Mark Zuckerberg przyznał, że dane niemal każdego użytkownika Facebooka zostały skopiowane przez zewnętrzne aplikacje

42
Kontrowersje wokół Facebooka nie cichną. Mark Zuckerberg w rozmowie z dziennikarzami ujawnił, że dane niemal wszystkich użytkowników, którzy mają ustawione profile publiczne zostały skopiowane przez osoby trzecie.

Chodzi o scraping - wydobywanie danych z portalu przez zewnętrzny program komputerowy. O wycieku danych zorientowano się w trakcie wdrażania zmian w ustawieniach prywatności i uprawnień dla zewnętrznych aplikacji.

Przyczyną masowego wycieku danych była możliwość wyszukiwania użytkowników po ich numerze telefonu. Co prawda opcję znalezienia naszego konta po numerze telefonu można było wyłączyć w ustawieniach, ale domyślnie była ona włączona - jak tłumaczono, by "łatwiej było znaleźć nowych znajomych". A to oznacza, że wiele osób udostępniając swoje zdjęcia i posty publicznie i pozwalając na wyszukiwanie swoich profili przez numer telefonu zupełnie nieświadomie mogło stać się ofiarami takiego wycieku.

Zuckerberg przyznał, że "rozsądnie jest oczekiwać, że skoro to ustawienie było włączone, to ktoś w ten sposób mógł uzyskać dostęp do twoich publicznych informacji".
Osoby trzecie mogły uzyskać wyłącznie informacje dostępne publicznie, ale jest to kolejna niepokojąca informacja dotycząca Facebooka, który od kilku tygodni musi zmagać się z kolejnymi skandalami dotyczącymi prywatności.

Mike Schroepfer, dyrektor Facebooka ds. technologii przyznał, że firmy takie jak Cambridge Analytica nadużyły tej funkcji, by uzyskać dostęp do publicznych danych użytkowników i danych ich znajomych.

"Biorąc pod uwagę skalę i wyrafinowaną metodę tej działalności, wierzymy, że publiczne dane większości użytkowników Facebooka mogły zostać w ten sposób skopiowane" - napisał Schroepfer we wpisie na swoim blogu.

Schroepfer przyznał także, że większość danych pozyskanych przez firmę Cambridge Analytica to dane użytkowników ze Stanów Zjednoczonych (teoretycznie możemy więc być spokojni). Wyciek danych może dotyczyć nawet 87 mln użytkowników - to dwukrotnie więcej, niż początkowo sądzono.

Szefowie Facebooka zwracają jednak uwagę na to, że użytkownicy Facebooka też nie są bez winy, bo to oni są odpowiedzialni za to, jakie dane przekazują Facebookowi i które z nich dostępne są publicznie.



To nie wszystko - gdy pojawiły się pierwsze informacje o zbieraniu danych przez firmy takie jak Cambridge Analytica i problemach z uprawnieniami dla zewnętrznych aplikacji, Internauci zwrócili uwagę na to, jakie informacje przechowuje aplikacja Facebooka na telefony z Androidem.

Okazało się, że aplikacja przechowuje szczegółowe informacje o wykonywanych i odbieranych połączeniach - w tym o ich długości i numerach telefonów. Co prawda sytuacja ta nie dotyczy wszystkich użytkowników (co wcale nie jest uspokajające), ale by sprawdzić, jakie dane z naszych telefonów pobiera aplikacja, wystarczy pobrać kopię wszystkich swoich danych z Facebooka (do znalezienia w Ustawieniach w zakładce Ogólne). Można się poważnie zdziwić, przeglądając pliki zebrane w archiwum.

Teoretycznie część zebranych danych można tłumaczyć możliwością wysyłania SMS przez aplikację Messenger. Aplikacja Facebooka oficjalnie zbierała te dane, by "lepiej rekomendować znajomych". Najprawdopodobniej dotyczy to użytkowników aplikacji na Androida 4.1 (Jelly Bean) i wcześniejszych wersji.
0.048691034317017