@mistrzrzeczywistosci forma w jakiej były zadane te pytania + propaganda sugerująca odpowiedzi (co w ogóle jest nielegalne) moim zdaniem uwłaczały inteligencji obywateli. Stąd ten bojkot.
I gdzie teraz sa pisowskie trolle? Wiecie, ze wasze konta widnieją w dokumentacjach i popełniliście przestępstwo :) zakładajcie papersy i czekajcie na pukanie o 6:00 rano.
U mnie w komisji (duże miasto) od razu pytali ludzi, czy biorą wszystkie karty.
I teraz zależnie od nastawienia i złej woli, można to odczytać dwojako:
1) pani w komisji jest miła i od razu wychodzi naprzeciw potrzebom obywateli, bo niektórzy nie mają swojego kandydata do Senatu lub Sejmu w swoim obwodzie lub mogą chcieć skorzystać z ustawowego prawa niebrania udziału we wszystkich głosowaniach na raz;
2) pani w komisji to agent Tuska po polsku umiejąca tylko tych parę zdań na pamięć, która już na samym początku zniechęca do brania udziału w referendum zarządzonym przez legalne władze, sugerując, że może by tej trzeciej karty jednak nie brać.
Ogólnie - robienie przez PKW z igieł wideł.
To teraz głos z innej zupełnie strony: komisje nagminnie nie wiedzą co im można a co nie/z premedytacją udają, że nie wiedzą i to głównie w temacie referendum.
Rozumiem, że większość ludzi uważa sam sposób, w który sformułowane są pytania za bullshit (jestem jedną z tych osób), ale jednak jak są w komisji to powinni tych zasad przestrzegać a nie "NA PEWNO chce pan cały komplet dokumentów/referendum też pan będzie brał?". W swoim lokalu jak raz się to zdarzyło to zwróciłam ludziom uwagę, ale już dwie osoby z rodziny mi się przyszły żalić, że w miejscach gdzie głosowali to pytali w taki właśnie sposób.
+ ciekawostka: jest dużo synów przyprowadzających starsze mamy/babcie z hasłem "idź i zaznacz X z listy Y", czasem wręcz ładując się z nimi do "budki wyborczej", żeby samemu im te karty wypełnić. Ile razy takim chłopakom trzeba było zwracać uwagę, że "przepraszam, ale kartę wypełnia osoba, której tę kartę wydano", żeby usłyszeć coś bardzo niemiłego w odpowiedzi... :T
@rinea-kathe mnie wcale nie pytali, z automatu chciały mi dać kartę do referendum i jak widziałam że po nią sięgają musiałam im powiedzieć że ja tylko do głosowania
@tajemnicza-samica-wombata
ty się zastanów co potem z taką listą wyborców?
jakaś p. "dziennikarka" pyta o karty do głosowania, a nikt nie zapytał co z listami, gdzie np taka adnotacja o referendum mówi o preferencjach wyborcy.
a druga sprawa, głosowałaś na zaświadczenie z hologramem - jak myślisz ile takich kart można było wydrukować i dać swoim, żeby polatali między różnymi komisjami?
a tak a propo spytałem panią z komisji czy widzi na zaświadczeniu, że tam jest napisane, że uprawnia do udziału w wyborach do sejmu i senatu, a nie ma nic o referendum.
W ciągu 15 lat były 2 referenda i oba bojkotujecie, a mimo to oczekujecie, że władza będzie się liczyła z waszym zdaniem. Brawo, pogratulować lemingozy.
@terratozaurus A dziwisz się skoro wystarczyło pokrzyczeć w TV, żeby bojkotować referendum i lemingi faktycznie bojkotują? I to dwukrotnie jak już wspomniałem.
@ten-nielubiany lemingi to właśnie myślą, że odpowiedź na te nic nie znaczące pytania coś zmieni. wszyscy z nawet minimum intelektu zdają sobie sprawę, że to 'referendum' jest tępą propagandą i marnowaniem pieniędzy podatników. nikt myślący nie chce w tym czymś brać udziału.
@imbaskadi Bzdura. Pieniądze i tak został zmarnowane czy pójdziecie czy nie, a bojkotując pokazujecie, że wcale wam nie zależy na demokracji bezpośredniej.
@ten-nielubiany Jeżeli nie uwłacza twojej inteligencji zadawanie tak tendencyjnych pytań i szmacenie kolejnych narzędzi demokratycznych jakim jest referendum to pozostaje współczuć obywatelskiej świadomości.
@ten-nielubiany nie rozumiesz, że to nie miało nic wspólnego z demokracją? w sowieckiej rosji też miałeś wybory i co z tego?
pieniądze niestety zostały wydane, ale ludzie nie chcą tego wydatku legitymizować swoim uczestnictwem.
@imbaskadi@whaaaaaaaat To, że wybory były oczywiste nie znaczy, ze najlepszym rozwiązaniem jest bojkot, bo dosłownie daliście przyszłym władzom do ręki kartę ,,lud wcale nie chce referendów".
Poza tym, w 2015 roku też były tendencyjne pytania czy nie poszliście, bo w TVN wam mówili, żeby nie iść?
@ten-nielubiany tak, w 2015 92,2% upoważnionych oglądało tvn, w którym mówili żeby nie głosować, a nie rozumiało, że to też była tylko wydmuszka mająca mieć wpływ na wynik wyborów (wtedy prezydenckich).
przyszłym władzom pokazaliśmy, że wspaniałe pomysły na referenda na dzień przed wyborami i służące tylko do manipulacji wynikami mamy głęboko w d00pie. rozumiesz już, czy dalej jesteś pożytecznym idiotą?
@imbaskadi Jednym z pytań na tamtym referendum było, żeby wątpliwości prawne zawsze były rozwiązywane na korzyść obywatela, ale 92% ludzi to lemingi i właśnie pożyteczni idioci, więc nie poszli.
@ten-nielubiany widzę, że dalej nie rozumiesz. wytłumaczę ci więc najprościej jak się da: o jakie wspaniałe i ważne rzeczy nie pytali by politycy podczas wyborów, bojkot pokazuje, że społeczeństwo nie jest pieskiem, które się cieszy na rzuconą kość, bo łaskawemu panu brakuje trochę w słupkach poparcia.
jestem jak najbardziej za demokracją bezpośrednią i uważam, że obecna technologia pozwala na taką właśnie formę uchwalania większości ustaw. ale umiem też rozpoznać, kiedy 'referendum' to ładnie opakowany wyborczy bubel.
@imbaskadi Dosłownie tupiecie nogami i zapieracie się jak dzieci, które nie chcą założyć czapki na mróz tylko dlatego, że mama każe i próbujesz mi wmówić, że to dojrzałe i odpowiedzialne podejście.
@ten-nielubiany
pakuj się pisiorku.
jakby ktoś chciał prawdziwego referendum, to zrobiłby ankietę jakie pytania powinny się w nim znaleźć, a nie bezzębny złodziej sobie wymyślił pytania z dupy, żeby można było wydać publiczne pieniądze na ukrytą kampanię wyborczą swojej mafii.
Co jak co, ale te wybory wydają mi się najbardziej podatne na przekręty odkąd pamiętam, bo wchodzisz i od razu mówisz na kogo głosujesz:
- dzień dobry, bez referendum (opozycja)
- dzień dobry (obecny rząd)
I teraz w takiej komisji (w zależności od opcji politycznej) albo dają Ci kartę z prawidłowymi pieczątkami albo bez :P
@snajper47 I tu jest myk bierzesz bez pytania wszystko i w referendum zaznaczasz wszystkie kratki przez co jest nieważne i się nie przejmujesz. Ja wiem frekwencja ale nie ma szans żeby była 50 procent . A według mnie ważniejsze niż referendum jest to żeby PIS stracił władze bo wtedy ono nie będzie miało znaczenia. Dlatego chyba lepiej dostać legitne karty do głosowania
@croll nie powielaj nieprawidłowych informacji, bo jeszcze ktoś to łyknie. Jeśli weźmiesz kartę referendalną i nic nie zaznaczysz albo zaznaczysz wszystko to głos nie będzie ważny ale ale będziesz liczył się do frekwencji. Żeby nie być uwzględnionym jako głosujący w referendum to karta nie może wylądować w urnie w jednym kawałku. Zatem masz kilka opcji, z czego tylko jedną w pełni legalną: nie odebranie karty, odebranie i podarcie, odebranie i wyniesienie z lokalu wyborczego. Za dwie ostatnie jak złapią to grożą konsekwencje.
Właśnie wróciłem z wyborów - jeśli macie jeszcze jakieś złudzenia co do tego, czy referendum będzie ważne, to myślę, że możecie się ich pozbyć: będzie.
Byłem jedyną osobą na wszystkich listach w mojej okw, która miała adnotację o niepobraniu karty, co mogłem sobie na spokojnie obczaić, kiedy zasiadająca w komisji pani przerzucała karty, poszukując mnie pośród wyborców. W Warszawie może będzie inaczej, ale na prowincję bym nie liczył.
@biolognieudacznik przy tych prognozach musiałoby odmówić powyżej 4 mln Polaków. Nie wiem, czy tyle osób z kontrstrony było w ogóle zainteresowanych tematem.
Pozwolę sobie powątpiewać, najwyżej przyjemnie mnie zaskoczycie.
@roots i co? Stałeś przez 14 godzin nad panią z komisji, by mieć pewność, że tylko ty że wszystkich ulic przypisanych do danej komisji, odmówiłeś przyjęcia karty referendalnej?
Twój przypadek, o którym piszesz, się nazywa "błąd poznawczy".
@jungestuchol napisałem, że kobieta z kw przeglądała sobie listy wyborców, na żadnej nie było adnotacji o braku przyjęcia, zerknij sobie do wypowiedzi, zanim się poszczekasz.
Rozumiem, że boli cię moja ocena, ale jednak lekko mnie ciekawi, dlaczego nie pytasz tych bardziej optymistycznych, skąd mają dane.
@biolognieudacznik@xam333@Laszka@jungestuchol jako że frekwencja referendalna wstępnie wynosi 40%, oddaję Państwu honor i uznaję swój błąd. Szczerze mówiąc, to wciąż przyjemniejsza opcja.
@croll nie, nie patrzyłem, bo nie mam nerwicy i manii prześladowczej.
W Polskich wyborach od 1989 r. nie stwierdzano oszustw na masową skalę, co najwyżej drobne kanty poszczególnych osób - sympatyków konkretnej partii. A wygrywały przez ostatnie 34 lata bardzo różne ekipy.
Np. przy poprzednich wyborach w 2020 r. nie uważam, żeby były jakieś kanty, tylko po prostu PO płakało, że mimo wielkiej mobilizacji elektoratu znów przegrali. A prawda jest taka, że większość obywateli chciała za prezydenta Dudę i PO się może co najwyżej obrażać na demokrację, że dziwnym trafem "demokracja nie oznacza, że zawsze wygrywają nasi".
Skończy się jeszcze na tym że:
> Zmienią prawo tak by odbiór karty do referendum był obowiązkowy
> Zaczną przypinać karty do referendum z pozostałymi, a ich odpięcie (czyli oderwanie) będzie uznawane za zniszczenie (co jest karalne)
> Nawet jak nie obierzesz karty, to zaznaczą że brałeś, i zaznaczą za ciebie
@wujek-jar Skończy się na tym, że w razie trzeciej kadencji władza będzie mogła uprzykrzyć życie swoim antyfanom.
Sami wpisali się na listę jak studenci na wykładzie. Władza stworzyła sobie imienną listę ludzi, którzy mają do niej jakiś problem. I to jeszcze używając do tego krytycznych względem nich mediów, które prześcigały się w radach, że można nie wziąć karty i referendum będzie nieważne i wtedy im pokażemy.
Wspaniały pomysł, szatanie.
@jozef-k7 zmieniałem okręg wyborczy prawie trzy tygodnie temu, a i tak nie mogli mnie znaleźć i dopiero trzeba było do urzędu miasta dzwonić żeby potwierdzić że zmieniałem.
@wujek-jar miałem taką samą sytuację. Komisja otrzymuje osobno listę osób dopisanych do danego obwodu wyborczego i ktoś wpadł na dobry pomysł, żeby ta lista była wydrukowana w kolejności -- chyba -- dopisywania się. W rezultacie biedna babka szuka cię na tej liście. W małym obwodzie to nie trwa długo, ale w dużym, kiedy lista ma kilkadziesiąt kartek, to naprawdę nie jest trudno się p*****lnąć.
BTW, nie jestem pewien skąd takie obawy (o fałszerstwo) -- nie wiem, jaki ktokolwiek miałby interes wpływać na referendum, od którego totalnie nic nie zależy.
@wujek-jar ale jaki sens ma oszukiwanie w taki sposób, skoro nie wiadomo komu uniemożliwiasz oddanie głosu? chyba że przyszedłeś w bluzie ulubionej partii
@wujek-jar No i ok. Ale na przyszłość, jak w jednym komentarzu piszesz o oszustwach, a w drugim o problemach z dostaniem karty, to chyba mogłem to połączyć
U mnie nikt nie brał, babka z komisji uśmiechnięta
Ale byłam w szoku jak nawet w mojej Koziejdupce Dolnej ludzie odmawiali karty. Ba, byłam świadkiem jak odmówili emeryci. Troszku zrobiło mi to dzień
U mnie cała komisja uśmiechała się szeroko, gdy poprosiłam bez referendum.
@wredna-baba dzięki temu więcej było na tak
@mistrzrzeczywistosci dzięki temu frekwencja w referendum wyniosła 40%, czyli nikt nie będzie zobowiązany, żeby ten debilizm realizować.
@wredna-baba taka ryzykantka z ciebie :)
@mistrzrzeczywistosci forma w jakiej były zadane te pytania + propaganda sugerująca odpowiedzi (co w ogóle jest nielegalne) moim zdaniem uwłaczały inteligencji obywateli. Stąd ten bojkot.
I gdzie teraz sa pisowskie trolle? Wiecie, ze wasze konta widnieją w dokumentacjach i popełniliście przestępstwo :) zakładajcie papersy i czekajcie na pukanie o 6:00 rano.
@whaaaaaaaat taka akcja ala antykomor
I zjesz szklankę albo gówno
U mnie w komisji (duże miasto) od razu pytali ludzi, czy biorą wszystkie karty. I teraz zależnie od nastawienia i złej woli, można to odczytać dwojako: 1) pani w komisji jest miła i od razu wychodzi naprzeciw potrzebom obywateli, bo niektórzy nie mają swojego kandydata do Senatu lub Sejmu w swoim obwodzie lub mogą chcieć skorzystać z ustawowego prawa niebrania udziału we wszystkich głosowaniach na raz; 2) pani w komisji to agent Tuska po polsku umiejąca tylko tych parę zdań na pamięć, która już na samym początku zniechęca do brania udziału w referendum zarządzonym przez legalne władze, sugerując, że może by tej trzeciej karty jednak nie brać. Ogólnie - robienie przez PKW z igieł wideł.
To teraz głos z innej zupełnie strony: komisje nagminnie nie wiedzą co im można a co nie/z premedytacją udają, że nie wiedzą i to głównie w temacie referendum. Rozumiem, że większość ludzi uważa sam sposób, w który sformułowane są pytania za bullshit (jestem jedną z tych osób), ale jednak jak są w komisji to powinni tych zasad przestrzegać a nie "NA PEWNO chce pan cały komplet dokumentów/referendum też pan będzie brał?". W swoim lokalu jak raz się to zdarzyło to zwróciłam ludziom uwagę, ale już dwie osoby z rodziny mi się przyszły żalić, że w miejscach gdzie głosowali to pytali w taki właśnie sposób. + ciekawostka: jest dużo synów przyprowadzających starsze mamy/babcie z hasłem "idź i zaznacz X z listy Y", czasem wręcz ładując się z nimi do "budki wyborczej", żeby samemu im te karty wypełnić. Ile razy takim chłopakom trzeba było zwracać uwagę, że "przepraszam, ale kartę wypełnia osoba, której tę kartę wydano", żeby usłyszeć coś bardzo niemiłego w odpowiedzi... :T
@rinea-kathe mnie wcale nie pytali, z automatu chciały mi dać kartę do referendum i jak widziałam że po nią sięgają musiałam im powiedzieć że ja tylko do głosowania
U mnie babka przyszła z koleżanką, a jak powiedziała, że zaćmę ma i słabo widzi, poza tym nie wie na kogo głosować, to jej kumpela wypełniła xD
edytowano: rok temuNa PiS nie zagłosowałem, referendum wypełniłem.
Zmieniałam miejsce głosowania, a była do tego oddzielna lista. 20 osób na liście i każda z notką, że bez referendum.
@tajemnicza-samica-wombata ty się zastanów co potem z taką listą wyborców? jakaś p. "dziennikarka" pyta o karty do głosowania, a nikt nie zapytał co z listami, gdzie np taka adnotacja o referendum mówi o preferencjach wyborcy. a druga sprawa, głosowałaś na zaświadczenie z hologramem - jak myślisz ile takich kart można było wydrukować i dać swoim, żeby polatali między różnymi komisjami? a tak a propo spytałem panią z komisji czy widzi na zaświadczeniu, że tam jest napisane, że uprawnia do udziału w wyborach do sejmu i senatu, a nie ma nic o referendum.
edytowano: rok temuU mnie jaka oburzona była że nie chciałem tego gówna brać XD
W ciągu 15 lat były 2 referenda i oba bojkotujecie, a mimo to oczekujecie, że władza będzie się liczyła z waszym zdaniem. Brawo, pogratulować lemingozy.
@ten-nielubiany Jakim zdaniem? Przecież wszędzie wiszą plakaty jakie mamy zdanie, gdyby ktoś miał wątpliwości.
@terratozaurus A dziwisz się skoro wystarczyło pokrzyczeć w TV, żeby bojkotować referendum i lemingi faktycznie bojkotują? I to dwukrotnie jak już wspomniałem.
@ten-nielubiany lemingi to właśnie myślą, że odpowiedź na te nic nie znaczące pytania coś zmieni. wszyscy z nawet minimum intelektu zdają sobie sprawę, że to 'referendum' jest tępą propagandą i marnowaniem pieniędzy podatników. nikt myślący nie chce w tym czymś brać udziału.
@imbaskadi Bzdura. Pieniądze i tak został zmarnowane czy pójdziecie czy nie, a bojkotując pokazujecie, że wcale wam nie zależy na demokracji bezpośredniej.
@ten-nielubiany Jeżeli nie uwłacza twojej inteligencji zadawanie tak tendencyjnych pytań i szmacenie kolejnych narzędzi demokratycznych jakim jest referendum to pozostaje współczuć obywatelskiej świadomości.
@ten-nielubiany nie rozumiesz, że to nie miało nic wspólnego z demokracją? w sowieckiej rosji też miałeś wybory i co z tego? pieniądze niestety zostały wydane, ale ludzie nie chcą tego wydatku legitymizować swoim uczestnictwem.
@imbaskadi @whaaaaaaaat To, że wybory były oczywiste nie znaczy, ze najlepszym rozwiązaniem jest bojkot, bo dosłownie daliście przyszłym władzom do ręki kartę ,,lud wcale nie chce referendów". Poza tym, w 2015 roku też były tendencyjne pytania czy nie poszliście, bo w TVN wam mówili, żeby nie iść?
@ten-nielubiany Oni będą się liczyć z twoim zdaniem na tym referendum hehe, ono służy tylko do propagandy
@goblin-slayer Wyniki referendum są wiążące, dlatego Platforma wolała zniszczyć wniosek, pod którym podpisało się milion osób, niż je przeprowadzić.
@ten-nielubiany tak, w 2015 92,2% upoważnionych oglądało tvn, w którym mówili żeby nie głosować, a nie rozumiało, że to też była tylko wydmuszka mająca mieć wpływ na wynik wyborów (wtedy prezydenckich). przyszłym władzom pokazaliśmy, że wspaniałe pomysły na referenda na dzień przed wyborami i służące tylko do manipulacji wynikami mamy głęboko w d00pie. rozumiesz już, czy dalej jesteś pożytecznym idiotą?
@imbaskadi Jednym z pytań na tamtym referendum było, żeby wątpliwości prawne zawsze były rozwiązywane na korzyść obywatela, ale 92% ludzi to lemingi i właśnie pożyteczni idioci, więc nie poszli.
@ten-nielubiany widzę, że dalej nie rozumiesz. wytłumaczę ci więc najprościej jak się da: o jakie wspaniałe i ważne rzeczy nie pytali by politycy podczas wyborów, bojkot pokazuje, że społeczeństwo nie jest pieskiem, które się cieszy na rzuconą kość, bo łaskawemu panu brakuje trochę w słupkach poparcia. jestem jak najbardziej za demokracją bezpośrednią i uważam, że obecna technologia pozwala na taką właśnie formę uchwalania większości ustaw. ale umiem też rozpoznać, kiedy 'referendum' to ładnie opakowany wyborczy bubel.
@imbaskadi Dosłownie tupiecie nogami i zapieracie się jak dzieci, które nie chcą założyć czapki na mróz tylko dlatego, że mama każe i próbujesz mi wmówić, że to dojrzałe i odpowiedzialne podejście.
@ten-nielubiany pakuj się pisiorku. jakby ktoś chciał prawdziwego referendum, to zrobiłby ankietę jakie pytania powinny się w nim znaleźć, a nie bezzębny złodziej sobie wymyślił pytania z dupy, żeby można było wydać publiczne pieniądze na ukrytą kampanię wyborczą swojej mafii.
@ten-nielubiany Władza otrzymała informacje prosta, nie chcemy referendów dla debili :) tylko prawdziwej demokracji
@rajteek a myślisz że z wolą obywateli wyrażoną w referendum by nie sprzedali? Przecież tam jest pytanie o "wyprzedaż", a nie o "sprzedaż" jako taką.
Co jak co, ale te wybory wydają mi się najbardziej podatne na przekręty odkąd pamiętam, bo wchodzisz i od razu mówisz na kogo głosujesz: - dzień dobry, bez referendum (opozycja) - dzień dobry (obecny rząd) I teraz w takiej komisji (w zależności od opcji politycznej) albo dają Ci kartę z prawidłowymi pieczątkami albo bez :P
@snajper47 I tu jest myk bierzesz bez pytania wszystko i w referendum zaznaczasz wszystkie kratki przez co jest nieważne i się nie przejmujesz. Ja wiem frekwencja ale nie ma szans żeby była 50 procent . A według mnie ważniejsze niż referendum jest to żeby PIS stracił władze bo wtedy ono nie będzie miało znaczenia. Dlatego chyba lepiej dostać legitne karty do głosowania
edytowano: rok temu@croll nie powielaj nieprawidłowych informacji, bo jeszcze ktoś to łyknie. Jeśli weźmiesz kartę referendalną i nic nie zaznaczysz albo zaznaczysz wszystko to głos nie będzie ważny ale ale będziesz liczył się do frekwencji. Żeby nie być uwzględnionym jako głosujący w referendum to karta nie może wylądować w urnie w jednym kawałku. Zatem masz kilka opcji, z czego tylko jedną w pełni legalną: nie odebranie karty, odebranie i podarcie, odebranie i wyniesienie z lokalu wyborczego. Za dwie ostatnie jak złapią to grożą konsekwencje.
U mnie babeczka prychnęla jak powiedziałam, że bez karty referendum xD
edytowano: rok temu@terratozaurus a u mnie młoda komisja powiedziała z uśmiechem "oczywiście"
Właśnie wróciłem z wyborów - jeśli macie jeszcze jakieś złudzenia co do tego, czy referendum będzie ważne, to myślę, że możecie się ich pozbyć: będzie. Byłem jedyną osobą na wszystkich listach w mojej okw, która miała adnotację o niepobraniu karty, co mogłem sobie na spokojnie obczaić, kiedy zasiadająca w komisji pani przerzucała karty, poszukując mnie pośród wyborców. W Warszawie może będzie inaczej, ale na prowincję bym nie liczył.
@roots Jeśli PIS przegra to i tak bez znaczenia
@croll jeśli. W tym jednym zdaniu warunkowym jest więcej wiary w rodaków niż we mnie.
@roots Zależy gdzie, w Gdańsku większość odmawiała. Frekwencja będzie ok 60-65% wystarczy że ok 11-16% odmówi.
@biolognieudacznik przy tych prognozach musiałoby odmówić powyżej 4 mln Polaków. Nie wiem, czy tyle osób z kontrstrony było w ogóle zainteresowanych tematem. Pozwolę sobie powątpiewać, najwyżej przyjemnie mnie zaskoczycie.
@roots Generalnie też jestem sceptyczna, ale chcę mieć chociaż te kilka godzin wiary
@roots w mojej komisji ani jedna osoba nie wzięła karty do referendum. Zdziwił mnie też wiek głosujących - średnia poniżej trzydziestki.
@xam333 w tym przypadku też poczekam z gratulacjami do wyników. BTW, skąd wiesz, jaki jest średni wiek wyborców, siedzisz w komisji czy coś?
@roots u mnie 70% na oko nie odebrała
@roots i co? Stałeś przez 14 godzin nad panią z komisji, by mieć pewność, że tylko ty że wszystkich ulic przypisanych do danej komisji, odmówiłeś przyjęcia karty referendalnej? Twój przypadek, o którym piszesz, się nazywa "błąd poznawczy".
@jungestuchol napisałem, że kobieta z kw przeglądała sobie listy wyborców, na żadnej nie było adnotacji o braku przyjęcia, zerknij sobie do wypowiedzi, zanim się poszczekasz. Rozumiem, że boli cię moja ocena, ale jednak lekko mnie ciekawi, dlaczego nie pytasz tych bardziej optymistycznych, skąd mają dane.
@biolognieudacznik @xam333 @Laszka @jungestuchol jako że frekwencja referendalna wstępnie wynosi 40%, oddaję Państwu honor i uznaję swój błąd. Szczerze mówiąc, to wciąż przyjemniejsza opcja.
@roots spoko, ja nie doceniłam frekwencji. Jest nieźle i oby było jeszcze lepiej w oficjalnych wynikach. Miło się „gadało”
@biolognieudacznik dzięki za - nie będę przesadnie wylewny - częściowe przywrócenie wiary w krajan.
@roots normalnie, na oko. Nie mówię o średnim wieku wszystkich, którzy głosowali, tylko o średnim wieku tych głosujących, których tam spotkałem.
C**j z referendum, mam nadzieję, że Wy przed wrzuceniem do urny patrzyliście czy karty do głosowania mają 2 pieczątki
@croll nie, nie patrzyłem, bo nie mam nerwicy i manii prześladowczej. W Polskich wyborach od 1989 r. nie stwierdzano oszustw na masową skalę, co najwyżej drobne kanty poszczególnych osób - sympatyków konkretnej partii. A wygrywały przez ostatnie 34 lata bardzo różne ekipy. Np. przy poprzednich wyborach w 2020 r. nie uważam, żeby były jakieś kanty, tylko po prostu PO płakało, że mimo wielkiej mobilizacji elektoratu znów przegrali. A prawda jest taka, że większość obywateli chciała za prezydenta Dudę i PO się może co najwyżej obrażać na demokrację, że dziwnym trafem "demokracja nie oznacza, że zawsze wygrywają nasi".
edytowano: rok temuWiadomo od kogo jesteśmy. Jesteśmy normalni.
Odmówiłem karty zanim podałem dowód xD
Skończy się jeszcze na tym że: > Zmienią prawo tak by odbiór karty do referendum był obowiązkowy > Zaczną przypinać karty do referendum z pozostałymi, a ich odpięcie (czyli oderwanie) będzie uznawane za zniszczenie (co jest karalne) > Nawet jak nie obierzesz karty, to zaznaczą że brałeś, i zaznaczą za ciebie
@wujek-jar Skończy się na tym, że w razie trzeciej kadencji władza będzie mogła uprzykrzyć życie swoim antyfanom. Sami wpisali się na listę jak studenci na wykładzie. Władza stworzyła sobie imienną listę ludzi, którzy mają do niej jakiś problem. I to jeszcze używając do tego krytycznych względem nich mediów, które prześcigały się w radach, że można nie wziąć karty i referendum będzie nieważne i wtedy im pokażemy. Wspaniały pomysł, szatanie.
@wujek-jar ale póki co nic takiego się nie dzieje, więc czego kraczysz?
@burzuj też, niestety... A i tak mam dziwne wrażenie, że nieprzyjęte karty referendalne i tak się pojawią z zaznaczonymi "właściwymi" odpowiedziami.
@jozef-k7 pisałem to wczoraj, zanim jeszcze odebrałem karty do głosowania, a to też nie bez problemów...
@wujek-jar jakich problemów?
@jozef-k7 zmieniałem okręg wyborczy prawie trzy tygodnie temu, a i tak nie mogli mnie znaleźć i dopiero trzeba było do urzędu miasta dzwonić żeby potwierdzić że zmieniałem.
@wujek-jar miałem taką samą sytuację. Komisja otrzymuje osobno listę osób dopisanych do danego obwodu wyborczego i ktoś wpadł na dobry pomysł, żeby ta lista była wydrukowana w kolejności -- chyba -- dopisywania się. W rezultacie biedna babka szuka cię na tej liście. W małym obwodzie to nie trwa długo, ale w dużym, kiedy lista ma kilkadziesiąt kartek, to naprawdę nie jest trudno się p*****lnąć. BTW, nie jestem pewien skąd takie obawy (o fałszerstwo) -- nie wiem, jaki ktokolwiek miałby interes wpływać na referendum, od którego totalnie nic nie zależy.
edytowano: rok temu@burzuj mnie te leśne dziady próbowały wmówić że ni c***a nie ma mnie na liście...
@wujek-jar ale jaki sens ma oszukiwanie w taki sposób, skoro nie wiadomo komu uniemożliwiasz oddanie głosu? chyba że przyszedłeś w bluzie ulubionej partii
@jozef-k7 nie pisałem że to miało być oszustwo gdziekolwiek. Najwyżej typowy burdel administracyjny, którego było w ciągu ostatnich 8 lat mnóstwo.
@wujek-jar No i ok. Ale na przyszłość, jak w jednym komentarzu piszesz o oszustwach, a w drugim o problemach z dostaniem karty, to chyba mogłem to połączyć