Ogólnie nie mam znajomych, więc zakotwiczyłam się w swojej własnej piwnicy, ale jak mam ich znaleźć, skoro przy żadnym spotkanym człowieku nie potrafię się poczuć swobodnie, otworzyć się na niego i polubić? Ale tak poważnie polubić i chcieć się z nim widywać częściej, bo tak zasadniczo to do każdego jestem sympatycznie usposobiona. Czasem mam wrażenie, że tak naprawdę jestem egoistyczną, aspołeczną mendą, dla której żaden człowiek nie jest odpowiedni, którą męczy i nudzi każda rozmowa, bo nikt nie jest dla niej właściwy - pod względem osobowości i charakteru.
I chyba mam dobre wrażenie. :(
Chciałabym poznać chociaż jedną osobę, która sprawi, że zamiast siedzieć sama, będę chciała spędzić czas z nią, ale nie potrafię takiej spotkać, bo jestem wybrednym zjebem i jakimś dzikusem towarzyskim.
Nawet sobie sprawy nie zdajesz jak bardzo cię rozumiem. Co ciekawe, nawet znalazłam taką osobę (sztuk jeden) z którą mogłabym chodzić na zakupy w piątek po południu (tłuuumy ludzi wszędzie, no ale z nią bym mogła :D), tylko żyje jakieś tysiąc kilometrów z dala ode mnie... no i chvj. :l W moim mieście nikt, nic, posucha taka, że aż mi żal dupę ściska jak ktoś mi opowiada o oddanej grupie przyjaciół z którymi właśnie na grilla się umówił, bo ja sobie mogę zrobić grilla z kotem co najwyżej. Kot też mnie nie lubi.
@Sundance Introwersja to nie nieśmialość lub osobowość shizoidalna. (Polecam wikipedię). Po za tym mamy tu znajomego. Introwertyk nie boi się własnych znajomych xd
A mnie takie osoby denerwują. Jak chcesz siedzieć w domu to siedź. Nie ma w tym nic złego. Tylko nie, że Cie nikt nigdy nie zaprasza, bo to Twoja wina.
@Dantavo A co jeśli rzeczywiście nikt mnie nigdy nie zaprasza, więc nie mam nawet komu odmawiać? I z tego powodu ja nikogo nie zapraszam, bo przecież mnie nie lubią zapewne, skoro nie zapraszają, to nie będę się do ich życia na siłę pchać?
Chociaż tak naprawdę całkiem mi to pasuje. Lubię siedzieć w domu.
@Dantavo@Anon "A co jeśli moja sytuacja nijak ma się do opisanej przez ciebie?"
Lubisz siedzić w domu, pasuje ci to, więc pewnie nie narzekasz - czyli wszystko w porządku. Ale poćwiczyłbym czytanie ze zrozumieniem, jeśli rzeczywiście potrzebowałeś tego tłumaczenia.
Ogólnie nie mam znajomych, więc zakotwiczyłam się w swojej własnej piwnicy, ale jak mam ich znaleźć, skoro przy żadnym spotkanym człowieku nie potrafię się poczuć swobodnie, otworzyć się na niego i polubić? Ale tak poważnie polubić i chcieć się z nim widywać częściej, bo tak zasadniczo to do każdego jestem sympatycznie usposobiona. Czasem mam wrażenie, że tak naprawdę jestem egoistyczną, aspołeczną mendą, dla której żaden człowiek nie jest odpowiedni, którą męczy i nudzi każda rozmowa, bo nikt nie jest dla niej właściwy - pod względem osobowości i charakteru. I chyba mam dobre wrażenie. :( Chciałabym poznać chociaż jedną osobę, która sprawi, że zamiast siedzieć sama, będę chciała spędzić czas z nią, ale nie potrafię takiej spotkać, bo jestem wybrednym zjebem i jakimś dzikusem towarzyskim.
Nawet sobie sprawy nie zdajesz jak bardzo cię rozumiem. Co ciekawe, nawet znalazłam taką osobę (sztuk jeden) z którą mogłabym chodzić na zakupy w piątek po południu (tłuuumy ludzi wszędzie, no ale z nią bym mogła :D), tylko żyje jakieś tysiąc kilometrów z dala ode mnie... no i chvj. :l W moim mieście nikt, nic, posucha taka, że aż mi żal dupę ściska jak ktoś mi opowiada o oddanej grupie przyjaciół z którymi właśnie na grilla się umówił, bo ja sobie mogę zrobić grilla z kotem co najwyżej. Kot też mnie nie lubi.
Smutne życie introwertyka
@Sundance Introwersja to nie nieśmialość lub osobowość shizoidalna. (Polecam wikipedię). Po za tym mamy tu znajomego. Introwertyk nie boi się własnych znajomych xd
@pawel-godek spoko.
śmieć
Z ciebie jest
A mnie takie osoby denerwują. Jak chcesz siedzieć w domu to siedź. Nie ma w tym nic złego. Tylko nie, że Cie nikt nigdy nie zaprasza, bo to Twoja wina.
Miało być oczywiście: Tylko nie narzekaj, że Cie nikt nigdy nie zaprasza
edytowano: 8 lat temu@Dantavo A co jeśli rzeczywiście nikt mnie nigdy nie zaprasza, więc nie mam nawet komu odmawiać? I z tego powodu ja nikogo nie zapraszam, bo przecież mnie nie lubią zapewne, skoro nie zapraszają, to nie będę się do ich życia na siłę pchać? Chociaż tak naprawdę całkiem mi to pasuje. Lubię siedzieć w domu.
@Dantavo @Anon "A co jeśli moja sytuacja nijak ma się do opisanej przez ciebie?" Lubisz siedzić w domu, pasuje ci to, więc pewnie nie narzekasz - czyli wszystko w porządku. Ale poćwiczyłbym czytanie ze zrozumieniem, jeśli rzeczywiście potrzebowałeś tego tłumaczenia.