Takie zbieranie w sobie sprawi że to kiedyś p*****lnie. Nadejdzie moment kiedy to wybuchnie i będzie się samo z ciebie wylewało. Tylko wtedy to już może nie wystarczyć. To uczucie że nie chcesz martwić innych jednocześnie jest i go nie ma w tobie. Potrafisz mówić bardzo przykre rzeczy do swoich bliskich wiedząc że ich to zrani. Napędza to spirale nienawiści wobec siebie która działa w nieskończoność i coraz bardziej cię znieczula aż masz wszystkiego dosyć. Zachodzi schemat:
1. Nienawidzisz siebie jeszcze bardziej.
2. Jesteś coraz bardziej przygnębiony i ranisz tym bliskich co sprawia że wracasz do punktu 1
Nie mówię że tak jak napisałem wyżej jest zawsze. To jeden z możliwych przypadków.
Butelkowanie naszych problemów może doprowadzić ze kiedyś to po prostu pie*dolnie i można zrobić coś głupiego. Warto mieć kogoś z kim można się otworzyć bo inaczej można stracić rozum. W Polsce dbanie o zdrowie psychiczne jest w powijakach dlatego warto dorzucić swoje trzy grosze I być dla kogoś oparciem mentalnym.
Bo facet ma być twardy i nie płakać i nie użalać się nad sobą. Ma sobie dla dobra społeczeństwa wypruć żyły i umrzeć inaczej nie jest prawdziwym facetem.
Mnie to wcale nie dziwi, gdy w wielu przypadkach jak zaczynasz mówić o własnych problemach dla kogoś wydają się one błahe i walą standardowym tekstem "inni mają gorzej". No może i mają, ale to nie znaczy że własne problemy nie są ważne
Cholera.. wlasnie tak mam.. nie chce nikomu mowic o swoich problemach bo bedzie ze uzalam sie nad Soba a ludzie maja gorsze problemy.. no ale ja tez mam :-(
@lilly-666 Wszyscy jakieś mamy. Bardzo szanuje takie osoby co pomimo problemów, uśmiechają sie i staraja się żyć pozytywnie, często pomagając innym przy okazji
@malyksiaze95 Ja też szanuję, ale też szanuję osoby, które potrafią szczerze i otwarcie powiedzieć, że jest im ciężko czy że mają trudny moment w życiu, że chorują, że mają problemy finansowe, że mają złamane serce, itd.
Nie mówię tu o wyolbrzymianiu problemów czy ciągłym marudzeniu. Tylko o byciu szczerym i nieudawaniu że jest super ekstra kiedy nie jest.
Oczywiście, fajnie gdy potrafisz nadal zauważyć pozytywwy i nie robić z siebie pępka świata - ale wkurza mnie gdy wszyscy ukrywaja swoje problemy i przez to mam wrażenie, że wszyscy mają super zajebiście w życiu tylko nie ja. hehe
@yoyoyoy1 Przykro mi że porażkami innych musisz sie dowartościowywać. Nic nie moge na to poradzić. Ale sprobuj się uśmiechać. Nawet sztucznie i wymuszać to na początku. Z czasem jednak może odkryjesz radość ze zwyczajnych dni, kiedy nic nie boli i w sumie masz co jeść. To naprawdę jest wielkie szczęście.
@malyksiaze95 Co ty pie.rdolisz... jak to dowartościowywać.
Chłopie, pracowałam na pełny etat jako pomoc dla osób bezdomnych i chorych psychicznie oraz ofiar przemocy domowej przez wiele lat.
Nie musisz mnie więc uczyć o znajdywaniu drobnych radości pośrodku jeziora gówna :)
Czasami dobrze jest się uśmiechac, ale czasami są takie momenty że trzeba się otworzyć i szczerze przyznać że jest c*****o i się rozpłakać.
@yoyoyoy1 Spokojnie. Po co Ci ta agresja? Z kontekstu Twojej poprzedniej wiadomości wynikło że chciałabyś widziec porażki innych, zeby się poczuć lepiej. Super że pracowałaś w takich miejscach, przez co az dziwi mnie że wciąż nie rozumiesz jak malo potrzeba żeby sie cieszyć swoimi drobnostkami i przestać patrzec na innych, często tych ktorych nawet nie znamy. "Z uśmiechem na twarzy człowiek podwaja swoje możliwości" Piękny japoński cytat. Miłych świąt życzę z całego serca
@malyksiaze95
Bynajmniej nie cieszą mnie porażki innych ludzi, oprócz może jednej osoby którą jest Putin Fiutin, Lol.
Jak najbardziej na codzień jestem pogodną osobą, ale musi być też miejsce i akceptacja dla smutku.
Osoba, która nie akceptuje smutku u innych może być bardzo 'toksyczna'.
Po prostu nie lubię filozofii pozytywności za wszelką cenę - byłam świadkiem jak kobieta powiedziała o tym, że jej 10letnia córka zmarła, a znajoma, która wyznaje New Age czy Quantum czy coś w tym stylu odpowiedziała: nie martw się, jej dusza nadal żyje, bądź radosna.
Uważam, że to jest nie na miejscu i toksyczne zachowanie, aby wymagać od osoby w żałobie uśmiechania się. Żałoba to czas rozpaczy.
Dobra energia tworzy się kiedy ludzie mogą być szczerzy i powiedzieć: boję się, jestem smutny, itd - jeżeli to jest prawda w danej chwili.
@malyksiaze95 Ale jak najbardziej zgadzam się z Toba, że trzeba doceniać proste radości w życiu: zdrowie, dach nad głową, życzliwość, to że się żyje po prostu... i nie ma co robić dramatów, bo oj, chciałabym lepsze auto, boli mnie w krzyżu albo nie mam pieniędzy na remont kuchni, itd.
@yoyoyoy1 nie wiem co to jest New Age czy Quantum. Ja po prostu staram się być epikurem. Może w tej historii, jej odpowiedź nie jest na miejscu, trudno powiedzieć. Z drugiej strony: „dopóki jesteśmy, nie ma śmierci, a gdy ona przychodzi, nie ma nas”
Takie zbieranie w sobie sprawi że to kiedyś p*****lnie. Nadejdzie moment kiedy to wybuchnie i będzie się samo z ciebie wylewało. Tylko wtedy to już może nie wystarczyć. To uczucie że nie chcesz martwić innych jednocześnie jest i go nie ma w tobie. Potrafisz mówić bardzo przykre rzeczy do swoich bliskich wiedząc że ich to zrani. Napędza to spirale nienawiści wobec siebie która działa w nieskończoność i coraz bardziej cię znieczula aż masz wszystkiego dosyć. Zachodzi schemat: 1. Nienawidzisz siebie jeszcze bardziej. 2. Jesteś coraz bardziej przygnębiony i ranisz tym bliskich co sprawia że wracasz do punktu 1 Nie mówię że tak jak napisałem wyżej jest zawsze. To jeden z możliwych przypadków.
Butelkowanie naszych problemów może doprowadzić ze kiedyś to po prostu pie*dolnie i można zrobić coś głupiego. Warto mieć kogoś z kim można się otworzyć bo inaczej można stracić rozum. W Polsce dbanie o zdrowie psychiczne jest w powijakach dlatego warto dorzucić swoje trzy grosze I być dla kogoś oparciem mentalnym.
Bo facet ma być twardy i nie płakać i nie użalać się nad sobą. Ma sobie dla dobra społeczeństwa wypruć żyły i umrzeć inaczej nie jest prawdziwym facetem.
Mnie to wcale nie dziwi, gdy w wielu przypadkach jak zaczynasz mówić o własnych problemach dla kogoś wydają się one błahe i walą standardowym tekstem "inni mają gorzej". No może i mają, ale to nie znaczy że własne problemy nie są ważne
Cholera.. wlasnie tak mam.. nie chce nikomu mowic o swoich problemach bo bedzie ze uzalam sie nad Soba a ludzie maja gorsze problemy.. no ale ja tez mam :-(
edytowano: 3 lata temu@lilly-666 Wszyscy jakieś mamy. Bardzo szanuje takie osoby co pomimo problemów, uśmiechają sie i staraja się żyć pozytywnie, często pomagając innym przy okazji
@malyksiaze95 Ja też szanuję, ale też szanuję osoby, które potrafią szczerze i otwarcie powiedzieć, że jest im ciężko czy że mają trudny moment w życiu, że chorują, że mają problemy finansowe, że mają złamane serce, itd. Nie mówię tu o wyolbrzymianiu problemów czy ciągłym marudzeniu. Tylko o byciu szczerym i nieudawaniu że jest super ekstra kiedy nie jest. Oczywiście, fajnie gdy potrafisz nadal zauważyć pozytywwy i nie robić z siebie pępka świata - ale wkurza mnie gdy wszyscy ukrywaja swoje problemy i przez to mam wrażenie, że wszyscy mają super zajebiście w życiu tylko nie ja. hehe
edytowano: 3 lata temu@yoyoyoy1 Przykro mi że porażkami innych musisz sie dowartościowywać. Nic nie moge na to poradzić. Ale sprobuj się uśmiechać. Nawet sztucznie i wymuszać to na początku. Z czasem jednak może odkryjesz radość ze zwyczajnych dni, kiedy nic nie boli i w sumie masz co jeść. To naprawdę jest wielkie szczęście.
@lilly-666 +1, nijak nie ma się komu wygadać, bo szkoda zajmować innym czas i dzielić się swoją depresją :((
@szymonkantor smutne ale prawdziwe :-(
@malyksiaze95 Co ty pie.rdolisz... jak to dowartościowywać. Chłopie, pracowałam na pełny etat jako pomoc dla osób bezdomnych i chorych psychicznie oraz ofiar przemocy domowej przez wiele lat. Nie musisz mnie więc uczyć o znajdywaniu drobnych radości pośrodku jeziora gówna :) Czasami dobrze jest się uśmiechac, ale czasami są takie momenty że trzeba się otworzyć i szczerze przyznać że jest c*****o i się rozpłakać.
edytowano: 3 lata temu@yoyoyoy1 Spokojnie. Po co Ci ta agresja? Z kontekstu Twojej poprzedniej wiadomości wynikło że chciałabyś widziec porażki innych, zeby się poczuć lepiej. Super że pracowałaś w takich miejscach, przez co az dziwi mnie że wciąż nie rozumiesz jak malo potrzeba żeby sie cieszyć swoimi drobnostkami i przestać patrzec na innych, często tych ktorych nawet nie znamy. "Z uśmiechem na twarzy człowiek podwaja swoje możliwości" Piękny japoński cytat. Miłych świąt życzę z całego serca
@malyksiaze95 Bynajmniej nie cieszą mnie porażki innych ludzi, oprócz może jednej osoby którą jest Putin Fiutin, Lol. Jak najbardziej na codzień jestem pogodną osobą, ale musi być też miejsce i akceptacja dla smutku. Osoba, która nie akceptuje smutku u innych może być bardzo 'toksyczna'. Po prostu nie lubię filozofii pozytywności za wszelką cenę - byłam świadkiem jak kobieta powiedziała o tym, że jej 10letnia córka zmarła, a znajoma, która wyznaje New Age czy Quantum czy coś w tym stylu odpowiedziała: nie martw się, jej dusza nadal żyje, bądź radosna. Uważam, że to jest nie na miejscu i toksyczne zachowanie, aby wymagać od osoby w żałobie uśmiechania się. Żałoba to czas rozpaczy. Dobra energia tworzy się kiedy ludzie mogą być szczerzy i powiedzieć: boję się, jestem smutny, itd - jeżeli to jest prawda w danej chwili.
@malyksiaze95 Ale jak najbardziej zgadzam się z Toba, że trzeba doceniać proste radości w życiu: zdrowie, dach nad głową, życzliwość, to że się żyje po prostu... i nie ma co robić dramatów, bo oj, chciałabym lepsze auto, boli mnie w krzyżu albo nie mam pieniędzy na remont kuchni, itd.
@yoyoyoy1 nie wiem co to jest New Age czy Quantum. Ja po prostu staram się być epikurem. Może w tej historii, jej odpowiedź nie jest na miejscu, trudno powiedzieć. Z drugiej strony: „dopóki jesteśmy, nie ma śmierci, a gdy ona przychodzi, nie ma nas”
@yoyoyoy1 o dokladnie! Teraz sie rozumiemy. Czasem kazdy ma slabszy dzień. Ale naszą siłą jest to przezwyciężyć i cieszyć sie zyciem pomimo tego