 160km/h i posiada on najszybsze zakręty, jakie widziano kiedykolwiek - a ponadto znajduje się niedaleko polskiej granicy! (adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push(); Projekt powstały na początku lat 30. miał demonstrować potęgę ówczesnego rządu niemieckiego i miał przyćmić swoją wspaniałością słynną wtedy północną pętlę Nürburgring. Wyścig mogły oglądać setki tysięcy widzów a parking zapewniał miejsce dla dziesiątek tysięcy samochodów. 27 kwietnia 1939 roku pętlę ochrzczono wdzięczną nazwą Deutschlandring, jednak szybko zmieniła się ona w Grossdeutchlandring - typowe dla pewnych siebie nazistowskich Niemiec. O istnieniu toru wie bardzo niewielu ludzi, nawet wśród Niemców. A tor ma wciąż się świetnie, w niezmienionym stanie funkcjonuje dziś jako część publicznej sieci dróg - co oznacza ni mniej ni więcej, że jest dostępny dla KAŻDEGO. Oczywiście- historia powstawania Grossdeutchlandring nie jest taka cudowna jak sam tor. Podczas jej budowy przelało się mnóstwo krwi robotników z pobliskiego obozu pracy. Pętla ma dokładnie 10km długości, i w 1940 roku miała stać się areną Gran Prix Niemiec. W wielkich planach, na które cieszył się między innymi ówczesny szef zespołu Mercedesa Alfred Neubauer, przeszkodziła II Wojna Światowa. Tor ma swój początek w miasteczku Hohnstein, znanego swojego czasu z wyścigów górskich. W 1926 roku zorganizowano tu wyścig typu "hill climb", a 4 lata później stało się miejscem przyciągającym elitę wyścigów samochodowych. O procesie powstawania Grossdeutschlandring ciężko jest cokolwiek powiedzieć. Nie wiadomo kto stał za budową oraz nadzorem prac trwających prawie 10 lat - wiadomo jednak, że pomysł i rozkaz budowy tego dzieła wyszedł od samego Hitlera, zainspirowanego przez swojego przyjaciela... Ferdynanda Porsche. Wiele osób wie, że Ferdynand Porsche był częścią nazistowskiej maszyny. Zaczynał jako szofer arcyksięcia Franciszka Ferdynanda, po czym już w 1920 roku na imprezie wyścigowej poznał samego Hitlera - i szybko panowie zrozumieli, że nadają na tych samych falach. Podczas wojny firma Porsche konstruowała pojazdy wojskowe, czołgi i części do rakiet V1, a sam Ferdynand był znany w środowisku jako honorowy oficer SS. Jednak pomysł na stworzenie cudownego toru wyścigowego na którym Porsche mógłby testować swoje projekty powstał jeszcze w okresie przedwojennym. Ferdynand już wtedy wiedział, że samochody najlepiej testuje się na wyścigach, a mając pod ręką własny tor był w stanie w ekspresowym tempie zdominować branżę motorową. W 1938 roku pierwsze egzemplarze Volkswagena (Typ 1) testowane były właśnie na pętli Grossdeutschlandring, a jednym z testerów był sam Adolf Hitler. W trakcie wojny tor został jednak zapomniany. Dopiero po jej zakończeniu kierowcy zaczęli powracać i wykorzystywać potencjał tego miejsca. Po zjednoczeniu Niemiec w 1990 roku Niemcy przesiedli się do nowych maszyn, których moce chcieli wykorzystać do maksimum. Nielegalne wyścigi i walka o ustanowienie rekordu toru była niezwykle zacięta. Niebezpieczny zjazd przez las do wąwozu Polenz pochłonął wiele ofiar, również śmiertelnych. Z czasem w najniebezpieczniejszych miejscach pętli zaczęto ustawiać ograniczenia prędkości i spowalniacze. I tak jest do dziś. A oto jeden z niewielu filmów, na którym zobaczyć można pełne okrążenie toru Grossdeutschlandring.