The way you laugh makes my heart skip a beat. Let's explore this feeling further, a touch more intimately. f1nd me on patsyrolon_mooo_com change _ to dot
A u was w szkołach o czym robiliście prezentacje na godzinach wychowawczych?!!! Jak je przebimbywaliście , bo nie chciało wam się nic robić, bo to luźna godzina......
Z drugiej strony - szkoła podstawowa-->liceum, ma cię przygotować do studiów. Nie chcesz studiować - idź to tyrki w wieku lat 16. Chcesz - musisz się uczyć różnych rzeczy ("nieprzydatnych"), żeby umieć wybrać, co chcesz studiować. Uczenie się różnych rzeczy ma trenować ośrodki pamięci i umiejętności kojarzenia. Wiadomo, że spawaczowi na co dzień nie będzie potrzebny cykl rozmnażania rozwielitki. Ale nauczenie się tego cyklu w podstawówce pomoże mu przyswoić materiałoznastwo, ułatwi zapamiętywanie rzeczy mu potrzebnych. Po to jest szkoła. Choć zgodzę się, że GW mogłyby też programowo dotyczyć tych tematów, nie tylko na zasadzie dowolności.
Na serio dodałbym tu jeszcze zdrowe odżywianie, nie na zasadzie Piramidy Gówna z XVI wieku, ale wyliczanie indywidualnego zapotrzebowania kalorycznego i makro, umiejętność wyznaczania sobie celów typu "chcę schudnąć to...", "chcę przybrać to...". Bo k*rwa człowiek po studiach musi jutuba w tym celu ogarniać, kiedy to wcale teudne nie jest...
I dokładnie dlatego jestem zdania że przedmioty takie jak przedsiębiorczość i inne muzyki powinny zniknąć ze szkół. Po wszystkim ludzie nawet nie wiedzą że chodzili na takie zajęcia
istnieje od lat coś takiego jak WOS a w technikum/liceum PP , ale jeżeli ktoś ostatni raz w szkole był 20 lat temu to się nie dziwie że takie gówna są puszczane na główną bo nikt nic nie wie . A poza tym jak można nie wiedzieć jak płacić rachunki ??Nikt Cię żyć nie nauczy ;)
tak się składa że jest...i nazywa się to podstawy przedsiębiorczości (przynajmniej u mnie tak było). a to że każdy olewa ten przedmiot, no to co zrobić..zajęcia potrzebne dopiero z perspektywy czasu, a będąc 17-latkiem ciężko coś takiego zrozumieć.
U nas w technikum jedna nauczycielka kazala nam zalozyc nr NIP oraz robic inne rzeczy ( które w zasadzie powinny być przydatne w zyciu ). Efekt tego był taki, ze każdy narzekal lacznie z rodzicami - po co ona to robi, to ci się do niczego nie przyda itp. itd.. Tak wiec po wprowadzeniu takich zajec i tak każdy by narzekal ze po co to. Zreszta, hmmm, wynajem mieszkania? Serio? Co trudnego jest w zapłaceniu komus za mieszkanie? Nie czaje. Oplacenie rachunkow? Jeszcze większe serio? Nie potraficie oplacic rachunkow? Dostaje nr konta i przelewacie tam pieniądze.
"Co jest trudnego w zapłaceniu za mieszkanie" - a potem człowiek podpisuje umowę i nie wie, czy jak to mieszkanie właściciel postanowi sprzedać to może mu wypowiedzieć tę umowę, czy właściciel może wchodzić do tego mieszkania pod jego nieobecność, czy jak zepsuje się spłuczka to ma naprawiać sam, czy dzwonić po właściciela, a w ogóle to podpisuje umowę z karami umownymi za niewyniesienie śmieci raz w tygodniu. A jak chce się przenieść do lepszego i tańszego to nie wie, czy może tę umowę wypowiedzieć czy nie.
Dokladnie, albo jak je platki z mlekiem to nie wie czy widelcem, czy nozem, a może lyzka? A mleko się wlewa do miski, talerza czy na podloge? Platki sypie się do talerza czy na glowe? Powinni tego w szkole uczyc.
Patrząc jak przez uczniów i nauczycieli są traktowane takie przedmioty jak EDB (gdzie jest np. pierwsza pomoc) czy Podstawy Przedsiębiorczości (jakieś podstawy o finansach osobistych, my np. też mieliśmy tutaj jak pisać CV itp.), to i tak mogłoby się to na niewiele zdać
W szkole: HURR DURR, TO MI SIĘ W ŻYCIU DO NICZEGO NIE PRZYDA, PO CO TA CAŁA MATMA, CHEMIA, FIZYKA I BIOLOGIA!!!!!11? NIE BENDE SIE UCZYŁ, PUJDE DO ZAWODUWKI I OD RAZU BENDE MIAU PRACE.
Po szkole: "Szczepionki powodują autyzm!", "Ziemia ma 6 tysięcy lat", "Ewolucja to kłamstwo!", "Ziemia jest płaska", "Adam i Ewa żyli naprawdę", "Królowa angielska jest jaszczurem", "Dziewica urodziła dziecko a stolarz przeżył własne ukrzyżowanie i żyje 2 tysiące lat", "Nie ma medycyny, tylko koncerny farmaceutyczne nas oszukują, słuchajcie Zięby!"
Pójdę do liceum HURR DURR . Będę inteligentem.
A po liceum. Niczego nie umię, nic mi się nie chce, należy mi się na start 5000 na rękę bo przecież skończyłem liceum i jest inteligentem.
A w międzyczasie.
Smog nas morduje ( chociaż nie wiedzą jak jeszcze30 lat temu było zaj****e powietrze)
Globalne ocieplenie nas zabije ( a ciągle jest zimno)
Zaleje nas morze w skutek ocieplenia ( poziom mórz podniósł się kilka milimetrów w ciągu ostatnich 200 lat)
Uchodzcy z Afryki to przyszłośc Europy bo to pracowici ludzie i sami inżynierowie i lekarze.
Islam to religia pokoju.
Wychowywanie dzieci przez parę homoseksualistów jest lepsze niż w związkach heteroseksualnych.
Mamo obierz mi pomarańczę i mi ją podaj do ręki
Od homoseksualistów się odp*****l religijny lachociągu. Wracaj dopieszczać swojego parafialnego w wolnej chwili od konfesjonalnego penetrowania pierwszokomunijnych odbytów.
>Smog nas morduje ( chociaż nie wiedzą jak jeszcze30 lat temu było zaj****e powietrze
I co to ma do rzeczy? To że azbest był powszechny 40 lat temu to mamy go nadal używać?
>Globalne ocieplenie nas zabije ( a ciągle jest zimno)
XDD Co to ma do rzeczy? Średnia temperatura rośnie, susze zdarzają się kilka razy częściej niż 30 lat temu, pełno anomalii pogodowych, ale nie ma globalnego ocieplenia bo jakiś idiota mówi że jest zimno.
>Wychowywanie dzieci przez parę homoseksualistów jest lepsze niż w związkach heteroseksualnych.
Nikt tak nie mówi. Jeśli już to stawiają znak równości
Co to w ogóle jest to nauczanie LGBT? Spotkał się z tym ktoś, czy znowu jakiś mit z internetu, o którym wszyscy słyszeli a nikt nie widział?
Jeśli chodzi o uczenie, że mogą wystąpić zjawiska, jak genotyp XXY, zespół feminizujących jąder itp. to to są prawdziwe przypadki medyczne, a co najwyżej błędne może być postępowanie z nimi. Natomiast na obecny stan wiedzy jest taki protokół a nie inny.
Bo bez wiedzy czym jest popyt a czym podaż nie da się wyjaśnić zależności między nimi, a z pewnością będzie to trwało dłużej i będzie mniej jasne?
Też uważam, że takich rzeczy powinno się uczyć przed lekcją, żeby na lekcji już operować tymi pojęciami.
Dokładnie. Są tego typu lekcje w szkole, ale uczniowie traktują to jak gównolekcje, bo tego nie ma na maturze ani egzaminie a potem robią idiotyczne memy.
Po okraglo-stolowe komuchy z POPISu nigdy nie wprowadza tego w szkolach bo wyedukowane spoleczenstwo, ktore sie interesuje wydatkami/finansami panstwa nie jest w ich interesie.
W kwesti finansow na dzien dzisiejszy trzeba edukowac sie samemu bo na szkole nie ma co liczyc. Na szczescie nie brakuje dobrych ksiazek w tej tematyce.
Od tego sa rodzice. Ludzie, ogarnijcie w koncu, ze to RODZICE/OPIEKUNOWIE sa od nauczania dzieci jak maja zyc, jak maja sie w tym zyciu poruszac.
Jak ktos jest melepeta zyciowa co nie potrafi wypelnic zeznania podatkowego czy zaplacic raty kredytu, to niech podziekuje swojemu tatusiowi i mamusi.
Rodziców się nie wybiera. Nie mamy wpływu na to kim są Ci ludzie którzy są za nas odpowiedzialni. Mogą być rozsądni a równie dobrze mogą być idiotami. Za to system edukacji to już jakiś konsensus społeczny, pośrednio możemy decydować jak ma on wyglądać.
Młody człowiek obdarzony inteligencją, mający swój rozum jest w stanie przyswoić z otoczenia wartościowe wzorce. Dlaczego ma być pokrzywdzony tylko dlatego, że akurat on wylosował dwoje nieodpowiedzialnych ludzi. Nie odbieramy ludziom szansy na rozwój, zostawiając ich los w rękach przypadkowych ludzi.
Dobry system edukacji jest w stanie zrekompensować wszystkie braki.
Ponadto dzisiejszy świat jest tak bardzo rozbudowany że dwoje rodziców siłą rzeczy musi posiadać mniejszą wiedzę niż większa zbiorowość.
hola hola! najpierw proponuję stworzyć zajęcia osobne dla chłopców i dziewczyn.
Dla chłopców: Twoja przyszła dziewczyna/narzeczona/żona NIE JEST Twoją matką! Jej hobby nie jest usługiwanie Ci. Męczy się, tak jak i Ty, ma prawo jej się nie chcieć, tak jak Tobie, sprzątanie, gotowanie, itd to nie są jej obowiązki tylko WASZE WSPÓLNE. Nie każdy okres równa się foch - pogódźcie się z tym. Rozmowa jest rozwiązaniem dla 95% problemów, rozmawiajcie. Półsłówkami osiągniesz odwrotny efekt do tego którego oczekujesz. Twoja partnerka/partner to człowiek, nie medium. Seks, zabawy itd NIE SĄ WALUTĄ.
Dla dziewczyn: Twój przyszły chłopak/narzeczony/mąż NIE JEST Twoim ojcem! To, że czegoś nie umie lub robi to gorzej niż Twój tata nie ujmuje mu męskości. Ma prawo odmawiać Ci zachcianek, on też może nie mieć siły i ochoty, żeby latać i Cię "zadowalać" tak jak i Ty! Nie jest Twoim sponsorem, a już na pewno nie będzie podłapywał aluzji typu wzdychanie do "upragnionych rzeczy", a jeśli to zrobi bądź wdzięczna, NIE TRAKTUJ TEGO JAKO CODZIENNĄ NORMĘ. Rozmowa jest rozwiązaniem dla 95% problemów, rozmawiajcie. Półsłówkami osiągniesz odwrotny efekt do tego którego oczekujesz. Twoja partnerka/partner to człowiek, nie medium. Seks zabawy itd NIE SĄ WALUTĄ.
Bo się widzę jak się ludzie traktują, czego oczekują itd to mnie krew zalewa.
Jesli potrzebujesz lekcji w szkole, zeby sie dowiedziec jak sie placi podatki czy wynajmuje mieszkanie, zamiast nauczyc sie czegos o biologii swojego swiata, tudziez o historii swojego kraju, to wspolczuje jedynie bycia glabem.
Ja niby miałam o PITach w LO na podstawach przedsiębiorczości ale moja facetka miała taki talent do uczenia, że nikt nic nie zrozumiał. Dobrze, że przy pierwszym picie pomogła mi mama, bo było to w prehistorii i były tylko papierowe pity. Teraz z e-pitami to tak, jakby nie było tematu. Samo się liczy więc to trochę nieprzydatna i nieaktualna umiejętność.
Co do płacenia rachunków, to chyba nie trzeba być specjalnie bystrym, żeby to ogarnąć, skoro nawet ja od xxx lat daję radę xD
To my niby też ale nikt nie wiedział co się skąd wzięło. Ogólnie lekcje z tą babką to była porażka. Jak w tych filmikach z Makłowiczem "yyy-yyy-yyy" XD no każdego dała radę uśpić XD
Nie jestem pewien ale mój młodszy brat (rocznik 04) w średniej wspominał, że chyba będą lekcje PDT. Podstawy Przedsiębiorczości i chyba tam będą te pity, podatki itp.
A ile 30 latków nie potrafi wypełnić pitu mimo ze są już programy do tego? Ile ludu 20-30 nie wie gdzie ma ubezpieczyć samochód i leci do zjebanego PZU? Ile młodych nie potrafi odciąć pępowiny od rodziców mimo założenia swoich rodzin i mieszka z rodzicami bo tak wygodniej bo tak im się opłaca? Wstyd jak widzę 30-40latkow mieszkających z rodzicami „bo mińskie nie opłaca wynajmować i odkładać na swoje” a ile młodych uważa ze zarobki na poziomie 2,500-3000 są zajebiste? Dramat tego społeczeństwa to nie życiówość młodych ludzi.
Mój kumpel mieszkający z rodzicami do 29 roku życia właśnie dzięki mieszkaniu z nimi odłożył 250000PLN i kupił mieszkanie za gotówkę. Ogólnie twoje myślenie jest inwalidą. Zresztą ja tez jestem w tym wieku i dzięki mieszkaniu z rodzicami już kończę budować dom. Także za gotówkę. A teraz włączaj aplikację banku i rób przelew właścicielowi mieszkania w którym mieszkasz
Anonie, piszesz tak, jakby "włączenie aplikacji banku i zrobienie przelewu właścicielowi mieszkania" było jakąś ujmą. Ani osoba, która mieszka z rodzicami, aby zaoszczędzić, ani ta, która mieszka sama nie jest gorsza. Tak się składa, że ja np. mieszkam sama i owszem, wynajmuję mieszkanie i przelewam na konto obcego człowieka (ojej, straszne) moje pieniądze. I wiem, że nie odłożę 250000. Ale wiesz co? Jestem zadowolona, bo mam swoją niezależność i nie muszę mieszkać w domu z ojcem alkoholikiem. Są naprawdę różne sytuacje.
Sytuacje są różne i nikt nie uważa, że 3000 to dobra pensja, ale nie zawsze jest możliwość zarobić więcej, bo np. jak ktoś ma chorych rodziców, którym chce pomagać (własnoręcznie) i mieszka na wypiz*owie to nie ma wielu opcji. Mam wrażenie, że pierwszy wpis to jakiegoś małolata na 1-2 roku ekonomicznej, który jest jeszcze pewien, że zwojuje świat.
Anonie nr 3. Totalnie nie zrozumiałaś anona numer 2. Jemu chodziło o to, że ludzie, którzy uważają iż mieszkanie z rodzicami jest ujmą popełniają błąd myślowy. Moim zdaniem nawet błąd ekonomiczny. Bo jeśli da się żyć z rodzicami (przykro mi, że u Ciebie było inaczej) to trzeba to wykorzystać na maksa. A Twoją niezależność, którą tak się unosisz to anon nr 2 pewnie ma w poważaniu skoro za chwilę będzie mieć własny kąt i będzie niezależny w 100%
Mnie uczyli tego, ale to było w 1990 roku, potem pomysł upadł, bo inflacja i zmiany i wszystko. Ale to co zapamiętałem nauczyło mnie oszczędzać tak, by nie kupować na kredyt niczego co nie jest mieszkaniem. Ze wszystko inne to tylko mało przydatne większe wydatki. Telewizor, magnetowid wtedy, ze totolotek to głupota, ze podatki trzeba płacić bo urząd nie zapomina. Działa do dziś, jedyny kredyt jaki miałem to mieszkaniowy. To co potrzebuje kupuje mając kasę a nie na kreskę. Tego nauczyła mnie szkola przed epoką gimnazjów.
Przed epoką gimnazjów? Takich rzeczy uczą m.in. w liceach na podstawach przedsiębiorczości i wosie, czasem nawet na godzinach wychowawczych. Prawda jest taka, że ten kto chciał słuchać, ten wie. Cała reszta miała w dupie bo przecież "to p******ety" i "łatwe 5". To nie wina gimnazjów, to wina uczniów i nauczycieli bez pasji i zaangażowania.
Zwłaszcza uczniów. Ci, którzy piszą te głupie mądrości, że "powinni uczyć" po prostu sami się nie uczyli, a nie, że nie było w programie. U mnie było i hurrr durrr antykoncepcja też była.
trzeba było wybrać szkołę gdzie uczą np w technikach masz przedmioty typu : rachunkowość podstawy prawa, ekonomia a nie liceum gdzie Cię nauczą pisać rozprawki o poezji Mickiewicza
A oszczędności powinni Cię nauczyć rodzice szkoła nie jest od wszystkiego.
Jeśli wprowadzi ostrzejszy system penitencjarny to ok, inaczej nie chcę, żeby zaniedbania rodziców, którzy mięli wychować ale tego nie zrobili odbijały się na innych osobach.
WOS... serio tylko ja się na WOSie uczyłem jak wypełniać PIT? czy wszyscy inni olali? Podatki też były omawiane, nie raz i nie tylko na WOSie. Na przysposobieniu obronnym uczyli nas pierwszej pomocy, opatrywania ran i nawigacji w terenie. Także jak budować prowizoryczne schronienie, czy jak zabezpieczać dom przed żywiołami. Bardzo często się spotykam z tego typu tekstami że uczą bzdur a jak CV napisać to nie... Jakoś ja doskonale pamiętam pisanie CV na wspomnianym WOSie i na Języku polskim + list motywacyjny. Jakoś wcale nie chodziłem do jakiegoś super prywatnego liceum, tylko zwykłe LO "Carolinum" w Nysie.
Ja też na WOS uczyłem się o podatkach, wyborach, systemie prawnym. Miałem też taki przedmiot jak podstawy przedsiębiorczości, gdzie opisywane były rodzaje spółek, co to KRS i inne tego typu rzeczy. Wydawało mi się, że to jest standardowy program nauczania
Anonimowy wyzej: Wlasnie po to, bys wiedzial ze urzad wypelnia podstawe, a by rozliczyc glupia ulge za internet to juz musisz calosc wypelniac samemu.
Widac dziecko, ze nie rozliczasz swoich podatkow.
Anon 1, musiałeś mieć dobrego nauczyciela, nasza pani coś poruszyła o trojpodziale władzy i unii europejskiej i zasadniczo 3 lata jej zleciały. Ale zaznaczam, że nauczycielką była do dupy
od tego są rodzice. Ciężko aby w szkole nauczyli Cie absolutnie wszystkiego. Ponadto w liceum jest (był?) taki przedmiot jak podstawy przedsiębiorczości na którym sie omawia te rzeczy.
Ahh tak, wszystkiego powinieneś nauczyć się w domu, w szkole nie ma na to czasu. Fajnie by było gdybyśmy spędzali tam 80% lekcji na czymś bezużytecznym, bo wtedy moglibyśmy to zamienić na przydatne lekcje i nie marnować niezliczonych godzin z życia uczniów i nauczycieli, hmmm.
@djdomel2 No uczy. Jesteś otoczony debilami i musisz się odnaleźć. Jak w normalnym życiu. Moim zdaniem tylko brakuje informacji że Ty tez jesteś debilem.
@mrcrowbar przecież w dniu ukończenia lat 18 możesz już robić co ci się żywnie podoba. Zresztą, nawet wcześniej nie trzeba chodzić do szkoły, można terminować w jakimś zakładzie pracy. Mój dobry kumpel nienawidził szkolnej ławy, więc po podstawówce poszedł na przyuczenie do piekarni i w wieku lat 20, gdy ja rozpoczynałem studia, on już miał papiery mistrzowskie i nawet nieźle zarabiał.
Możliwości jest mnóstwo, tylko by z nich skorzystać nadal należy mieć jakąś wiedzę o świecie. Głąbów w kraju już więcej nie potrzeba.
@anon
Nie chodzi o to by robić to co ci się żywnie to co ci się podoba. Do lat 18 i tak podlegasz pod swoich rodziców. To fakt że są oni zmuszeni posłać dziecko do szkoły publicznej jest nie w porządku. Dziecko należy do rodziców a nie do państwa.
Serdecznie się uśmiałem, gdyż przyjąłem (być może nie słusznie) że twierdzisz iż przymusowa państwowa edukacja sprawia ze nie mamy w kraju samych głąbów.
O opłacaniu rachunków? Że co, przed pójściem na swoje nie wiedziałeś, że jest coś takiego jak rachunki, i że trzeba je opłacać? Urwałeś się z domu mając 9 lat?
Tym bardziej, że przecież nie ma na to jakichś standardów i każda firma ma swoje. A zresztą takich rzeczy powinni uczyć rodzice. Oni są od wychowywania.
W sumie powinno się robić testy, czy dziecko wie takie podstawowe rzeczy - jeżeli nie, to powinno się je odbierać rodzicom, bo robią z niego kalekę społeczną.
Poza tym czego konkretnie o rachunkach uczuć? Dostajesz wezwanie do zapłaty i płacisz, a raz na rok wypełniasz PIT. Akurat PITa uczyli za moich czasów, niemniej jeśli to dla kogoś próg nie do przejścia do pierwsza lepsza księgowa go policzy za kilka złotych albo za darmo można samemu wypełnić przez internet, wpisując kilka cyferek a reszta sama się liczy. Jedyne co mi przychodzi do głowy to jakieś informacje czy bardziej opałach się być na UoP czy B2B i ewentualnie więcej informacji jak założyć firmę.
The way you laugh makes my heart skip a beat. Let's explore this feeling further, a touch more intimately. f1nd me on patsyrolon_mooo_com change _ to dot
Takie rzeczy mam na WOS ie
Takie rzeczy mam na WOS ie
Takie rzeczy mam na WOS ie
Takie rzeczy mam na WOS ie
Takie rzeczy mam na WOS ie
Takie rzeczy mam na WOS ie
Takie rzeczy mam na WOS ie
Dokładnie. Zamiast jakiejś katechezy, zajęcia z życia praktycznego, finansów domowych, etc.
A u was w szkołach o czym robiliście prezentacje na godzinach wychowawczych?!!! Jak je przebimbywaliście , bo nie chciało wam się nic robić, bo to luźna godzina...... Z drugiej strony - szkoła podstawowa-->liceum, ma cię przygotować do studiów. Nie chcesz studiować - idź to tyrki w wieku lat 16. Chcesz - musisz się uczyć różnych rzeczy ("nieprzydatnych"), żeby umieć wybrać, co chcesz studiować. Uczenie się różnych rzeczy ma trenować ośrodki pamięci i umiejętności kojarzenia. Wiadomo, że spawaczowi na co dzień nie będzie potrzebny cykl rozmnażania rozwielitki. Ale nauczenie się tego cyklu w podstawówce pomoże mu przyswoić materiałoznastwo, ułatwi zapamiętywanie rzeczy mu potrzebnych. Po to jest szkoła. Choć zgodzę się, że GW mogłyby też programowo dotyczyć tych tematów, nie tylko na zasadzie dowolności.
To jest coś co ma ci powiedzieć twój stary ew. twoja stara jeśli masz pecha. Bez przesady tutaj. szkoła ma jeszcze uczyć jak poprawnie sie podetrzeć?
W stu procentach to popieram. Aktualne w szkołach uczą pierdół które większości młodych ludzi się nie przydadzą w życiu.
Na serio dodałbym tu jeszcze zdrowe odżywianie, nie na zasadzie Piramidy Gówna z XVI wieku, ale wyliczanie indywidualnego zapotrzebowania kalorycznego i makro, umiejętność wyznaczania sobie celów typu "chcę schudnąć to...", "chcę przybrać to...". Bo k*rwa człowiek po studiach musi jutuba w tym celu ogarniać, kiedy to wcale teudne nie jest...
Lepiej uczyć komórki rozrodczej jakiegoś k***a kwiata i chodowac idiotow
I dokładnie dlatego jestem zdania że przedmioty takie jak przedsiębiorczość i inne muzyki powinny zniknąć ze szkół. Po wszystkim ludzie nawet nie wiedzą że chodzili na takie zajęcia
istnieje od lat coś takiego jak WOS a w technikum/liceum PP , ale jeżeli ktoś ostatni raz w szkole był 20 lat temu to się nie dziwie że takie gówna są puszczane na główną bo nikt nic nie wie . A poza tym jak można nie wiedzieć jak płacić rachunki ??Nikt Cię żyć nie nauczy ;)
No i prawidłowo, a nawet w podstawówce było czytanie ze zrozumieniem i praca w grupie.
Też takie smuty piepszyłem za małolata. Później zrozumiałem, że szkoła nie uczy cię rzeczy, które dzięki nauce później jesteś w stanie sam zrozumieć.
tak się składa że jest...i nazywa się to podstawy przedsiębiorczości (przynajmniej u mnie tak było). a to że każdy olewa ten przedmiot, no to co zrobić..zajęcia potrzebne dopiero z perspektywy czasu, a będąc 17-latkiem ciężko coś takiego zrozumieć.
Tak szkoły średnie mają ten przedmiot ale część tej tematyki jest też na WOSie
wincyj religii!
Plan lekcji: 1 biologia w tygodniu, 1 chemia w tygodniu I HUJ 2 RELIGIE CO BABKA GADA ŻEBY HOMO WYSYŁAĆ NA WYSPĘ ŻEBY TAM SOBIE ŻYLI
Przecież są. Ten przedmiot nazywa się "Przedsiębiorczość", jest na ogół jedną godziną 45 min. w tygodniu i realizowany w szkołach ponadpodstawowych.
a rodzice od czego?
U nas w technikum jedna nauczycielka kazala nam zalozyc nr NIP oraz robic inne rzeczy ( które w zasadzie powinny być przydatne w zyciu ). Efekt tego był taki, ze każdy narzekal lacznie z rodzicami - po co ona to robi, to ci się do niczego nie przyda itp. itd.. Tak wiec po wprowadzeniu takich zajec i tak każdy by narzekal ze po co to. Zreszta, hmmm, wynajem mieszkania? Serio? Co trudnego jest w zapłaceniu komus za mieszkanie? Nie czaje. Oplacenie rachunkow? Jeszcze większe serio? Nie potraficie oplacic rachunkow? Dostaje nr konta i przelewacie tam pieniądze.
"Co jest trudnego w zapłaceniu za mieszkanie" - a potem człowiek podpisuje umowę i nie wie, czy jak to mieszkanie właściciel postanowi sprzedać to może mu wypowiedzieć tę umowę, czy właściciel może wchodzić do tego mieszkania pod jego nieobecność, czy jak zepsuje się spłuczka to ma naprawiać sam, czy dzwonić po właściciela, a w ogóle to podpisuje umowę z karami umownymi za niewyniesienie śmieci raz w tygodniu. A jak chce się przenieść do lepszego i tańszego to nie wie, czy może tę umowę wypowiedzieć czy nie.
Dokladnie, albo jak je platki z mlekiem to nie wie czy widelcem, czy nozem, a może lyzka? A mleko się wlewa do miski, talerza czy na podloge? Platki sypie się do talerza czy na glowe? Powinni tego w szkole uczyc.
Patrząc jak przez uczniów i nauczycieli są traktowane takie przedmioty jak EDB (gdzie jest np. pierwsza pomoc) czy Podstawy Przedsiębiorczości (jakieś podstawy o finansach osobistych, my np. też mieliśmy tutaj jak pisać CV itp.), to i tak mogłoby się to na niewiele zdać
W szkole: HURR DURR, TO MI SIĘ W ŻYCIU DO NICZEGO NIE PRZYDA, PO CO TA CAŁA MATMA, CHEMIA, FIZYKA I BIOLOGIA!!!!!11? NIE BENDE SIE UCZYŁ, PUJDE DO ZAWODUWKI I OD RAZU BENDE MIAU PRACE. Po szkole: "Szczepionki powodują autyzm!", "Ziemia ma 6 tysięcy lat", "Ewolucja to kłamstwo!", "Ziemia jest płaska", "Adam i Ewa żyli naprawdę", "Królowa angielska jest jaszczurem", "Dziewica urodziła dziecko a stolarz przeżył własne ukrzyżowanie i żyje 2 tysiące lat", "Nie ma medycyny, tylko koncerny farmaceutyczne nas oszukują, słuchajcie Zięby!"
Zawut, kwii jo mom zawut, a ty co lewaku, wolisz wiedzieć coś więcej niż jak wykonywać jedną czynność przez całe życie?
Pójdę do liceum HURR DURR . Będę inteligentem. A po liceum. Niczego nie umię, nic mi się nie chce, należy mi się na start 5000 na rękę bo przecież skończyłem liceum i jest inteligentem. A w międzyczasie. Smog nas morduje ( chociaż nie wiedzą jak jeszcze30 lat temu było zaj****e powietrze) Globalne ocieplenie nas zabije ( a ciągle jest zimno) Zaleje nas morze w skutek ocieplenia ( poziom mórz podniósł się kilka milimetrów w ciągu ostatnich 200 lat) Uchodzcy z Afryki to przyszłośc Europy bo to pracowici ludzie i sami inżynierowie i lekarze. Islam to religia pokoju. Wychowywanie dzieci przez parę homoseksualistów jest lepsze niż w związkach heteroseksualnych. Mamo obierz mi pomarańczę i mi ją podaj do ręki
Od homoseksualistów się odp*****l religijny lachociągu. Wracaj dopieszczać swojego parafialnego w wolnej chwili od konfesjonalnego penetrowania pierwszokomunijnych odbytów.
>Smog nas morduje ( chociaż nie wiedzą jak jeszcze30 lat temu było zaj****e powietrze I co to ma do rzeczy? To że azbest był powszechny 40 lat temu to mamy go nadal używać? >Globalne ocieplenie nas zabije ( a ciągle jest zimno) XDD Co to ma do rzeczy? Średnia temperatura rośnie, susze zdarzają się kilka razy częściej niż 30 lat temu, pełno anomalii pogodowych, ale nie ma globalnego ocieplenia bo jakiś idiota mówi że jest zimno. >Wychowywanie dzieci przez parę homoseksualistów jest lepsze niż w związkach heteroseksualnych. Nikt tak nie mówi. Jeśli już to stawiają znak równości
Dawniej na uniwersytetach uczono astrologii. Dzisiaj do systemu edukacji chcą wciskać inne elementy pseudonauki, np lgbt.
Co to w ogóle jest to nauczanie LGBT? Spotkał się z tym ktoś, czy znowu jakiś mit z internetu, o którym wszyscy słyszeli a nikt nie widział? Jeśli chodzi o uczenie, że mogą wystąpić zjawiska, jak genotyp XXY, zespół feminizujących jąder itp. to to są prawdziwe przypadki medyczne, a co najwyżej błędne może być postępowanie z nimi. Natomiast na obecny stan wiedzy jest taki protokół a nie inny.
W szkole średniej jest coś takiego jak PRZEDSIĘBIORCZOŚĆ
na której uczysz się definicji popytu podaży i dywidendy XD
Bo bez wiedzy czym jest popyt a czym podaż nie da się wyjaśnić zależności między nimi, a z pewnością będzie to trwało dłużej i będzie mniej jasne? Też uważam, że takich rzeczy powinno się uczyć przed lekcją, żeby na lekcji już operować tymi pojęciami.
To w końcu uczą recytować definicję popytu, czy czym jest naprawdę?
Mniej czyli jak wypełniać PIT itp. popyt i podaż to na WOS było.
Dokładnie. Są tego typu lekcje w szkole, ale uczniowie traktują to jak gównolekcje, bo tego nie ma na maturze ani egzaminie a potem robią idiotyczne memy.
Po okraglo-stolowe komuchy z POPISu nigdy nie wprowadza tego w szkolach bo wyedukowane spoleczenstwo, ktore sie interesuje wydatkami/finansami panstwa nie jest w ich interesie. W kwesti finansow na dzien dzisiejszy trzeba edukowac sie samemu bo na szkole nie ma co liczyc. Na szczescie nie brakuje dobrych ksiazek w tej tematyce.
Ogólnie, wszędzie trzeba edukować się samemu. Szkoły, czy nawet studia z czołówki rankingów, dają tylko podstawy do dalszej nauki.
Poleć kilka dobrych książek skoro takie znasz, będę wdzięczny
Od tego sa rodzice. Ludzie, ogarnijcie w koncu, ze to RODZICE/OPIEKUNOWIE sa od nauczania dzieci jak maja zyc, jak maja sie w tym zyciu poruszac. Jak ktos jest melepeta zyciowa co nie potrafi wypelnic zeznania podatkowego czy zaplacic raty kredytu, to niech podziekuje swojemu tatusiowi i mamusi.
Rodziców się nie wybiera. Nie mamy wpływu na to kim są Ci ludzie którzy są za nas odpowiedzialni. Mogą być rozsądni a równie dobrze mogą być idiotami. Za to system edukacji to już jakiś konsensus społeczny, pośrednio możemy decydować jak ma on wyglądać.
Młody człowiek obdarzony inteligencją, mający swój rozum jest w stanie przyswoić z otoczenia wartościowe wzorce. Dlaczego ma być pokrzywdzony tylko dlatego, że akurat on wylosował dwoje nieodpowiedzialnych ludzi. Nie odbieramy ludziom szansy na rozwój, zostawiając ich los w rękach przypadkowych ludzi. Dobry system edukacji jest w stanie zrekompensować wszystkie braki. Ponadto dzisiejszy świat jest tak bardzo rozbudowany że dwoje rodziców siłą rzeczy musi posiadać mniejszą wiedzę niż większa zbiorowość.
Jedyne czego rodzice mają nauczyć dzieci to samodzielność, reszta jest trywialna
W Ameryce panuje przekonanie, że uczenie się nieprzydatnych rzeczy to marnowanie czasu. Tu nie Ameryka. Zamiast Nasa, mamy wawel i inne muzea.
hola hola! najpierw proponuję stworzyć zajęcia osobne dla chłopców i dziewczyn. Dla chłopców: Twoja przyszła dziewczyna/narzeczona/żona NIE JEST Twoją matką! Jej hobby nie jest usługiwanie Ci. Męczy się, tak jak i Ty, ma prawo jej się nie chcieć, tak jak Tobie, sprzątanie, gotowanie, itd to nie są jej obowiązki tylko WASZE WSPÓLNE. Nie każdy okres równa się foch - pogódźcie się z tym. Rozmowa jest rozwiązaniem dla 95% problemów, rozmawiajcie. Półsłówkami osiągniesz odwrotny efekt do tego którego oczekujesz. Twoja partnerka/partner to człowiek, nie medium. Seks, zabawy itd NIE SĄ WALUTĄ. Dla dziewczyn: Twój przyszły chłopak/narzeczony/mąż NIE JEST Twoim ojcem! To, że czegoś nie umie lub robi to gorzej niż Twój tata nie ujmuje mu męskości. Ma prawo odmawiać Ci zachcianek, on też może nie mieć siły i ochoty, żeby latać i Cię "zadowalać" tak jak i Ty! Nie jest Twoim sponsorem, a już na pewno nie będzie podłapywał aluzji typu wzdychanie do "upragnionych rzeczy", a jeśli to zrobi bądź wdzięczna, NIE TRAKTUJ TEGO JAKO CODZIENNĄ NORMĘ. Rozmowa jest rozwiązaniem dla 95% problemów, rozmawiajcie. Półsłówkami osiągniesz odwrotny efekt do tego którego oczekujesz. Twoja partnerka/partner to człowiek, nie medium. Seks zabawy itd NIE SĄ WALUTĄ. Bo się widzę jak się ludzie traktują, czego oczekują itd to mnie krew zalewa.
Człowieku ty chyba musisz być jeszcze urodzony tak jak ja w latach 70 ewentualnie 80-tych.
nope, 95', po prostu nauczono mnie odpowiednich wartości, dlatego tak bije mi po oczach ich brak
Ale za to jest pantofelek na biologii i bitwa pod Bzura na historii.
Jesli potrzebujesz lekcji w szkole, zeby sie dowiedziec jak sie placi podatki czy wynajmuje mieszkanie, zamiast nauczyc sie czegos o biologii swojego swiata, tudziez o historii swojego kraju, to wspolczuje jedynie bycia glabem.
Ja niby miałam o PITach w LO na podstawach przedsiębiorczości ale moja facetka miała taki talent do uczenia, że nikt nic nie zrozumiał. Dobrze, że przy pierwszym picie pomogła mi mama, bo było to w prehistorii i były tylko papierowe pity. Teraz z e-pitami to tak, jakby nie było tematu. Samo się liczy więc to trochę nieprzydatna i nieaktualna umiejętność. Co do płacenia rachunków, to chyba nie trzeba być specjalnie bystrym, żeby to ogarnąć, skoro nawet ja od xxx lat daję radę xD
@gruba-gadzina my po prostu je dostaliśmy i mieliśmy do końca zajęć wypełnić je na ocenę.
To my niby też ale nikt nie wiedział co się skąd wzięło. Ogólnie lekcje z tą babką to była porażka. Jak w tych filmikach z Makłowiczem "yyy-yyy-yyy" XD no każdego dała radę uśpić XD
podstawy przedsiębiorczości, mówi to panu coś?
Jest PP, ale jest go stanowczo za mało j często w szkołach jest spychany na bok, na rzecz " ważniejszych" .
Nie jestem pewien ale mój młodszy brat (rocznik 04) w średniej wspominał, że chyba będą lekcje PDT. Podstawy Przedsiębiorczości i chyba tam będą te pity, podatki itp.
Ta szkoła nazywa się dom, rodzice, życie. Roszczeniowe gównojady.
@sh4rky a ludzi wychowani w patologicznych rodzinach lub domach dziecka j***ć?
W domach dziecka sa opiekunowie.
A ile 30 latków nie potrafi wypełnić pitu mimo ze są już programy do tego? Ile ludu 20-30 nie wie gdzie ma ubezpieczyć samochód i leci do zjebanego PZU? Ile młodych nie potrafi odciąć pępowiny od rodziców mimo założenia swoich rodzin i mieszka z rodzicami bo tak wygodniej bo tak im się opłaca? Wstyd jak widzę 30-40latkow mieszkających z rodzicami „bo mińskie nie opłaca wynajmować i odkładać na swoje” a ile młodych uważa ze zarobki na poziomie 2,500-3000 są zajebiste? Dramat tego społeczeństwa to nie życiówość młodych ludzi.
Mój kumpel mieszkający z rodzicami do 29 roku życia właśnie dzięki mieszkaniu z nimi odłożył 250000PLN i kupił mieszkanie za gotówkę. Ogólnie twoje myślenie jest inwalidą. Zresztą ja tez jestem w tym wieku i dzięki mieszkaniu z rodzicami już kończę budować dom. Także za gotówkę. A teraz włączaj aplikację banku i rób przelew właścicielowi mieszkania w którym mieszkasz
Anonie, piszesz tak, jakby "włączenie aplikacji banku i zrobienie przelewu właścicielowi mieszkania" było jakąś ujmą. Ani osoba, która mieszka z rodzicami, aby zaoszczędzić, ani ta, która mieszka sama nie jest gorsza. Tak się składa, że ja np. mieszkam sama i owszem, wynajmuję mieszkanie i przelewam na konto obcego człowieka (ojej, straszne) moje pieniądze. I wiem, że nie odłożę 250000. Ale wiesz co? Jestem zadowolona, bo mam swoją niezależność i nie muszę mieszkać w domu z ojcem alkoholikiem. Są naprawdę różne sytuacje.
Sytuacje są różne i nikt nie uważa, że 3000 to dobra pensja, ale nie zawsze jest możliwość zarobić więcej, bo np. jak ktoś ma chorych rodziców, którym chce pomagać (własnoręcznie) i mieszka na wypiz*owie to nie ma wielu opcji. Mam wrażenie, że pierwszy wpis to jakiegoś małolata na 1-2 roku ekonomicznej, który jest jeszcze pewien, że zwojuje świat.
Anonie nr 3. Totalnie nie zrozumiałaś anona numer 2. Jemu chodziło o to, że ludzie, którzy uważają iż mieszkanie z rodzicami jest ujmą popełniają błąd myślowy. Moim zdaniem nawet błąd ekonomiczny. Bo jeśli da się żyć z rodzicami (przykro mi, że u Ciebie było inaczej) to trzeba to wykorzystać na maksa. A Twoją niezależność, którą tak się unosisz to anon nr 2 pewnie ma w poważaniu skoro za chwilę będzie mieć własny kąt i będzie niezależny w 100%
Mnie uczyli tego, ale to było w 1990 roku, potem pomysł upadł, bo inflacja i zmiany i wszystko. Ale to co zapamiętałem nauczyło mnie oszczędzać tak, by nie kupować na kredyt niczego co nie jest mieszkaniem. Ze wszystko inne to tylko mało przydatne większe wydatki. Telewizor, magnetowid wtedy, ze totolotek to głupota, ze podatki trzeba płacić bo urząd nie zapomina. Działa do dziś, jedyny kredyt jaki miałem to mieszkaniowy. To co potrzebuje kupuje mając kasę a nie na kreskę. Tego nauczyła mnie szkola przed epoką gimnazjów.
Przed epoką gimnazjów? Takich rzeczy uczą m.in. w liceach na podstawach przedsiębiorczości i wosie, czasem nawet na godzinach wychowawczych. Prawda jest taka, że ten kto chciał słuchać, ten wie. Cała reszta miała w dupie bo przecież "to p******ety" i "łatwe 5". To nie wina gimnazjów, to wina uczniów i nauczycieli bez pasji i zaangażowania.
Zwłaszcza uczniów. Ci, którzy piszą te głupie mądrości, że "powinni uczyć" po prostu sami się nie uczyli, a nie, że nie było w programie. U mnie było i hurrr durrr antykoncepcja też była.
Ja miałem to wszystko w LO na PP.. podstawy przedsiębiorczości. Wykształcenie ogólne jednak coś daje jeśli choć trochę się uczy
trzeba było wybrać szkołę gdzie uczą np w technikach masz przedmioty typu : rachunkowość podstawy prawa, ekonomia a nie liceum gdzie Cię nauczą pisać rozprawki o poezji Mickiewicza A oszczędności powinni Cię nauczyć rodzice szkoła nie jest od wszystkiego.
Racja, dzieci wychowane w patologicznych rodzinach, lub w domu dziecka wszystkue tajniki poznają od żula
Zasadniczo tak pitów jak i oszczędności uczą w liceach. Problem w tym że większość uczniów to pierdzące w stołki darmozjady.
Szkoła nie jest od wychowywania tylko od uczenia. Państwo nie jest od wychowywania. Od wychowywania są rodzice
Jeśli wprowadzi ostrzejszy system penitencjarny to ok, inaczej nie chcę, żeby zaniedbania rodziców, którzy mięli wychować ale tego nie zrobili odbijały się na innych osobach.
Naprawdę chcesz żeby to państwo undoktrynowało twoje dzieci w tych tematach?
WOS... serio tylko ja się na WOSie uczyłem jak wypełniać PIT? czy wszyscy inni olali? Podatki też były omawiane, nie raz i nie tylko na WOSie. Na przysposobieniu obronnym uczyli nas pierwszej pomocy, opatrywania ran i nawigacji w terenie. Także jak budować prowizoryczne schronienie, czy jak zabezpieczać dom przed żywiołami. Bardzo często się spotykam z tego typu tekstami że uczą bzdur a jak CV napisać to nie... Jakoś ja doskonale pamiętam pisanie CV na wspomnianym WOSie i na Języku polskim + list motywacyjny. Jakoś wcale nie chodziłem do jakiegoś super prywatnego liceum, tylko zwykłe LO "Carolinum" w Nysie.
Najwyraźniej miałeś dobrego nauczyciela który wiedział że WOS lepiej zużyć na coś bardziej produktywnego niż tona prasówek
Ja też na WOS uczyłem się o podatkach, wyborach, systemie prawnym. Miałem też taki przedmiot jak podstawy przedsiębiorczości, gdzie opisywane były rodzaje spółek, co to KRS i inne tego typu rzeczy. Wydawało mi się, że to jest standardowy program nauczania
w gimnazjum nasz nauczyciel Wosu jak był dział o rodzinie zebrał dziewczyny ze wszystkich i zaprosił ginekologa, żeby odpowiedział na nasze pytania.
I po co ci to było, jak teraz deklaracje wypełnia urząd, a ty najwyżej korygujesz jeśli widzisz potrzebę? :P
Anonimowy wyzej: Wlasnie po to, bys wiedzial ze urzad wypelnia podstawe, a by rozliczyc glupia ulge za internet to juz musisz calosc wypelniac samemu. Widac dziecko, ze nie rozliczasz swoich podatkow.
Anon 1, musiałeś mieć dobrego nauczyciela, nasza pani coś poruszyła o trojpodziale władzy i unii europejskiej i zasadniczo 3 lata jej zleciały. Ale zaznaczam, że nauczycielką była do dupy
od tego są rodzice. Ciężko aby w szkole nauczyli Cie absolutnie wszystkiego. Ponadto w liceum jest (był?) taki przedmiot jak podstawy przedsiębiorczości na którym sie omawia te rzeczy.
i jeszcze 2: możesz sie tego uczyć do woli, i tak poczujesz i zrozumiesz to dopiero jak przyjdzie Ci sie rozstać z własnymi pieniążkami :)
Ahh tak, wszystkiego powinieneś nauczyć się w domu, w szkole nie ma na to czasu. Fajnie by było gdybyśmy spędzali tam 80% lekcji na czymś bezużytecznym, bo wtedy moglibyśmy to zamienić na przydatne lekcje i nie marnować niezliczonych godzin z życia uczniów i nauczycieli, hmmm.
Nie chce nic mówić, ale to rodzice są od nauki 'przetrwania
A szkoła od nauki poruszania się w systemie...
@djdomel2 No uczy. Jesteś otoczony debilami i musisz się odnaleźć. Jak w normalnym życiu. Moim zdaniem tylko brakuje informacji że Ty tez jesteś debilem.
a żydzi się uczą i doją debili
Wolałbym po prostu zrezygnować z przymusu edukacji.
@mrcrowbar przecież w dniu ukończenia lat 18 możesz już robić co ci się żywnie podoba. Zresztą, nawet wcześniej nie trzeba chodzić do szkoły, można terminować w jakimś zakładzie pracy. Mój dobry kumpel nienawidził szkolnej ławy, więc po podstawówce poszedł na przyuczenie do piekarni i w wieku lat 20, gdy ja rozpoczynałem studia, on już miał papiery mistrzowskie i nawet nieźle zarabiał. Możliwości jest mnóstwo, tylko by z nich skorzystać nadal należy mieć jakąś wiedzę o świecie. Głąbów w kraju już więcej nie potrzeba.
Wałkowanie tego samego materiału przez 6< lat (teoretycznie do matury) służy tylko systemowi, nie ludziom do tego zmuszanym.
@anon Nie chodzi o to by robić to co ci się żywnie to co ci się podoba. Do lat 18 i tak podlegasz pod swoich rodziców. To fakt że są oni zmuszeni posłać dziecko do szkoły publicznej jest nie w porządku. Dziecko należy do rodziców a nie do państwa. Serdecznie się uśmiałem, gdyż przyjąłem (być może nie słusznie) że twierdzisz iż przymusowa państwowa edukacja sprawia ze nie mamy w kraju samych głąbów.
edytowano: 6 lat temuNie wiem jak teraz ale gdy ja się uczyłem (skończyłem 5 lat temu) to miałem to na WOSie i podstawach przedsiębiorczości
O opłacaniu rachunków? Że co, przed pójściem na swoje nie wiedziałeś, że jest coś takiego jak rachunki, i że trzeba je opłacać? Urwałeś się z domu mając 9 lat?
Tym bardziej, że przecież nie ma na to jakichś standardów i każda firma ma swoje. A zresztą takich rzeczy powinni uczyć rodzice. Oni są od wychowywania. W sumie powinno się robić testy, czy dziecko wie takie podstawowe rzeczy - jeżeli nie, to powinno się je odbierać rodzicom, bo robią z niego kalekę społeczną.
Poza tym czego konkretnie o rachunkach uczuć? Dostajesz wezwanie do zapłaty i płacisz, a raz na rok wypełniasz PIT. Akurat PITa uczyli za moich czasów, niemniej jeśli to dla kogoś próg nie do przejścia do pierwsza lepsza księgowa go policzy za kilka złotych albo za darmo można samemu wypełnić przez internet, wpisując kilka cyferek a reszta sama się liczy. Jedyne co mi przychodzi do głowy to jakieś informacje czy bardziej opałach się być na UoP czy B2B i ewentualnie więcej informacji jak założyć firmę.