Mężczyzna z Quebecu w Kanadzie minął się z wygraną na loterii w wysokości 21,4 milionów $... o zaledwie 7 sekund.
Prawie-wygryw Joel Ifergan zakupił dwa kupony na loterię Super 7 o 20:59 3 maja 2008. Jeden bilet został wydrukowany przed 21:00, i mógł wziąć udział w losowaniu - drugi jednak skończył się drukować dokładnie 7 sekund po 21:00, więc nie mógł się zakwalifikować.
No i jak się oczywiście okazało ten drugi kupon, gdyby nie owe 7 sekund opóźnienia, wygrałby całą pulę. Ifergan walcząc sądownie z Lotto-Quebec o wygraną w wysokości 21,4 milionów $, która według niego bezdyskusyjnie mu się należy, wydał już 80000$.
Mimo, że wygrana poszła do innego szczęśliwca, Ifergan twierdzi, że ma prawo do co najmniej połowy puli. Obwinia Lotto-Quebec o opóźnienie drukowania mówiąc, że sam nabył kupon na czas.
Właściciel sklepu w którym Ifergan zakupił swój szczęśliwy-nieszczęśliwy kupon twierdzi, że Joel wiedział, że kupon nie zdąży się wydrukować na czas. Ifergan zaś pamięta sytuację zupełnie inaczej- i utrzymuje, że zarówno on jak i właściciel sklepu byli zdziwieni, że nie udało się nie przekroczyć czasu.
Sąd Najwyższy w Kanadzie dziś odrzucił odwołanie Ifergana, kładąc kres jego siedmioletniej walce.