Spisek Zakonu Iluminatów Jak już wiemy, Tolkien był gorliwym katolikiem. Co nie zmienia faktu, że nie powstrzymywało to niektórych jego fanów od stawiania teorii, że pisarz pracował dla Zakonu Iluminatów. Nie wiadomo jednak czy robił to celowo, czy nieświadomie. Twórca tejże teorii wyjaśnia, że modus operandi Zakonu opiera się na zaprogramowaniu ludzi jako swoich niewolników, tak aby wykonywali niecne plany stowarzyszenia. Zarówno w strukturach zakonnych, jak i w powieściach Tolkiena, pierścienie odgrywają znaczącą rolę w sprawowaniu władzy. Kolejnym faktem przemawiającym za działaniem Iluminatów, jest wyraźne podkreślanie więzów krwi pomiędzy postaciami. Kolejny mit łatwy do obalenia- ile powieści opiera się na historiach rodzin? Gandalf to Iluvatar W świecie Tolkiena, który bardzo wierzył w Boga, również nie mogło zabraknąć istoty najwyższej, która była pierwsza, stwórca wszystkiego, co nas otacza. Taką postacią jest Eru Iluvatar, zwany Ojcem Wszechrzeczy. Według mitologii Śródziemia, Iluvatar powołał do istnienia wszechświat. Iluvatar stworzył Ainurów, istoty jakby anielskie. Jeden z nich, Melkor, przeciwstawił się Eru i stał się złym Morgothem. Kiedy rósł w siłę, zbierał swą armię popleczników. Wśród nich znaleźli się niektórzy Majarowie. A kim byli owi Majarowie? Mniej ważniejsi Ainurowie. Do najbardziej znanych przedstawicieli Majarów należą dobrze nam znani Gandalf, Saruman oraz Sauron. Początkowo nie byli oni źli, przynajmniej nie wszyscy. Kiedy Morgoth został pokonany, niszczycielską schedę po nim przejął Sauron. Gandalf, jako przedstawiciel tego samego gatunku co Sauron, został posłany by z nim walczyć. Charakteryzowała go wyjątkowa mądrość i niewiarygodny duch walki ze złem. Jeden z fanów zauważył, że podczas walki z Balrogiem, czarodziej mówi: "Jam jest sługa Tajemnego Ognia, władam płomieniem Anora". Twórca teorii sądzi, jakoby Gandalf był Iluvatarem i że płomień Anora to Niezniszczalny Płomień, moc dzięki której Ojciec Wszechrzeczy mógł stwarzać. Żeby było śmieszniej, doszukiwano się w nim kolejnej biblijnej alegorii. Płomień miał być bowiem tolkienowskim Duchem Świętym. Czytaj dalej 3/5