West był już raperem, producentem muzycznym, Jezusem i projektantem ubrań, a teraz postanowił zostać pisarzem-filozofem. I zdaje się, że ciągle stara się udowodnić, iż można być jeszcze bardziej oderwanym od rzeczywistości.Kanye West postanowił napisać książkę filozoficzną. W rozmowie z projektantem Axelem Vervoordtem dla "The Hollywood Reporter" raper wyznał, że właśnie nad nią pracuje, zdradził też tytuł swojego (kolejnego) wiekopomnego dzieła - Break the Simulation (Przerwij symulację). Już sam tytuł może sugerować, o czym ten traktat filozoficzny będzie traktować.Co ciekawe, już w 2010 roku w jednej ze swoich piosenek West rapował, że "jest Sokratesem, ale jego skóra jest bardziej czekoladowa" (poważnie). Widać ambicje miał już od dawna dość wygórowane, ale trzeba w tym miejscu przypomieć, że Sokrates nie pozostawił po sobie żadnych pism, a wszystko, co wiemy o nim i jego filozofii, zawdzięczamy tekstom późniejszym, m.in. jego ucznia, Platona.Jak przyznał West, do napisania książki filozoficznej natchnęło go zamiłowanie ludzi do rozpamiętywania historii i życia przeszłością, które objawia się np. w oglądaniu starych fotografii. Zdaniem Westa powinniśmy się skupiać nie na tym, co było, a tym, co teraz.Mam tę filozofię - albo powiedzmy, że ten koncept, bo czasem filozofia brzmi za poważnie. Mam ten koncept dotyczący fotografii, a mam co do niej pewne wątpliwości - co do ludzi, którzy mają obsesję na punkcie fotografii, ponieważ ona zabiera cię z teraźniejszości i przenosi w przeszłość albo przyszłość.Jakby tego było mało, w tym samym wywiadzie West przyznał, że jego żona (Kim Kardashian) jest "Marią Antoniną naszych czasów".