Mam 183 wzrostu ważę 85 kg i zawsze do mnie startowały nieciekawe dziewczyny: jedna miała 150 wzrostu, druga krótkie i strasznie grube nogi, kilka innych to były grubaski. Jedna tylko ładna dziewczyna była co się jej podobałem ale to była dziewczyna kolegi - dzisiaj już jest po ślubie z jakimś innym typem - pijakiem i nierobem i mają dwójkę dzieci.
Życie jest kurvva dziwne...
Ja zawsze miałem z tym problem. Kiedy widziałem, że podobam się dziewczynie, która dla mnie jest nieatrakcyjna uznawałem to za fakt i nic z tym nie robiłem. Natomiast kiedy widziałem dokładnie takie samo zachowanie ze strony dziewczyn, które mi się podobają to mocno się peszyłem i starałem się zawsze dorobić do tego pewną ideologię. "Pewnie sobie ze mnie jaja robi, bo przecież może mieć lepszych ode mnie" "Pewnie to jakiś zakład" "Na pewno mi się wydaje, nie jestem obiektywny" "Jeżeli wykonam jakiś krok, a ona mnie odrzuci to będzie przypał" itd. Najlepsze efekty przynosi szczerze uczucie "mam wyj****e na wszystko". W końcu niczego nie oczekujesz, nie nastawiasz się, zachowujesz się naturalnie i tam gdzie widzisz szansę po prostu zaczynasz działać, jak nie wychodzi to trudno, jak wychodzi jeszcze lepiej. Co ciekawe, jak już do czegoś dojdzie i facet wykazuje postawę "nie zależy mi" u dziewczyn często włącza się tryb "próba usidlenia". Pewna niedostępność bardzo zwiększa atrakcyjność faceta, w szczególności, gdy dziewczyna ma bardzo duże powodzenie i nie spotyka się z odmową.
No i tak to już jest, że laski dają sygnały, a my nie potrafimy ich czytać. One myślą, że się nam nie podobają, my myślimy, że one nas mają w pupie. I tylko kumaci wygrywają.
@zegulardo Amen, kuźwa, amen! Tyle lat byłem cholera samotny, depresja etc etc, i dopiero teraz jak mam stabilny 5-letni związek dowiedziałem się od kogoś że było kilka takich. Co patrzyło ukradkiem ukrywając ochotę, i nic więcej.
@zegulardo@Petersaber U mnie było to samo - ale ja mam dodatkowo zespół Aspergera, to trzeba mi prosto w twarz takie rzeczy mówić (oraz uzyskać zgodę żony :D )
@zegulardo Z drugiej strony czasami intencją takiego patrzenia się nie jest wcale dawanie żadnych znaków. Ja lubię zerkać na pewnego chłopaka, bo mi się podoba, ale nic ponad to nie mam zamiaru chcieć (w sumie nawet nie miałabym szans :D). Po prostu przyjemnie się na niego patrzy.
@Petersaber Ja tak miałem niedawno, na studniówce. Tańczyłem poloneza z pewną dziewczyną, z którą znajomość ogranicza się do pytań typu "co było zadane". Później dowiedziałem się od wspólnego znajomego, że ponoć była niezadowolona z tego, że z nią nie rozmawiałem kiedy skończyliśmy tańczyć i jeszcze staliśmy na sali.
Dodam, że do rozmownych nie należę i wydaje mi się, że to widać (gadatliwy bywam jedynie w towarzystwie bliższych znajomych, sztuk 4).
@zegulardo Patrzenie jako "znak" to jeszcze nic, ja parę razy miałem tak, że dziewczyna spoglądała na mnie wzrokiem sugerującym żądzę mordu xD Prawie jej nie znam, nic jej nie zrobiłem, no chyba że chodzi o to, że dawała jakieś "znaki" i jest zła, że na nie nie reagowałem xD
wydaje mi się, że taka brzydka to nie jestem, choć nie mnie to oceniać :D zresztą w tym konkretnym przypadku raczej nie o to chodziło z tego względu, że później w przyszłości przy innej okazji jednak do czegoś tam doszło :P
To się nie robi żadnych znaków, tylko podejmuje się inicjatywę i się jako pierwsza zaprasza na wspólne spotkanie, skoro nie widzi tych znakow. Wtedy jest jasna sytuacja
Helga Lovecaty?
Mam 183 wzrostu ważę 85 kg i zawsze do mnie startowały nieciekawe dziewczyny: jedna miała 150 wzrostu, druga krótkie i strasznie grube nogi, kilka innych to były grubaski. Jedna tylko ładna dziewczyna była co się jej podobałem ale to była dziewczyna kolegi - dzisiaj już jest po ślubie z jakimś innym typem - pijakiem i nierobem i mają dwójkę dzieci. Życie jest kurvva dziwne...
Może jesteś brzydki albo nieciekawy. No ale jeśli odrzuciłeś dziewczynę ze względu na wzrost a drugą ze względu na grube krótkie nogi to good luck
Matko co za buc
Mi też się nie podobają dziewczyny z krótkimi nogami?? Czy to coś złego, chyba nie.
Ja zawsze miałem z tym problem. Kiedy widziałem, że podobam się dziewczynie, która dla mnie jest nieatrakcyjna uznawałem to za fakt i nic z tym nie robiłem. Natomiast kiedy widziałem dokładnie takie samo zachowanie ze strony dziewczyn, które mi się podobają to mocno się peszyłem i starałem się zawsze dorobić do tego pewną ideologię. "Pewnie sobie ze mnie jaja robi, bo przecież może mieć lepszych ode mnie" "Pewnie to jakiś zakład" "Na pewno mi się wydaje, nie jestem obiektywny" "Jeżeli wykonam jakiś krok, a ona mnie odrzuci to będzie przypał" itd. Najlepsze efekty przynosi szczerze uczucie "mam wyj****e na wszystko". W końcu niczego nie oczekujesz, nie nastawiasz się, zachowujesz się naturalnie i tam gdzie widzisz szansę po prostu zaczynasz działać, jak nie wychodzi to trudno, jak wychodzi jeszcze lepiej. Co ciekawe, jak już do czegoś dojdzie i facet wykazuje postawę "nie zależy mi" u dziewczyn często włącza się tryb "próba usidlenia". Pewna niedostępność bardzo zwiększa atrakcyjność faceta, w szczególności, gdy dziewczyna ma bardzo duże powodzenie i nie spotyka się z odmową.
No i tak to już jest, że laski dają sygnały, a my nie potrafimy ich czytać. One myślą, że się nam nie podobają, my myślimy, że one nas mają w pupie. I tylko kumaci wygrywają.
Może lepiej powiedzieć?
Ewidentne widać, że bolą ją plecy
No tak trudno powiedzieć komuś o swoich uczuciach LOL
Patrzenie ukradkiem na swój cel z drugiego końca autobusu to nie jest wyraźny znak.
edytowano: 8 lat temu@zegulardo Amen, kuźwa, amen! Tyle lat byłem cholera samotny, depresja etc etc, i dopiero teraz jak mam stabilny 5-letni związek dowiedziałem się od kogoś że było kilka takich. Co patrzyło ukradkiem ukrywając ochotę, i nic więcej.
@zegulardo @Petersaber U mnie było to samo - ale ja mam dodatkowo zespół Aspergera, to trzeba mi prosto w twarz takie rzeczy mówić (oraz uzyskać zgodę żony :D )
Same, tylko ja widziałem znaki ale uznawałem, że dziewczyny po prostu się tak zachowują xD
@zegulardo Z drugiej strony czasami intencją takiego patrzenia się nie jest wcale dawanie żadnych znaków. Ja lubię zerkać na pewnego chłopaka, bo mi się podoba, ale nic ponad to nie mam zamiaru chcieć (w sumie nawet nie miałabym szans :D). Po prostu przyjemnie się na niego patrzy.
@Petersaber Ja tak miałem niedawno, na studniówce. Tańczyłem poloneza z pewną dziewczyną, z którą znajomość ogranicza się do pytań typu "co było zadane". Później dowiedziałem się od wspólnego znajomego, że ponoć była niezadowolona z tego, że z nią nie rozmawiałem kiedy skończyliśmy tańczyć i jeszcze staliśmy na sali. Dodam, że do rozmownych nie należę i wydaje mi się, że to widać (gadatliwy bywam jedynie w towarzystwie bliższych znajomych, sztuk 4).
@zegulardo Patrzenie jako "znak" to jeszcze nic, ja parę razy miałem tak, że dziewczyna spoglądała na mnie wzrokiem sugerującym żądzę mordu xD Prawie jej nie znam, nic jej nie zrobiłem, no chyba że chodzi o to, że dawała jakieś "znaki" i jest zła, że na nie nie reagowałem xD
Ja potrafiłam kolegę zaciągnąć, żeby się ze mną w łóżku położył, a ten dalej się nie domyślił xD
@dolfin Mnie koleżanka kiedyś zaciągnęła do łóżka, ale jej nie puknąłem, bo była brzydka jak squrwysyn.
@Up You’ve got a point.
Dla nas to nie jest jednoznaczne, położyć sie do łóżka można bo sie jest zmęczonym no nie? Ale zależy od wieku
wydaje mi się, że taka brzydka to nie jestem, choć nie mnie to oceniać :D zresztą w tym konkretnym przypadku raczej nie o to chodziło z tego względu, że później w przyszłości przy innej okazji jednak do czegoś tam doszło :P
Wpadł w oko? Ona by chciała żeby wpadło jej gdzie indziej :O
@Qrls Kakaowe
To się nie robi żadnych znaków, tylko podejmuje się inicjatywę i się jako pierwsza zaprasza na wspólne spotkanie, skoro nie widzi tych znakow. Wtedy jest jasna sytuacja
Nie istnieją wyraźne znaki. Jedyny wyraźny znak to powiedzieć, o co chodzi. Wszystkie inne znaki są niejasne.
Może się domyśla, ale to ignoruje, bo po prostu jesteś brzydka?
K.S
Jeśli odstrasza wszystkich, którzy jej sie podobają to spoko. No chyba że gust ma jaki ma, to wtedy rozumiem.