W "Journal of Interdisciplinary Science Topics" dwójka naukowców - Skye Rosetti i Krisho Manoharan - opublikowała dość interesujące badania. Naukowcy obliczyli, ile kalorii spalono w trakcie trwającej 92 dni podróży z Rivendell do Mordoru. Czterech hobbitów, elf, krasnolud, dwóch ludzi (w tym Boromir) i czarodziej (którego naukowcy dla uproszczenia uznali za człowieka) spalili łącznie co najmniej 1 780 214,59 kalorii.
Naukowcy założyli też, że hobbici potrzebowaliby do przeżycia ok. 1800 kalorii dziennie, "ludzkie istoty" - 1700, a elfy - ok. 1400. Badacze uznali, że hobbici - raczej żarłoczni - są od ludzi znacznie mniejsi, ale równocześnie znacznie szybciej tracą ciepło, przez co muszą jeść więcej, niż przeciętny człowiek żyjący w Śródziemiu.
Lembasy były produkowane ze specjalnego gatunku zboża. Po upieczeniu były "z zewnątrz przypieczone i rumiane, wewnątrz jasne jak śmietana".
— Dobrze ci się zdawało — odparły elfy — ale my to nazywamy lembas, to znaczy chleb podróżny. Posila on lepiej niż wszystkie potrawy znane ludziom (...). Mimo to prosimy o oszczędzanie prowiantu — odrzekły elfy. — Jedzcie niewiele na raz i tylko wtedy, gdy was głód przymusi. Zapas przeznaczony jest na wypadek, gdy zawiodą inne sposoby przeżywienia się w drodze. Suchary nie skwaśnieją przez długi czas, jeśli nie rozkruszycie ich i pozostawicie owinięte w liście tak, jak je zapakowaliśmy. Jeden lembas wystarczy, by pokrzepić na cały dzień ciężkich trudów każdego podróżnika, choćby to był rosły mężczyzna z Minas Tirith.
Naukowcy oszacowali (głównie po odtworzeniu prawdopodobnego składu lembasów), że jeden placek miał ok. 2638,5 kalorii.
To oznacza, że aby zapewnić wyżywienie dla całej drużyny na całą podróż, musiałaby się ona zaopatrzyć w 675 lembasów: 304 dla hobbitów, 214 dla Gandalfa, Aragorna i Boromira, 99 dla Gimliego i zaledwie 60 dla Legolasa.
Zarówno Rosetti, jak i Manoharan nie ukrywali, że ich obliczenia miały charakter raczej żartobliwy, a ostateczny wynik nie musi wcale być poprawny.