Ja powiem tak. Zaczęłam grać w DS2 jakieś 2 miesiące temu. Już przeszłam kilka razy, obecnie jestem na NG+5 i dawno żadna gra nie sprawiła mi tyle frajdy i satysfakcji. Wiem, że też nie jest idealna, można pójść w magię i z łatwością pozabijać bossy albo chować się za ściany ale i tak w porównaniu do wielu współczesnych gier to perełka. Nowe gry są po prostu tak łatwe, że gra się jak w dojenie krów na facebooku. Do tego w DS są naprawdę piękne widoki, muzyka a nawet fabuła (jeśli czyta się dialogi).
Cała seria DS ma świetną fabułę i historię, która jest ukryta w widokach, opisach przedmiotów czy właśnie dialogach. I naprawdę świetnym uczuciem jest, gdy dodasz samemu dwa plus dwa i zorientujesz się, że coś się zgadza (np. w DS2 Last Giant, pierwszy boss, to Giant Lord którego zabijamy pod koniec gry)
Oh. Z tym poziomem trudności to się zgodzę. Wolfenstein'a the new order przeszedłem na najwyższym poziome trudności prawie tylko z pistoletem, bo tak było po prostu łatwiej strzelać headshoty(przeciwnicy prawie stoją w miejscu)
DS2 był dla mnie pierwszą z serii i trochę za bardzo jechałem na poradnikach (typu video pokazujące wszystkie sekrety w lokacjach) i nie skupiałem się na fabule i czytaniu (potem nadrabiałem filmami na youtube i dopiero wtedy zdałem sobie sprawę z wyjątkowości tego świata). Teraz tego żałuje. Teraz dostałem w swoje ręce DS3 i mam ambitny plan: czytać wszystko, przechodzić powoli i co najważniejsze - ŻADNEJ POMOCY! :P
CZEKAM NA MINUSY. Jak można grać k***a w Dark Souls i Lords of The Fallen.. pierwszego nie tykam, a drugie było tak wolne i c*****e, że wyłączyłem po godzinie.
@ememensior W Soulsy normalnie, dobry balans jeżeli się ogarnia, dynamiczna walka i różne przyjemności po ubiojcu cinżkich przeciwników... A jak zobaczyłem LoTF to zaśmiałem się tylko że po odblokowaniu magii nie używa się już praktycznie walki wręcz bo jest nieopłacalna i poszedłem...
To jest trudne? Dark souls 1 dla nowego gracza to totalny pogrom, pierwszy boss (jak ktoś nie podpatrzył youtube) wpada jak masz złamany miecz i bijesz go po 2, a sukinsyn ma ~800 życia... GL HF!
Pffff, to nic przy tutorialu w Gothicu
>Nazywam sie Diego.
>Jestem....
>Mam to w dupie.
I witaj świecie, spróbuj nie zginąć od pierwszego lepszego ścierwojada.
Oj tak, to był prawdziwy otwarty świat, a nie świat który dopasowuje się do ciebie co byś przypadkiem nie wpadł na coś zbyt groźnego co zabije cię jednym ciosem, bo jeszcze mógłbyś się zniechęcić.
@Frogger eh, az mi sie randomowo przypomnialo Arcanum. Takie dobre wspomnienia... ;__; Ide sobie do randomowej jaskini, o, lawowe golemy, a co to dla mnie... Aha. Nie zyje. I bron zepsuta po paru ciosach. Aha.
@kowalenko001 Zauważyłem pewną zależność: słowa:"Warol" i "Kojtyła" działają na kwejkowców jak straszak, minusują każdy komentarz zawierający takowe słowa.
@Hors Pot III Prawdziwy mężczyzna ma przede wszystkim głowę na karku, i stać go na utrzymanie rodziny i realizację hobby/marzeń. Mówić o męskości w kontekście giry komputerowej... pfffff No ja was proszę...
Przyznam się bez bicia, ale pierwszego Dark Soulsa chyba dwa, albo trzy razy wywalałem zanim zacząłem grać na poważnie, bo nie widziałem sposobu jak mamy zatłuc tego Asylum Demona złamanym mieczem... dopiero potem zobaczyłem te cholerne drzwi!
Fakt, wystarczy być cierpliwym i mieć trochę wyczucia, ale soulsy nie wybaczają błędów, gdzie w większości współczesnych gier wystarczy schować się za ścianą żeby wszystko wróciło do normy.
@krystian_sandro_krupiński Tu nie chodzi o bycie fanem... Tylko o radość że zabiłeś bossa który zrobił ci mega problem przez to, że nie wiesz czego się od niego spodziewać, i nagle dostajesz "Chwalmy słońce, to znaczy dobra robota"... Nic nie przebije tego momentu :3
Pierwszy raz czarodziejem zabiłem go za 2gim razem. Rycerzem zabiłem trochę na farcie ale za pierwszym. Ogólnie tak powinno to wyglądać, lepszego sposobu na przetestowanie danego archetypu postaci niż wykorzystanie jej w praktyce nie ma.
I tak powinny wyglądać gry. DS III to gra, która sprawiła mi problem od wielu lat. Grając w GTA V umarłem 2 razy? A w misji ani razu? A jak przypomne sobie GTA SA czy Vice City to jest różnica. Wiedźmin 3 też jest łatwy w porównaniu do 2 czy też gothica. Także oby więcej gier poziomu DS bez ustawiania łatwy średni trudny. Po prostu bądź szybki i myśl ;)
@KryształowyJaNóż DS III wyszło nie tak dawno, więc nie przesadzajmy z paroma latami :D Wiedźmin 3 moim zdaniem był przyjemnie średni. Nie za łatwy, nie za trudny. Dwójka sprawiał mi problemy tylko w dwóch momentach, była najprostszą z części serii. A Gothic, no cóż. Tu sie nie wypowiem, bo teraz znam wszystkie części na pamięć, a pierwszy raz przeszedłem tak dawno, że nie pamiętam jakie miałem z tym problemy xd
Po co zwiększać poziom trudności w Wiedźminie? On już od początku powinien być przej****ym typem. Trudność powinna być odpowiednio dostosowana do mechaniki i fabuły gry. W Dark Souls ma to sens, w Gothicu też ma to sens, bo mimo, że jesteś wybrańcem bogów to pod względem fizjologicznym i wyszkolenia jesteś zwykłym człowiekiem. W Wiedźminie nie ma to sensu, bo Geralt jest mutantem z nadludzkimi zdolnościami, Wiedźmini zabijają potwory i są do tego szkoleni od dziecka.
W ogóle to śmieszna jest ta moda na trudne gry i uważanie się za lepszego wtedy. Wszystkie skrajności są patologiami, powinno się znaleźć złoty środek do tego.
Wszystko spoko. Ale takie gry jak GTA V muszą (a nawet powinny być) dosyć łatwe. A kto chcę wyzwania przestawi sobie najwyżej poziom trudności (nie grałem, ale jeśli się nie da to pewnie są od tego mody) a dlaczego GTA jest ułatwione? bo ma trafić do jak największej liczby fanów. A ja nie rozumiem fenomenu soulsów, bo grając w takie GTA (które wałkuję tu dużo razy ale nie mam nic innego pod ręką) ktoś wraca z pracy albo z szkoły, łapie za pada/myszkę i jeździ sobie po Los Santos. A nie jak w Soulsach wyrywa sobie zęby z kombinerkami z wk**wienia kiedy za 20 razem przy ostatnim uderzeniu boss postanowi dobić sobie milion pkt. HP i zdmuchnąć cię jednym pierdnięciem. Przez całą grę nie czujesz się ani o cal silniejszy bo nawet pospolite pachołki mają cię na jednego plaskacza w dziąsło nie ważne ilu centymetrową grubość pancerza sobie nie sprawił (to już moja osobista opinia) Oto cała filozofia.TL;DR Mainstreamowe gry muszą być łatwe by ludzie mieli z nich fun i trafiło do dużej liczby osób. Procent hardkorowych ultra wytrwałych masochisto-graczy jest mało dlatego nie mają na to wpływu. A i nie rozumiem fenomenu Soulsów. Pis joł
Fenomen soulsów to ten sam co sportów ekstremalnych. No może trochę przesadziłem, ale im większe wyzwanie, tym większy "fun" z sukcesu. I ja rozumiem że fajnie jest sobie poodbijać piłkę na trawce przy piwku, ale frajda osiągana przez drużynę wygrywającą mistrzostwo świata jest znacznie większa.
@KryształowyJaNóż@KyreSchneider Niby mówisz z sensem, ale twa logika również jest błędna. Jeden z anonów trafnie to określił. To jest gra, więc trzeba czuć w niej niejaki postęp. Bo co to za przyjemność, gdy już na początku rozgrywki wszystko jest na strzała, a twoja postać nie ma szans na rozwój, bo w końcu jest już mistrzem w swoim fachu? No i nawet jeśli Geralt jest legendarnym wiedźminem, mutantem z nadludzkimi zdolnościami, to jednak nadal jest człowiekiem, który musi jeść, pić, może zostać ranny i nie pokona w pojedynkę całej armii.
@KryształowyJaNóż@Pan Anonimowy G2:NK faktycznie był ciężki. Przez pierwsze 1,5 rozdziału. Po zdobyciu szponu beliara gra stawała się może nie banalna, ale bardzo prosta. Chyba, że grało się łucznikiem. Wtedy już od połowy 1 rozdziału było lajtowo, a później coraz łatwiej. Pierwsza część gothica to już w ogóle była bajka. W pierwszym rozdziale szło wbić max siły i zdobyć miecz,który wymieniało się dopiero na uriziel. Ogólnie gothici mogły sprawiać problem za 1, może 2 razem, bo nie wiedziało się jeszcze gdzie co leży i jak rozwijać postać
@KryształowyJaNóż Jak dla mnie Wiedźmin był trudny na "Drodze przez mękę" tylko do 15 poziomu później cięższych przeciwników spalało się Ingiem (obrażenia były skalowane procentowo, więc nawet na 20lvl można było palić przeciwników z 30), a grupki powalało Aardem i spokojnie dobijało. Jedynie ostatni bossowie byli trudni, bo byli praktycznie odporni na znaki. Oczywiście to są wrażenia z gry pod "magię" jak ktoś wybrał miecze to już w ogóle wycinał wszystko jak leci.
Jak widzę jak ktoś pisze "pozdro dla kumatych" to od razu przed oczami mam typowego dresika tępaczka cwaniaczka:)
Ja powiem tak. Zaczęłam grać w DS2 jakieś 2 miesiące temu. Już przeszłam kilka razy, obecnie jestem na NG+5 i dawno żadna gra nie sprawiła mi tyle frajdy i satysfakcji. Wiem, że też nie jest idealna, można pójść w magię i z łatwością pozabijać bossy albo chować się za ściany ale i tak w porównaniu do wielu współczesnych gier to perełka. Nowe gry są po prostu tak łatwe, że gra się jak w dojenie krów na facebooku. Do tego w DS są naprawdę piękne widoki, muzyka a nawet fabuła (jeśli czyta się dialogi).
Cała seria DS ma świetną fabułę i historię, która jest ukryta w widokach, opisach przedmiotów czy właśnie dialogach. I naprawdę świetnym uczuciem jest, gdy dodasz samemu dwa plus dwa i zorientujesz się, że coś się zgadza (np. w DS2 Last Giant, pierwszy boss, to Giant Lord którego zabijamy pod koniec gry)
Oh. Z tym poziomem trudności to się zgodzę. Wolfenstein'a the new order przeszedłem na najwyższym poziome trudności prawie tylko z pistoletem, bo tak było po prostu łatwiej strzelać headshoty(przeciwnicy prawie stoją w miejscu)
DS2 był dla mnie pierwszą z serii i trochę za bardzo jechałem na poradnikach (typu video pokazujące wszystkie sekrety w lokacjach) i nie skupiałem się na fabule i czytaniu (potem nadrabiałem filmami na youtube i dopiero wtedy zdałem sobie sprawę z wyjątkowości tego świata). Teraz tego żałuje. Teraz dostałem w swoje ręce DS3 i mam ambitny plan: czytać wszystko, przechodzić powoli i co najważniejsze - ŻADNEJ POMOCY! :P
CZEKAM NA MINUSY. Jak można grać k***a w Dark Souls i Lords of The Fallen.. pierwszego nie tykam, a drugie było tak wolne i c*****e, że wyłączyłem po godzinie.
@ememensior W Soulsy normalnie, dobry balans jeżeli się ogarnia, dynamiczna walka i różne przyjemności po ubiojcu cinżkich przeciwników... A jak zobaczyłem LoTF to zaśmiałem się tylko że po odblokowaniu magii nie używa się już praktycznie walki wręcz bo jest nieopłacalna i poszedłem...
@Liar Sekhet I saper jest bardziej dynamiczny niz te gry
@ememensior Git gud i wracaj do pasjansa...
w turorialu Dark Souls i Lord of the Falen zginałem więcej razy niż przez całą fabułę wielu innych gier tego typu ;d
To jest trudne? Dark souls 1 dla nowego gracza to totalny pogrom, pierwszy boss (jak ktoś nie podpatrzył youtube) wpada jak masz złamany miecz i bijesz go po 2, a sukinsyn ma ~800 życia... GL HF!
Przypominam notatkę z podłogi "Uciekaj"
Ten boss, ten soundtrack ;_;
W sumie w AC: 2 tutorial był dla mnie ciężki, chyba z 15 minut rozkminiałem jaki klawisz jest przypisany do ikonki związanej z daną interakcją. XD
@Stulejanusz Haha, piąteczka, miałam dokładnie tak samo XD
Pffff, to nic przy tutorialu w Gothicu >Nazywam sie Diego. >Jestem.... >Mam to w dupie. I witaj świecie, spróbuj nie zginąć od pierwszego lepszego ścierwojada.
Oj tak, to był prawdziwy otwarty świat, a nie świat który dopasowuje się do ciebie co byś przypadkiem nie wpadł na coś zbyt groźnego co zabije cię jednym ciosem, bo jeszcze mógłbyś się zniechęcić.
@Frogger eh, az mi sie randomowo przypomnialo Arcanum. Takie dobre wspomnienia... ;__; Ide sobie do randomowej jaskini, o, lawowe golemy, a co to dla mnie... Aha. Nie zyje. I bron zepsuta po paru ciosach. Aha.
Ten pamiętny moment w Assassin's Creed 2. Tu sei un Auditore. Sei un combattente. Preció combatti ! Ezio ! Ezio Auditore da Firezne !
@JAAr Nie...
@JAAr Co ty p********z?
@JAAr Nie martw się, oni po prostu nie grali w assassin'a.
Ezio! Ezio Auditore da Firenze!
Ten pierwszy tutorial to misja znanego zbrodniarza Warola Kojtyły.
@Bolszewik Czego minusuja jak dobrze mówi kurdebele.
@kowalenko001 Zauważyłem pewną zależność: słowa:"Warol" i "Kojtyła" działają na kwejkowców jak straszak, minusują każdy komentarz zawierający takowe słowa.
Jak już chcesz podrabiać "styl" PolskiegoSocjalisty to chociaż się postaraj. A jeśli to jednak ty to wróć do deski kreślarskiej bo coś nie idzie
Może dlatego minusują bo jest to żałosne i nieśmieszne?
@Vladi Dla mnie śmieszne, to że ty nie masz w sobie żadnej wesołości, dystansu i humoru, to już twój problem.
@Bolszewik HAHAHA, Stalin byu gupi i popijau mlekiem okurki! Serio? Taki humor cię śmieszy?
@Bolszewik Porada: Jeżeli już trollujesz to nie odpowiadaj na ŻADNY komentarz na poważnie bo wychodzi to żałośnie
https://www.youtube.com/watch?v=BrMXtZfaBiM
Bo Dark Souls nie jest dla c**ek. Tylko dla prawdziwych mężczyzn golących się obieraczką do warzyw i pijących wodę z kaloryfera
@Hors Pot III prawdziwy mężczyzna goli się piłą mechaniczną i pije tylko alkohol (wszystko inne wylewa).
@Hors Pot III @Elitar Nie, to alkoholik.
@Hors Pot III @Majkelus nie, to rosjanin :D
@Hors Pot III Prawdziwy mężczyzna ma przede wszystkim głowę na karku, i stać go na utrzymanie rodziny i realizację hobby/marzeń. Mówić o męskości w kontekście giry komputerowej... pfffff No ja was proszę...
to uczucie, gdy umierasz kilkanaście razy w tutorialu xD
Przyznam się bez bicia, ale pierwszego Dark Soulsa chyba dwa, albo trzy razy wywalałem zanim zacząłem grać na poważnie, bo nie widziałem sposobu jak mamy zatłuc tego Asylum Demona złamanym mieczem... dopiero potem zobaczyłem te cholerne drzwi!
http://i.imgur.com/qUVG8Sc.jpg
Tutorial w Far Cry: Blood Dragonie był fajny ;).
Tutorial w Deadpoolu też.
Ezio Auditore da Firenze!
Przez chwilę pomyślałem że to poroniec... Jednak grafika trochę się zestarzała.
@kuba-szymanski Też myślałem, że to poroniec ^^
HURRR TRUDNOŚĆ DURRR I jeszcze żeby chociaż Soulsy były faktycznie trudne...
Fakt, wystarczy być cierpliwym i mieć trochę wyczucia, ale soulsy nie wybaczają błędów, gdzie w większości współczesnych gier wystarczy schować się za ścianą żeby wszystko wróciło do normy.
@mirek_burczyn Tak długo jak masz Estusia to w soulsach też działa schowanie się za ścianą... 300 metrów dalej :V
Powinien być gif jak ten kolo mutuje.
Weź nie spojleruj pierwszych 20min gry, wiesz jacy fani DS są wrażliwi...
@krystian_sandro_krupiński Tu nie chodzi o bycie fanem... Tylko o radość że zabiłeś bossa który zrobił ci mega problem przez to, że nie wiesz czego się od niego spodziewać, i nagle dostajesz "Chwalmy słońce, to znaczy dobra robota"... Nic nie przebije tego momentu :3
Pierwszy raz czarodziejem zabiłem go za 2gim razem. Rycerzem zabiłem trochę na farcie ale za pierwszym. Ogólnie tak powinno to wyglądać, lepszego sposobu na przetestowanie danego archetypu postaci niż wykorzystanie jej w praktyce nie ma.
I tak powinny wyglądać gry. DS III to gra, która sprawiła mi problem od wielu lat. Grając w GTA V umarłem 2 razy? A w misji ani razu? A jak przypomne sobie GTA SA czy Vice City to jest różnica. Wiedźmin 3 też jest łatwy w porównaniu do 2 czy też gothica. Także oby więcej gier poziomu DS bez ustawiania łatwy średni trudny. Po prostu bądź szybki i myśl ;)
Albo cierpliwy i atakuj gdy przeciwnik jest odsłonięty, atakuj w jego słabe punkty :D
@KryształowyJaNóż DS III wyszło nie tak dawno, więc nie przesadzajmy z paroma latami :D Wiedźmin 3 moim zdaniem był przyjemnie średni. Nie za łatwy, nie za trudny. Dwójka sprawiał mi problemy tylko w dwóch momentach, była najprostszą z części serii. A Gothic, no cóż. Tu sie nie wypowiem, bo teraz znam wszystkie części na pamięć, a pierwszy raz przeszedłem tak dawno, że nie pamiętam jakie miałem z tym problemy xd
@KryształowyJaNóż Zwiększ sobie poziom trudności w wieśku. Już na "trudnym" utopce mają się na 3 hity.
Po co zwiększać poziom trudności w Wiedźminie? On już od początku powinien być przej****ym typem. Trudność powinna być odpowiednio dostosowana do mechaniki i fabuły gry. W Dark Souls ma to sens, w Gothicu też ma to sens, bo mimo, że jesteś wybrańcem bogów to pod względem fizjologicznym i wyszkolenia jesteś zwykłym człowiekiem. W Wiedźminie nie ma to sensu, bo Geralt jest mutantem z nadludzkimi zdolnościami, Wiedźmini zabijają potwory i są do tego szkoleni od dziecka. W ogóle to śmieszna jest ta moda na trudne gry i uważanie się za lepszego wtedy. Wszystkie skrajności są patologiami, powinno się znaleźć złoty środek do tego.
@KyreSchneider Gry powinny być trudne, bo w gry się GRA. Jak chce się poczuć jak zabójca potworów to pójdę zjarany na jakiegoś larpa.
@KryształowyJaNóż Świetna logika, 10/10
Wszystko spoko. Ale takie gry jak GTA V muszą (a nawet powinny być) dosyć łatwe. A kto chcę wyzwania przestawi sobie najwyżej poziom trudności (nie grałem, ale jeśli się nie da to pewnie są od tego mody) a dlaczego GTA jest ułatwione? bo ma trafić do jak największej liczby fanów. A ja nie rozumiem fenomenu soulsów, bo grając w takie GTA (które wałkuję tu dużo razy ale nie mam nic innego pod ręką) ktoś wraca z pracy albo z szkoły, łapie za pada/myszkę i jeździ sobie po Los Santos. A nie jak w Soulsach wyrywa sobie zęby z kombinerkami z wk**wienia kiedy za 20 razem przy ostatnim uderzeniu boss postanowi dobić sobie milion pkt. HP i zdmuchnąć cię jednym pierdnięciem. Przez całą grę nie czujesz się ani o cal silniejszy bo nawet pospolite pachołki mają cię na jednego plaskacza w dziąsło nie ważne ilu centymetrową grubość pancerza sobie nie sprawił (to już moja osobista opinia) Oto cała filozofia.TL;DR Mainstreamowe gry muszą być łatwe by ludzie mieli z nich fun i trafiło do dużej liczby osób. Procent hardkorowych ultra wytrwałych masochisto-graczy jest mało dlatego nie mają na to wpływu. A i nie rozumiem fenomenu Soulsów. Pis joł
edytowano: 9 lat temuFenomen soulsów to ten sam co sportów ekstremalnych. No może trochę przesadziłem, ale im większe wyzwanie, tym większy "fun" z sukcesu. I ja rozumiem że fajnie jest sobie poodbijać piłkę na trawce przy piwku, ale frajda osiągana przez drużynę wygrywającą mistrzostwo świata jest znacznie większa.
@KryształowyJaNóż @KyreSchneider Niby mówisz z sensem, ale twa logika również jest błędna. Jeden z anonów trafnie to określił. To jest gra, więc trzeba czuć w niej niejaki postęp. Bo co to za przyjemność, gdy już na początku rozgrywki wszystko jest na strzała, a twoja postać nie ma szans na rozwój, bo w końcu jest już mistrzem w swoim fachu? No i nawet jeśli Geralt jest legendarnym wiedźminem, mutantem z nadludzkimi zdolnościami, to jednak nadal jest człowiekiem, który musi jeść, pić, może zostać ranny i nie pokona w pojedynkę całej armii.
@KryształowyJaNóż Gothic 2 z Nocą Kruka stawał się już prawdziwym wyzwaniem.
@KryształowyJaNóż @Pan Anonimowy G2:NK faktycznie był ciężki. Przez pierwsze 1,5 rozdziału. Po zdobyciu szponu beliara gra stawała się może nie banalna, ale bardzo prosta. Chyba, że grało się łucznikiem. Wtedy już od połowy 1 rozdziału było lajtowo, a później coraz łatwiej. Pierwsza część gothica to już w ogóle była bajka. W pierwszym rozdziale szło wbić max siły i zdobyć miecz,który wymieniało się dopiero na uriziel. Ogólnie gothici mogły sprawiać problem za 1, może 2 razem, bo nie wiedziało się jeszcze gdzie co leży i jak rozwijać postać
@KryształowyJaNóż Jak dla mnie Wiedźmin był trudny na "Drodze przez mękę" tylko do 15 poziomu później cięższych przeciwników spalało się Ingiem (obrażenia były skalowane procentowo, więc nawet na 20lvl można było palić przeciwników z 30), a grupki powalało Aardem i spokojnie dobijało. Jedynie ostatni bossowie byli trudni, bo byli praktycznie odporni na znaki. Oczywiście to są wrażenia z gry pod "magię" jak ktoś wybrał miecze to już w ogóle wycinał wszystko jak leci.