Moje znajome wzięły sobie w ajencję dwa punkty pewne. Podatku dochodowego zapłaciły w tym miechu coś koło czterech tysięcy. Na czysto dochodu miały dwa i pół tysiąca. Wtf.
@sefirotfl żadne wtf, tylko zwykła nieprawda.
Cztery tysiące podatku dochodowego, to dochód netto na poziomie 21 tysięcy (już uwzględnione koszty wynagrodzeń, ZUS itd.). Gdy od 21 tysięcy odejmiemy 4 z podatku PIT oraz VAT na poziomie 23% (pewnie nawet nie są na vacie, ale starajmy się obniżyć małe netto do maksimum), czyli kolejne 4,8 tysiąca, na rękę zostaje 12,2 tysiąca.
No, chyba że znajomych w spółce jest pięć, to w sumie na każdą przypadnie 2,5 tysiąca. Ale wtedy podatku na każdą wypadło 800 złotych.
Ewentualnie kupują wszystko bez podatku VAT, a sprzedają już opodatkowane, to wtedy faktycznie VAT może sięgać dowolnej kwoty i na rękę można nic nie dostać. Jest to jednak dowód na błędną kalkulację cen, bo w takich przypadkach VAT przerzuca się na klienta.
@grzegorz-fabianowicz Wiem tyle, co mi powiedziały. A mają ajencję - dostają kasę od sieciówki i w ramach tej kasy muszą pozatrudniać pracowników. Zakładam, że skarbówka pewnie traktuje to jako ich dochód, a nie patrzy, że z tego opłacają pracowników. Albo może po prostu mnie okłamały ;)
@sefirotfl nawet jak masz wykazaną dodatkową kasę jako przychód, to nie musisz wydawać nic ze swoich na zatrudnienie.
Podejrzewam, że dostałeś mieszankę braku zrozumienia systemu podatkowego i uproszczeń, może z nutką kolorytu, by zabrzmiało bardziej dramatycznie ;)
Phi... Jak się odliczy VAT z faktury, która do tego nie uprawnia, to nie dość, że trzeba będzie oddać VAT, skorygować dochodowy i zapłacić karę, to jeszcze można dostać wyrok.
A że sytuacją, która nie uprawnia do odliczenia podatku jest np. brak zgody jednego ze wspólników spółki od której bierzemy towar na jego sprzedaż, albo gdy nasz kontrahent zdobył go na lewo, a więc sytuacje, o których nie możemy wiedzieć, to już nikogo nie obchodzi.
@grzegorz-fabianowicz Z drugiej strony, gdyby znieść te prawa, to nagle by się okazało, że zarządy spółek o niczym nie wiedzą i z magazynów codziennie kradną połowę towaru. Taki kraj.
Dlatego w takiej sprawie prokuratura powinna po prostu zbadać czy to celowe działanie czy faktyczny przypadek i tyle.
@ten-nielubiany tu nie chodzi o kradzież i te przepisy nie mają z nią nic wspólnego, bo jest wystawiona faktura. A w takich sytuacjach nie ma problemu, bo przy braku umowy, towar podlega zwrotowi i pojawia się korekta.
I nie ma mowy o tym, że zarząd spółki o czymś nie wie, tylko o braku zgody pomiędzy wspólnikami.
Państwo prawa - ale już niekoniecznie sprawiedliwości.
@dantforg Prawo oczywiście tylko dla obywateli. Pisowskich funkcjonariuszy nie dotyczy.
Moje znajome wzięły sobie w ajencję dwa punkty pewne. Podatku dochodowego zapłaciły w tym miechu coś koło czterech tysięcy. Na czysto dochodu miały dwa i pół tysiąca. Wtf.
@sefirotfl żadne wtf, tylko zwykła nieprawda. Cztery tysiące podatku dochodowego, to dochód netto na poziomie 21 tysięcy (już uwzględnione koszty wynagrodzeń, ZUS itd.). Gdy od 21 tysięcy odejmiemy 4 z podatku PIT oraz VAT na poziomie 23% (pewnie nawet nie są na vacie, ale starajmy się obniżyć małe netto do maksimum), czyli kolejne 4,8 tysiąca, na rękę zostaje 12,2 tysiąca. No, chyba że znajomych w spółce jest pięć, to w sumie na każdą przypadnie 2,5 tysiąca. Ale wtedy podatku na każdą wypadło 800 złotych. Ewentualnie kupują wszystko bez podatku VAT, a sprzedają już opodatkowane, to wtedy faktycznie VAT może sięgać dowolnej kwoty i na rękę można nic nie dostać. Jest to jednak dowód na błędną kalkulację cen, bo w takich przypadkach VAT przerzuca się na klienta.
@grzegorz-fabianowicz Wiem tyle, co mi powiedziały. A mają ajencję - dostają kasę od sieciówki i w ramach tej kasy muszą pozatrudniać pracowników. Zakładam, że skarbówka pewnie traktuje to jako ich dochód, a nie patrzy, że z tego opłacają pracowników. Albo może po prostu mnie okłamały ;)
@sefirotfl nawet jak masz wykazaną dodatkową kasę jako przychód, to nie musisz wydawać nic ze swoich na zatrudnienie. Podejrzewam, że dostałeś mieszankę braku zrozumienia systemu podatkowego i uproszczeń, może z nutką kolorytu, by zabrzmiało bardziej dramatycznie ;)
Phi... Jak się odliczy VAT z faktury, która do tego nie uprawnia, to nie dość, że trzeba będzie oddać VAT, skorygować dochodowy i zapłacić karę, to jeszcze można dostać wyrok. A że sytuacją, która nie uprawnia do odliczenia podatku jest np. brak zgody jednego ze wspólników spółki od której bierzemy towar na jego sprzedaż, albo gdy nasz kontrahent zdobył go na lewo, a więc sytuacje, o których nie możemy wiedzieć, to już nikogo nie obchodzi.
Taki kraj
Kraj gdzie złodziej ma lepiej niż zwykły, praworządny obywatel.
@grzegorz-fabianowicz Z drugiej strony, gdyby znieść te prawa, to nagle by się okazało, że zarządy spółek o niczym nie wiedzą i z magazynów codziennie kradną połowę towaru. Taki kraj. Dlatego w takiej sprawie prokuratura powinna po prostu zbadać czy to celowe działanie czy faktyczny przypadek i tyle.
@ten-nielubiany tu nie chodzi o kradzież i te przepisy nie mają z nią nic wspólnego, bo jest wystawiona faktura. A w takich sytuacjach nie ma problemu, bo przy braku umowy, towar podlega zwrotowi i pojawia się korekta. I nie ma mowy o tym, że zarząd spółki o czymś nie wie, tylko o braku zgody pomiędzy wspólnikami.
"Dobra zmiana" k***a mać...
@wujek-jar Akurat za PO ze skarbówką było jeszcze gorzej. Znaczy teraz też jest źle, żeby nie było ;)