Naprawdę bawi mnie ten ból dupy sp*****lin polackich płaczących, jak to dostali minusy za p*********e głupot ;3 Idźcie się wypłakać tatusiowi, moze wami pozwoli zrobić dobrze albo zlizać śmietanę z kolan, ułomne sk***ysyny. :D
Ależ p*********e glupot tutaj jest. Hah a najlepiej jak ktoś dobrze opiszę sytuację taka jaka jest i dostaje w c**j minusów. Widać, że jednostki mysla a większość to banda zjebow l
Ehh, a wiec rozbijając na czynniki. Pominę fakt, ze większość znafcow i socjalistów nawet nie wspomina o ObamaCare i o tym jak ów program pokazał amerykańska mentalność. A wiec od początku, najczęstsza przyczyna bankructw gospodarstw domowych były rachunki szpitalne. Następowało to z dwóch powodów: a) ktoś się nie ubezpieczył, zachorował i ubezpieczyciel już nie chciał ubezpieczyć osoby obciążonej choroba. Co jest logiczne, to tak jakbyś chciał ubezpieczyć auto w formule AC po tym jak rozjebales sie na drzewie. b) rodzina zarabiała zbyt mało żeby się porządnie ubezpieczyć, co w najczęstszym przypadku kończyli sie brakiem ubezpieczenia (nie, płaceniem za tańsze tylko BRAKIEM - co już pokazuje debilizm socjali) i liczyli na to, ze nie zachorują. A potem zonk. Problem koniec końców wynikał z braku ubezpieczeń. Nastąpił rok 2014 i wprowadzono polpubliczne ubezpieczenie zdrowotne dla najbiedniejszych (np. pakiet BRONZE za ogólnie smieszne 6 % dochodu, de facto mniej niż u nas) w którym państwo refundowano 60% leczenia. Przy czym kwota nie mogła przekroczyc 6350 - przy minimalnej zarobków 1500$ w najuboższych stanach. Co się okazało, Amerykanie nie chcą płacić przymusowo za leczenie (ACA) i kombinują podobnie jak Polacy z płaca na czarno żeby składek nie płacić. Co tak naprawdę sprowadza nas do amerykańskiej mentalności, w której uważa się ze każdy jest kowalem swojego losu i powinien dbać o siebie. Oczywiście taki system nie pasuje wszelakiej maści pasożytom społecznym, bezdomnym, bezrobotnym i biednym, a pasuje bogatym. W Polsce mamy na odwrót, mamy wbrew temu co wielu sądzi - socjalizm. Publiczne systemy emerytalne, publiczna edukacje, publiczna służbę zdrowia. Gdzie beneficjentami sa ludzie bezdomni, bezrobotni i biedni, a eksploatowani bogatsi. Osobiście uważam, ze każdy system ma zalety i wady. Powinnismy się spotkać po środku. Powinnismy pomagać tym, którzy na pomoc zasługują. Odciąć od leczenia wszystkich cwaniaczków pracujących na czarno, bezdomnych alkoholików i wszelkiej maści penerstwo. Z jakiej racji mamy płacic za ich leczenie jak nie chcą płacić składek z których takie leczenie się opłaca? Palacz powinien być obciążony 10% kosztow leczenia chorób pochodnych od palenia, niech ma nauczkę. Znałem osobiscie sp. ojca kumpla, który walczył z rakiem kilka lat paląc przy tym papierosy. Dlaczego nikt nie odmówił debilowi leczenia za publiczne pieniędze? Owszem możemy dopłacać do leczenia ludziom biedniejszym, pod warunkiem ze płaca za służbę zdrowie i nie niszczą sobie go używkami. W druga stronę tez powinno być inaczej, dlaczego jak idę do specjalisty prywatnie to nie refunduje mi się z 30% kosztów? Albo fakt, ze płace za prywatna służbę zdrowia powinien być podstaw do obniżenia mojej przymusowej składki zdrowotnej. Powinnismy wypracować sprawiedliwy system dla wszystkich, w końcu podobno wszyscy jesteśmy równi. Na ten moment w systemie amerykańskich dyskryminuje się biednych (choć nie do końca, ponieważ maja wybór z ACA, zawsze to lepiej niż brak wyboru), a w systemie polskim dyskryminuje się bogatszych.
@whaaaaaaaat Ogólnie tak, aaale...
"...a eksploatowani bogatsi..." Bzdura. Najbogatsi płacą minimalne podatki albo nie płacą wcale. W dupę dostaje klasa średnia która w Europie byłaby biedotą.
"...dlaczego jak idę do specjalisty prywatnie to nie refunduje mi się z 30% kosztów..."
Gdyby tak to działało bądź pewny, że ceny momentalnie by skoczyły o 30%. Przerabialiśmy to już z dopłatami do mieszkań. Żadnych dopłat, tylko konkurencja może tu coś zdziałać.
@rc-sko8965 Widzisz ja pisałem o klasie średniej jako o „bogatszych”, a nie o miliarderach, którzy maja w dupie służbę zdrowie, bo leczą się tylko prywatnie. Zgadzam się z Tobą w 100% najbardziej eksploatowana jest klasa średnia, która jest zbyt bogata żeby łapać się na socjal i zbyt biedna żeby „optymalizować” podatki poprzez zakładanie firm słupów, przenoszenia ewidencji podatkowej na Cypr, zatrudnianiu armii księgowych do oszustw podatkowych czy kupowaniu aut i wszystkiego na firme.
Od 150$ są już sensowne pakiety. To trochę więcej niż składka zdrowotna od średniej krajowej w Polsce. Ponadto w Ameryce obowiązuje Obamacare, coś na kształt półpublicznej służby zdrowia, która jest bardzo opłacalna dla najbiedniejszych. Tylko znowu problem, bo Amerykanie nie chcą płacić przymusowych składek, a potem płacz i zgrzytanie zębów.
Biorąc pod uwagę jakie są ceny insuliny w USA i to, jaką plagą jest tam cukrzyca to można podejrzewać, że ten trend zastępowania tłuszczu cukrem w produktach spożywczych w latach 50-60 to była przygotówka pod obecną sytuację, w której to rzesze cukrzyków płacą chore pieniądze za coś co potrzebują do życia.
Warto dodać, jak mocno regulowany jest rynek ubezpieczeń oraz ile kosztownych (i zbędnych, wręcz absurdalnych) procedur muszą wdrażać szpitale. Działalność FDA powoduje, że wielu leków nie opłaca się produkować, ponieważ bardzo długie jest oczekiwanie, aż owa instytucja łaskawie pochyli się na ich zbadaniem. Wszelkie regulacje dające FDA dodatkowe uprawnienia były wdrażane po tym, gdy prywatne firmy same wycofywały wadliwe leki (wcześniej je badając).
Prywatna służba zdrowia w USA jest tak bardzo prywatna, że państwo dokłada do niej astronomiczne kwoty i próbuje naprawić problem kolejnymi regulacjami, które tylko go pogłębiają, np. Obamacare sprawiło, że 4 mln ludzi musiało wykupić nowe ubezpieczenie, oczywiście droższe, bo obłożone dodatkowymi wymogami. 1 mln ludzi żyjących na granicy ubóstwa woli płacić 1000$ kary rocznie, niż się ubezpieczyć (obowiązek taki nakłada na nich Obamacare).
Rezultat, ukazany na kilku tylko przykładach, jest taki, że w amerykańskiej służbie zdrowia występują prywatne monopole, za których powstanie odpowiedzialne jest państwo i to ono "pilnuje", aby owe monopole miały się dobrze. Mówienie o tym, że służba zdrowia w USA jest zła, bo prywatna, to nieporozumienie.
Polecam ciekawą książkę na ten temat, zatytułowaną "The primal prescription".
@skray nie, korporacjonizm tworzy chciwość. Zrodzil się on z kapitalizmu, ale chce kontroli państwa, a raczej kontrolować państwo za pomocą łapówek zwanych ładniej "lobbingiem", tylko po to, żeby udupić konkurencję i początkujących graczy. Nie ma to nic wspólnego z ideami lewicowymi, a jedynie się nimi zasłania, kiedy przynosi mu to zysk. Jak rakiem socjalizmu jest komunizm, tak rakiem kapitalizmu jest korporacjonizm.
@nir korporacjonizm potocznie rozumiany jako dyktat korporacji nie jest rakiem kapitalizmu tylko typowym lewackim rakiem. Klasycznie wywodzącym się z chęci odebrania ludziom wolności i skutkującym wprowadzaniem nadmiernych regulacji rynku w celu udupienia konkurencji (wprowadzonym poprzez działania korupcyjne oczywiście). Skutkiem jest kontrolowana przez korporacje kolejna wersja SOCJALIZMU. Na wolnym rynku coś takiego jak korporacjonizm nie ma prawa zaistnieć. Na regulowanym - jest to kwestia czasu. Swoją drogą błędnie interpretowane pojęcie - wywodzące się z faszyzmu pierwotnie znaczyło zupełnie co innego.
@nir korporacjonizm nie ma możliwości rozwoju w kapitalizmie, ponieważ korpo nawet jeśli kupią jakiegoś polityka to i tak ten polityk niewiele może zdziałać ze względu na brak władzy nad wolnym rynkiem. To właśnie regulacje na poziomie centralnym zawyżają próg wejścia na rynek mniejszej konkurencji i nie pozwalają walczyć s gigantami na równych zasadach.
Centralne zarządzanie i regulacje to kwintesencja lewicy, i to te możliwości umożliwiają korupcję.
Aczkolwiek zgodzę się że u podstaw wszystkiego winna jest ludzka pazerność.
@skray korporacjonizm dąży do władzy poprzez pieniądz, a nie system. Oczywiście, że na wolnym rynku ma prawo istnieć; większy zjada słabszych. Politycy to tylko jeden ze środków korporacji, a nie podstawowa siła nacisku.
@nir USA powoli i nieprzerwanie dąży ku anarchokapitalizmowi, bo już od dawna politycy siedzą w kieszeniach lobbystów, de facto będąc ich marionetkami.
A ja tylko dodam, że nieraz słyszałam opinie Amerykanów, którzy pomieszkali trochę w Europie, że bardziej się opłaca leczyć we Francji czy w Niemczech prywatnie niż u nich w USA z ubezpieczeniem.
@bob-wright No ale wiesz...to weź i zacznij produkować i sprzedawać po kosztach. Nie popieram oczywiście korporacyjnego podejścia, ale z 2 strony ich roszczeniowe podejście też mnie wkurza: weź wyprodukuj i sprzedaj mi tanio, albo najlepiej za darmo. Tu spokojnie państwo mogłoby zainterweniować zamawiając insę za granicą i sprzedawać nawet +25% marży. Jest powód dla którego tak nie robią?
W czerwcu tak mi flaki nawalały, że pojechałem na SOR. Po 3 h godzinach siedzenia skręcony w kulki wróciłem do do domu. Następnego dnia po prostu zadzwoniłem po Panów Ratowników i dzięki Nim zostalem zalatwiony w godzine.
Te kwoty i historie są tak absurdalne, że aż ciężko w to uwierzyć. Czy amerykańscy lekarze nie składają czegoś na kształt przysięgi Hipokratesa? Wywalenie pacjenta w piżamie z cewnikiem i sepsą przed szpital jest tak jakby sprzeczne ze wszelką moralnością o_o
@wredna-baba może i składają, może i nawet w to wierzą, ale moralność bardzo łatwo zagadać "większym dobrem". Może tego pacjenta trzrba wywalić jako przykład, bo bez tego szpital przestanie być rentowny, zamkną go i już nikt w okolicy nie otrzyma pomocy? A co, jeśli zamknięty przez litość lekarzy szpital uratowałby życie ofierze wypadku w pobliżu która jednak musi jechać gdzieś dalej i umrze w transporcie? A co, jeśli tą ofiarą byłaby kobieta w ciąży i za jedno uratowane życie stracimy dwa, w tyn dziecko?
Każdy, ale to absolutnie każdy kutafon w historii, od bezdusznej piguły po ludobójców był pewien, że robi dobrze. Jedyny gość, który otwarcie opowiadał się za złem, stworzył system etyczny wypadający na tle takiego "dobra" jak kwiatek na wysypisku.
@wredna-baba amerykańska służba zdrowia siedzi w kieszeni lobbystów i korporacji, nastawionych wyłącznie na zysk. Z resztą jak niemal każdy aspekt życia w USA.
USA to dziki kraj, nie tylko pod względem służby zdrowia. Polsce dlatego do „zachodu”, ale skoro w kraju który jest niby potęgą, wystarczy być biednym żeby umrzeć w męczarniach bez dostępu do służby zdrowia, albo umrzeć z głodu bo się ta pomoc otrzymało mimo braku ubezpieczenia i mamy do spłaty 1 mln dolców, to chyba jednoznaczna definicja kraju „rozwiniętego” nie istnieje, nie?
@rekoip8x No widzisz, a w Polsce leczymy żuli z naszych podatków, a jak masz iść do specjalisty jako płatnik składek to terminy masz takie, że i tak musisz iść płacić prywatnie. Taka u nas wspaniała różnica, ze mamy socjalizm medyczny. Z jakiej racji mam płacić za karetki i operacje dla bezrobotnych? Niech idą do roboty i płaca ubezpieczenie? A bezdomne zule jak na mnie mogą zdychać na ulicy.
@whaaaaaaaat jak sie domyślam masz 15 lat i jeszcze żadną pracą sie nie splugawiłeś to pewnie nie wiesz że żule nie są ubezpieczeni bo nie mają pracy ani nic i też dostają rachunek za leczenie, tylko że c***a ich to obchodzi bo i tak są żulami
@kwejk-to-glupie-gowno-ktore-wymaga-chuj-wie-czego-w-loginie To chujowo się domyślasz, bo mam dużo więcej. Pracuje tez dosyć długo, płace za za publiczna służbę zdrowia kilkukrotnie więcej niż przeciętny płatnik, dodatkowo płaci za mnie pracodawca żebym miał prywatna, a ja jeszcze dopłacam żeby mieć droższy pakiet. Tak wiec płace de facto razy 3 :) w tym największa składka jest na publiczna służbę zdrowia, gdzie leczą się osoby z srogim deficytem kosztów medycznych. Oczywiście, ze zule sa leczone w przypadku zagrożenia życia, bo jest to obowiązek prawny szpitala. Co z tego ze dostają rachunek, jak łącznie ze szpitalem, który go wystawia wszyscy wiedza, ze nie będzie uregulowany. Płaci za to społeczeństwo. Moze jesteś po prostu bardziej świadomy dzieciaczku?
@rawrg Powodzenia z ciągłym lataniem z pieniędzmi po różne operacje.
Zresztą, jak to było, "rynek weryfikuje". W szpitalach publicznych na izbie przyjęć pełno ludzi, którzy płacą miesięcznie po kilka stówek prywatnego ubezpieczenia i się okazało, że danego badania kosztującego kilka tysięcy - podobnie jak 90% badań i zabiegów, ubezpieczenie nie obejmuje.
Ubezpieczenie zdrowotne prywatne jako podstawa systemu jest zaprzeczeniem systemu zdrowotnego, bo najwięcej płacić muszą ludzie, których na to nie stać.
To z samej natury rzeczywistości jest odwrotnie niż rynkowo, bo im bardziej ktoś potrzebuje opieki zdrowotnej, tym mniej jest w stanie na nią płacić.
Weźmy chociażby emerytów. Wielu z nich jest przewlekle chorych, płaci większość emerytury na same leki. W jaki sposób mieliby unieść prywatną składkę zdrowotną, która byłaby wiele razy wyższa niż dla młodego, zdrowego człowieka?
Albo jak mieliby unieść składki zdrowotne rodzice, którzy musieliby zapłacić składki za każde swoje dziecko?
Obecnie mamy problemy, że ludzie zbierają po kilka milionów na operacje gdzieś w USA, bo w Polsce nie ma lekarzy, którzy umieją przeprowadzić takie operacje.
Gdyby nie publiczny system opieki zdrowotnej, to dosłownie setki tysięcy osób w trybie ciągłym musiałoby zbierać na takie zabiegi i badania. Może nie na miliony, ale dziesiątki i setki tysięcy na pewno.
Bo głupi poród to kilka tysięcy złotych, a żaden prywatny szpital w kraju nie przyjmuje "na zawołanie". Jeśli masz umówiony dzień, a poród zacznie się sam wcześniej, wypierdalasz do szpitala publicznego. Teraz mówię o prywatnym leczeniu tylko w naszym kraju: jest napad mocniejszej żółtaczki i wymagasz hospitalizacji dłużej niż w umowie? To samo, wypierdalasz do publicznego.
Jesteś po jakimś wypadku i masz ubezpieczenie od szpitala? Fajen. Okazuje się, że tracisz przytomność i trafiasz na intensywną terapię? Super, od momentu wykorzystania całej sumy ubezpieczenia masz przej****e.
I właśnie dlatego jest publiczny system. Bo nawet możesz być milionerem i skończyć jako biedak, bo - chociażby - twój wypadek i pobyt w szpitalu uwalił kontrakt z ważnym klientem czy przy wielomiesięcznej nieobecności nie miał kto prowadzić spraw spółki albo wyznaczona osoba zj***ła. W prywatnym systemie, oprócz bankructwa firmy, zostałbyś z ogromnymi długami po szpitalu + przy przedłużeniu umowy/podpisaniu umowy z nowym ubezpieczycielem z propozycją kilkakrotnie wyższej składki zdrowotnej.
@rawrg Jedynym przypadkiem, w którym osoba bierna zawodowo posiadać może ubezpieczenie zdrowotne, jest gdy jest się członkiem rodziny, która ma ubezpieczenie zdrowotne i się z nią mieszka. Patologie, w których nikt nie pracuje, nie posiadają ubezpieczenia zdrowotnego. Jedynie ich dzieci do 18 roku życia mają z budżetu państwa, ale bez refundacji leków, a te powyżej 18 roku życia mają, o ile się uczą.
@rawrg Te składki idą choćby na chorych na raka, na ofiary wypadków, na dofinansowania do leków, na ratownictwo medyczne...
Czysty przykład - średnio koszt JEDNEJ ofiary śmiertelnej wypadku komunikacyjnego to 2,4 mln złotych, ciężko rannej to 3,3 mln złotych, 48,2 tys. złotych lekko rannej. 58% kosztów (czyli 33 z 57 mld złotych) wydanych na ofiary dotyczy właśnie ciężko rannych, czyli najdroższych. Jak widzisz, koszty wypadków ofiar komunikacyjnych stanowią prawie 10% PKB. A mówimy tylko o wypadkach komunikacyjnych - bez chorób przewlekłych, wypadków przy pracy, innych stanów nagłych. Gdyby to wszystko podliczyć, stanowiłoby to kilkadziesiąt % PKB, czyli średnio taki procent płac ludzie sami musieliby wydawać na ubezpieczenia.
A tu jest zależność odwrotna - najbiedniejsi musieliby wydawać najwięcej, bo to właśnie mniej zarabiający pracownicy fizyczni są narażeni na wypadki, a osoby obciążone genetycznie czy starsze narażone na choroby przewlekłe.
Jak to - poprawnie - mówią korwiniści - nie ma nic za darmo. Gdybyś ty musiał mniej płacić za opiekę zdrowotną, ktoś inny musiałby więcej płacić.
No sorki, ale zdrowie w przypadku ogólnym - nie jest towarem, ale prawem człowieka, chroniony konstytucją i międzynarodowymi traktatami.
O tym, że publiczne składki zdrowotne są be, mówią ci, którzy są młodzi i zdrowi. Ale kiedy będziesz starszy i chory, żaden prywatny ubezpieczyciel cię nie ubezpieczy, a nie chciałbyś jako emeryt skończyć z długami na setki milionów złotych.
Tu nie należy krytykować tego że służba zdrowia w Stanach jest prywatna, a tego że jest prywatna i silnie regulowana przez państwo. Polecam bardzo dobrą prezentację pokazującą historię zmian w amerykańskiej służbie zdrowia i pokazującą czemu jest tak drogo. https://www.youtube.com/watch?v=id82zs8BQyc
W skrócie wynika to z zbyt silnych regulacji państwowych co do działania szpitali i ubezpieczeń zdrowotnych.
@zdzichu124 Przytoczę kilka argumentów z filmu co by inni nie musieli tego oglądać:
1. Rząd wprowadził prawne wymogi dla lekarzy: posiadanie licencji i ukończenia szkoły medycznej. Było to nie potrzebne, bo rynek sam by zweryfikował medyków i źle wykształceni znachorzy nie mieliby klientów. Ruch ten zmniejszył konkurencję na rynku i wprowadził monopol wykształconych lekarzy windując ceny usług.
2. Rząd uznał że edukacja lekarza musi się składać z przynajmniej 2 lat edukacji na uniwersytecie + 4 lata w szkole medycznej. Ponadto szkoły medyczne poniżej wymaganych standardów powinny być zamknięte. Ponownie, zmniejsza to podaż i konkurencję.
Dalej nie oglądam, bo już mi szkoda czasu. Prezentacja oparta na książce "The Primal prescription" napisanych przez dwóch prawicowców. Wszystko się zgadza, poza jednym - służba zdrowia to nie fabryka, a zdrowie to nie produkt. Porównywanie poprawy poziomu wykształcenia lekarzy z zakazem produkcji tanich samochodów jest co najmniej śmieszne.
@broisatse inna sprawa że nie regulowane przez państwo jako takie, a przez lobbystów, którzy wpływają na decyzje polityków. To tylko świadczy o tym, że rząd USA tkwi głęboko w kieszeni raczkujących anarchokapitalistów.
@broisatse Wymogi dla lekarzy to małe piwo w porównaniu z tym, jak mocno regulowany jest rynek ubezpieczeń oraz ile kosztownych (i zbędnych, wręcz absurdalnych) procedur muszą wdrażać szpitale. Na działalność Federal Drug Administration, obniżającą drastycznie podaż leków, szkoda strzępić ryja. Polecam przytoczoną przez ciebie książkę "The primal prescription". Mówienie o tym, że służba zdrowia w USA jest zła, bo prywatna, to nieporozumienie.
wybierzmy
1. dostajesz zawału w USA, karetka przyjezdza po 10 minutach, szybka operacja, leczą cię tydzień najlepszymi lekami, wychodzisz zdrowy - rachunek 500k$.
2. dostajesz zawału w PL, karetka przyjezdza po 15minutach jeśli akurat jest dostępna, możliwe że przyleci helikopter za 1h bo brak karetek. Stoisz 3h w kolejce na podjeździe, jeden lekarz przyjmuje już setną godzine więc poczekasz jeszcze 8h w budynku jak wjedziecie bo przed tobą jest 20 osob z podobnymi obrażeniami. Po paru godzinach umierasz sobie na noszach - rachunek 8% twojej każdej wypłaty przez całe życie.
@the-ekspert Kluczowy problem jest w słowie "wybierzmy" - w USA nie masz wyboru, bo państwowa służba zdrowia nie istnieje. Wiec, albo jesteś bogaty i płacisz kolosalne stawki na ubezpieczenie, albo po prostu umierasz pod drzewem. Cały system jest `for profit` więc szpitale i firmy farmaceutyczne stale windują ceny, ubezpieczyciele podnoszą stawki i teraz stać na nie tylko najzamożniejszych. Dla przykładu, insulina w USA to koszt ok $100, w UK ok £5.50. Sam przejazd karetka w USA to kolejne $100 - a nawet jak jesteś ubezpieczony, firma moze stwierdzic ze nie bylo to jednak niezbędne i odmówić pokrycia kosztów. A to wszystko w kraju gdzie mediana dochodów to ok $36k na rok (brutto). A nawet nie zaczynajmy rozmowy na temat ichniejszych kosztów studiów....
@broisatse u nas też nie masz wyboru bo prywatna obsługuje jakieś 20% świadczeń, każda większa operacja ląduje w państwowej - natomiat tu i tu jest ch.ujowo i tyle
@broisatse A w Polsce jaki masz wybór? Jak zarabiasz to musisz płacić przymusowe składki? W Ameryce możesz płacić lub nie musisz, nadal jest to wybór, u nas takowego nie ma typie, wiec co ty pierdolisz…
@the-ekspert mta, mój ojciec miał trzy zawały, wszystkie obsłużone państwowo, po wszystkich postawili go na nogi tak, że mógł z powrotem radośnie zacząć palić i dostać raka, z którego też go postawili na nogi państwowo, więc zaczął z powrotem palić i w końcu jednak po 7 latach miał nawrót i odpuścił sobie leczenie.
@whaaaaaaaat warto dodać, że ubezpieczenie w USA jest: albo tak drogie, że mało kogo na nie stać, albo nie obejmuje praktycznie niczego bardziej złożonego, niż katar.
@the-ekspert to pierwsze to wybitne p*********e. W tym przypadku kończysz jako bankrut z powikłaniami pozawałowymi, który albo umiera z głodu na ulicy, albo na kolejny zawał spowodowany niezdolnością do wykupienia stosownych leków.
@sefirotfl podobna historia co z moim chrzestnym, alkoholikiem-nałogowym palaczem, którego odratowali już z trzech zawałów, chociaż zanosiło się że ten trzeci będzie już jego ostatnim, bo olewał zalecenia lekarza.
Mój wuj umierał tam na raka płuc półtora roku fakt takie rachunki są wystawiane ale nikt biedny ich nie placi jeśli nie masz domu tylko wynajmujesz i masz niskie dochody do z 50000 robią ci 10 dolarów chyba że zarabiasz sporo i masz majątek wtedy płacisz insurance w odpowiednim pakiecie
Najfajniej byłoby mieć niemiecka służbę zdrowia ale ta polska, chociaż niedofinansowana wciąż nie jest tragiczna a przynajmniej wygląda mimo wszystko lepiej niż te 20 lat temu.
Fakt, lepiej w ogóle nie chorować i gorąco wam wszystkim tego życzę ale jakoś mi lepiej mając świadomość, że choć c*****a ta ta służba zdrowia istnieje nie tylko dla kasy.
@politeistycznydeista mam kumpla ratownika i mam na bieżąco sytuację jaka panuje w służbie zdrowia. Jest źle ale nie tragicznie.
Uważam jednak, że ratownicy oraz pracownicy w szpitalach oraz publicznych zakładach opieki zdrowotnej powinni dostawać stopniowe podwyżki do wynagrodzenia.
Oni naprawdę nadstawiają (_!_) i doceniam ich robotę.
@wqon2k7 Ja również i w pełni popieram pełen strajk wszystkich gałęzi budżetówki. Chciałbym żeby pracownicy byli godnie opłacani. Niech nawet podniosą podatki najbogatszym w tym mi. Przeżyje. Nie jestem zachłanna k***a. Byle tylko kraj działał sprawnie. Chce sprawnej edukacji, służby zdrowia i policji podlegającej pod lokalnych mieszkańcow. Tak zgadza się mieszkańców, a nie rząd czy polityków.
Dla tych co pier*olą o prywatnej służbie zdrowia, bo weterynaria dała radę. Mój zwierzak został ukąszony przez owada. Szok anafilaktyczny. Doba jeżdżenia po klinikach, ze względu na rozwojową sytuację, w końcu pół doby w szpitaliku- adrenalina, kroplówka, badania. Półtorej doby, prawie półtora tysiąca. Potem jeszcze kilka wizyt plus leki, co dało pięćset. Aha, i konieczność brania leków, zwierz mały więc tylko 150/mc, standardowej wielkości dostałby minimum za 300 (dawka zależy od wagi). Do tego specjalistyczne jedzenie. Zwierz będzie zaopiekowany. Nie wyobrażam sobie jakie to byłyby koszty w wypadku człowieka. Tysiak za dobę przy takim drobiazgu jak szok anafilaktyczny, a nie dajmy na to coś tak "masakrycznego" jak wycięcie wyrostka czy zszycie łękotki. Plus fakt, że wtedy nie może zarabiać na opiekę. Chyba byłoby lepiej od razu wprowadzić eutanazję sponsorowaną przez tych co sprywatyzuja SZ. Wiem że państwowe nie jest dobre, ale w razie mega awarii mamy zapewnioną jakaś opiekę. Prywatnie? Karta nie jest wczytywania zdychaj w męczarniach w rynsztoku. Do tego państwowe hamuje zapędy w windowaniu cen. Nie będzie konkurencji państwowej, w wypadku cen za życie i zdrowie "Sky is the limit".
@lea Człowieku, właśnie opisałeś, że działa. Dlaczego, bo miałeś usługę względnie tanią (zamknęło się w kilki kPLN, na coś takiego powinno być stać każdego), ale co równie ważne - DOSTĘPNĄ. Wyobraź sobie sytuację, w której albo usługa jest, ale nie kosztuje 5kPLN tylko 50kPLN lub sytuację, że usługa co prawda kosztuje 500PLN, ale jest dostępna za 3 tygodnie. Którą opcję wybierasz?
Paradoksalnie w Polsce obecnie jest bardzo dobry balans na rynku usług medycznych. Z jednej strony mamy strasznie tanią publiczną służbę zdrowia, która (paradoksalnie) z wieloma prostymi problemami radzi sobie bardzo dobrze, a z drugiej strony mamy względnie tanią i bardzo DOSTĘPNĄ prywatną służbę zdrowia o dobrej jakości i szerokim wachlarzu usług.
@lea płacę za ubezpieczenie zdrowotne pewnie ze dwa razy tyle co średnio Polak i nie korzystam. Generalnie nie mam z tym problemu gdyby nie fakt, że jak już raz na rok czegoś potrzebuję to nie mogę tego uzyskać w sensownym terminie mimo wpompowania przeze mnie już dziesiątek tysięcy złotych
@lea Istotna różnica polega kurwa na tym ze twój zwierzak nie chodzi do roboty i nie może płacić sobie ubezpieczenia jak każdy kurwa Amerykanin… taki drobny nieistotny szczegół.
@nir Obamacare w pakiecie BRONZE kosztuje 6% dochodu to drogo? W Polsce składka wynosi 9%, fakt faktem ze jest odliczana od podatku, ale spokojnie już nowy ład się tym zajmie i nie będzie :) kolejny krok w stronę socjalizmu, nie pobierać podatku dochodowego od najbiedniejszych żeby dojebac na składce zdrowotnej bogatszym.
System amerykański jest patologiczny. Jednocześnie świadomość ludzi na temat ogólnego sposobu działania służby zdrowia jest żenująco niski. W powszechnej opinii jest, że szpitale są pełne aniołów, które altruistycznie ratują każde ludzkie życie. Mając taki punkt odniesienia ludzie odczuwają straszny dysonans w konfrontacji z rzeczywistością.
Jednocześnie zupełnie wyparte przez społeczeństwo są elementarne fakty. Jest oczywiste, że żadnym systemie nie ma pieniędzy, aby wszystkich leczyć na wszystko - obecny rozwój medycyny jest taki, że dla bardzo wielu schorzeń istniejąc bardzo kosztowne terapie, których nie da się stosować u wszystkich. Z tego punktu widzenia decyzja o leczeniu jest zawsze decyzją ekonomiczną. Jak już sobie uzmysłowimy, że decyzja o wyborze kogo leczyć a kogo nie jest decyzją ekonomiczną, pojawia się pytanie - kto o tym decyduje? No i tu dochodzimy do konkluzji takiej, że z punktu widzenia większości lepiej jest, aby decydował jakiś zewnętrzny arbiter niż przesłanki obiektywne. Dlaczego, otóż dlatego, że statystycznie ludzie są biedni (rozkład bogactwa jest taki, a nie inny), więc z punktu widzenia większości lepiej jak nie decydują pieniądze. System w USA jest de facto taki (oprócz różnych patologii, które powodują absurdalne windowanie cen), że decydują wprost pieniądze.
@y70ipn6wxmgf No bo alternatywa sa super zajebiscie funkcjonujące polskie szpitale, gdzie nowotwory leczy sie chemio i radioterapia, bo jest najtańsza, a przeżywalność zerowa :)
Kuzynka mojego teścia mieszka w USA ponad 30 lat. Ostatnio na spotkaniu rodzinnym opowiadała, jak jej sąsiadka z jakimś tańszym ubezpieczeniem (150$/miesięcznie) urodziła dziecko, dziecko niestety musiało trafić na miesiąc do inkubatora. Kobieta po wypisaniu dziecka ze szpitala dostała rachunek na 1 000 000 $.
I tak znajdą się tacy, którzy będą bronić tego systemu, bo „wystarczy ciężko pracować i będzie cię stać, a w Polsce zobacz, niby jest darmowa służba, ale nie działa”. No nie działa prawidłowo, ale jak już będę umierać to nie zawaham się czy wezwać pogotowie i zadłużyć rodzinę na kilka pokoleń czy nie. A w zachodnich, lepiej rozwiniętych państwach opieka zdrowotna działa mimo że nie jest prywatna jak w USA więc da się.
@vagabonde średni koszt pełnego ubezpieczenia zdrowotnego w usa to 12% pensji średniej, a w polsce na nfz idzie 8% średnio. Niby taniej ale Średni czas leczenia na zabieg majac ubezpieczenie pełnego typu w polsce to kilka lat w usa kilka tygodni. Przezywalnosci tez zupełnie inne. To co sie slyszy ze ludzie bulili x kasy za coś albo czekali x lat w usa to ci bez pelnego ubezpieczenia, tylko z byle jakim swistkiem za 40$ miesiecznie.
@norbertok Dokładnie, najwiecej płaczą Amerykanie którym żal było poświecić 150$+ miesięcznie na sensowne ubezpiecznie. No niestety taki był ich wybór. Ale to był wybór. Ja płace przymusowe kosmiczne składki, a jak muszę się leczyć to mam takie terminy, ze muszę iść prywatnie… zajebista służba zdrowia.
Podoba mi się, że facet napisał "32 spośród 33 najbardziej rozwiniętych krajów były w stanie sprawić, że publiczna służba zdrowia będzie działać", bo właśnie sprawdziłem i nie zgadniecie, na którym miejscu jest Polska :D
https://worldpopulationreview.com/country-rankings/developed-countries
@paniekierowniku w usa masz wybór bulic 12% średniej krajowej na pełne ubezpieczenie i miec najlepsza opieke na swiecie, bulic 1-3% i miec waypliwa opieke z mozliwoscia zadluzenia albo uznac ze jestes niesmiertelny i nie bulic nic. Za głupote sie tam płaci. U nas patologia nie buli nic i jest leczona na koszt noralnych, a normalni maja c*****o bo musi starczac na patologie.
Naprawdę bawi mnie ten ból dupy sp*****lin polackich płaczących, jak to dostali minusy za p*********e głupot ;3 Idźcie się wypłakać tatusiowi, moze wami pozwoli zrobić dobrze albo zlizać śmietanę z kolan, ułomne sk***ysyny. :D
Jedna faktycznie interesująca historia i kilkanaście tweetów powtarzających tą samą myśl na różne sposoby. Nieznoszę takich leniwych galerii
Ależ p*********e glupot tutaj jest. Hah a najlepiej jak ktoś dobrze opiszę sytuację taka jaka jest i dostaje w c**j minusów. Widać, że jednostki mysla a większość to banda zjebow l
@raxes01 To akurat prawda, większość ludzi statystycznie jest debilami. Wiec patrząc na minusy i plusy, lepiej więcej mieć tych pierwszych :)
To nie był prawdziwy kapitalizm!
@mlotnaateistow Oczywiście że nie, amerykańska służba zdrowia jest obłożona milionem regulacji które zwiększają koszty leczenia.
Ehh, a wiec rozbijając na czynniki. Pominę fakt, ze większość znafcow i socjalistów nawet nie wspomina o ObamaCare i o tym jak ów program pokazał amerykańska mentalność. A wiec od początku, najczęstsza przyczyna bankructw gospodarstw domowych były rachunki szpitalne. Następowało to z dwóch powodów: a) ktoś się nie ubezpieczył, zachorował i ubezpieczyciel już nie chciał ubezpieczyć osoby obciążonej choroba. Co jest logiczne, to tak jakbyś chciał ubezpieczyć auto w formule AC po tym jak rozjebales sie na drzewie. b) rodzina zarabiała zbyt mało żeby się porządnie ubezpieczyć, co w najczęstszym przypadku kończyli sie brakiem ubezpieczenia (nie, płaceniem za tańsze tylko BRAKIEM - co już pokazuje debilizm socjali) i liczyli na to, ze nie zachorują. A potem zonk. Problem koniec końców wynikał z braku ubezpieczeń. Nastąpił rok 2014 i wprowadzono polpubliczne ubezpieczenie zdrowotne dla najbiedniejszych (np. pakiet BRONZE za ogólnie smieszne 6 % dochodu, de facto mniej niż u nas) w którym państwo refundowano 60% leczenia. Przy czym kwota nie mogła przekroczyc 6350 - przy minimalnej zarobków 1500$ w najuboższych stanach. Co się okazało, Amerykanie nie chcą płacić przymusowo za leczenie (ACA) i kombinują podobnie jak Polacy z płaca na czarno żeby składek nie płacić. Co tak naprawdę sprowadza nas do amerykańskiej mentalności, w której uważa się ze każdy jest kowalem swojego losu i powinien dbać o siebie. Oczywiście taki system nie pasuje wszelakiej maści pasożytom społecznym, bezdomnym, bezrobotnym i biednym, a pasuje bogatym. W Polsce mamy na odwrót, mamy wbrew temu co wielu sądzi - socjalizm. Publiczne systemy emerytalne, publiczna edukacje, publiczna służbę zdrowia. Gdzie beneficjentami sa ludzie bezdomni, bezrobotni i biedni, a eksploatowani bogatsi. Osobiście uważam, ze każdy system ma zalety i wady. Powinnismy się spotkać po środku. Powinnismy pomagać tym, którzy na pomoc zasługują. Odciąć od leczenia wszystkich cwaniaczków pracujących na czarno, bezdomnych alkoholików i wszelkiej maści penerstwo. Z jakiej racji mamy płacic za ich leczenie jak nie chcą płacić składek z których takie leczenie się opłaca? Palacz powinien być obciążony 10% kosztow leczenia chorób pochodnych od palenia, niech ma nauczkę. Znałem osobiscie sp. ojca kumpla, który walczył z rakiem kilka lat paląc przy tym papierosy. Dlaczego nikt nie odmówił debilowi leczenia za publiczne pieniędze? Owszem możemy dopłacać do leczenia ludziom biedniejszym, pod warunkiem ze płaca za służbę zdrowie i nie niszczą sobie go używkami. W druga stronę tez powinno być inaczej, dlaczego jak idę do specjalisty prywatnie to nie refunduje mi się z 30% kosztów? Albo fakt, ze płace za prywatna służbę zdrowia powinien być podstaw do obniżenia mojej przymusowej składki zdrowotnej. Powinnismy wypracować sprawiedliwy system dla wszystkich, w końcu podobno wszyscy jesteśmy równi. Na ten moment w systemie amerykańskich dyskryminuje się biednych (choć nie do końca, ponieważ maja wybór z ACA, zawsze to lepiej niż brak wyboru), a w systemie polskim dyskryminuje się bogatszych.
@whaaaaaaaat Ogólnie tak, aaale... "...a eksploatowani bogatsi..." Bzdura. Najbogatsi płacą minimalne podatki albo nie płacą wcale. W dupę dostaje klasa średnia która w Europie byłaby biedotą. "...dlaczego jak idę do specjalisty prywatnie to nie refunduje mi się z 30% kosztów..." Gdyby tak to działało bądź pewny, że ceny momentalnie by skoczyły o 30%. Przerabialiśmy to już z dopłatami do mieszkań. Żadnych dopłat, tylko konkurencja może tu coś zdziałać.
@rc-sko8965 Widzisz ja pisałem o klasie średniej jako o „bogatszych”, a nie o miliarderach, którzy maja w dupie służbę zdrowie, bo leczą się tylko prywatnie. Zgadzam się z Tobą w 100% najbardziej eksploatowana jest klasa średnia, która jest zbyt bogata żeby łapać się na socjal i zbyt biedna żeby „optymalizować” podatki poprzez zakładanie firm słupów, przenoszenia ewidencji podatkowej na Cypr, zatrudnianiu armii księgowych do oszustw podatkowych czy kupowaniu aut i wszystkiego na firme.
Od 150$ są już sensowne pakiety. To trochę więcej niż składka zdrowotna od średniej krajowej w Polsce. Ponadto w Ameryce obowiązuje Obamacare, coś na kształt półpublicznej służby zdrowia, która jest bardzo opłacalna dla najbiedniejszych. Tylko znowu problem, bo Amerykanie nie chcą płacić przymusowych składek, a potem płacz i zgrzytanie zębów.
@whaaaaaaaat o to to. Dokładnie tak jest. W Polsce mamy obowiązkowe składki a i tak jest gorzej.
Przej****e :
Biorąc pod uwagę jakie są ceny insuliny w USA i to, jaką plagą jest tam cukrzyca to można podejrzewać, że ten trend zastępowania tłuszczu cukrem w produktach spożywczych w latach 50-60 to była przygotówka pod obecną sytuację, w której to rzesze cukrzyków płacą chore pieniądze za coś co potrzebują do życia.
edytowano: 3 lata temu@wujek-jar Another successfull day Captain Obvious
Warto dodać, jak mocno regulowany jest rynek ubezpieczeń oraz ile kosztownych (i zbędnych, wręcz absurdalnych) procedur muszą wdrażać szpitale. Działalność FDA powoduje, że wielu leków nie opłaca się produkować, ponieważ bardzo długie jest oczekiwanie, aż owa instytucja łaskawie pochyli się na ich zbadaniem. Wszelkie regulacje dające FDA dodatkowe uprawnienia były wdrażane po tym, gdy prywatne firmy same wycofywały wadliwe leki (wcześniej je badając). Prywatna służba zdrowia w USA jest tak bardzo prywatna, że państwo dokłada do niej astronomiczne kwoty i próbuje naprawić problem kolejnymi regulacjami, które tylko go pogłębiają, np. Obamacare sprawiło, że 4 mln ludzi musiało wykupić nowe ubezpieczenie, oczywiście droższe, bo obłożone dodatkowymi wymogami. 1 mln ludzi żyjących na granicy ubóstwa woli płacić 1000$ kary rocznie, niż się ubezpieczyć (obowiązek taki nakłada na nich Obamacare). Rezultat, ukazany na kilku tylko przykładach, jest taki, że w amerykańskiej służbie zdrowia występują prywatne monopole, za których powstanie odpowiedzialne jest państwo i to ono "pilnuje", aby owe monopole miały się dobrze. Mówienie o tym, że służba zdrowia w USA jest zła, bo prywatna, to nieporozumienie. Polecam ciekawą książkę na ten temat, zatytułowaną "The primal prescription".
edytowano: 3 lata temuObsrane lewaki atakujo, jak zwykle pokazując jedynie część prawdy. https://prostaekonomia.pl/opieka-medyczna-w-usa/
@wodkaxxl przeciwieństwem korporacjonizmu nie jest "lewactwo"....
@nir korporacjonizm tworzy lewactwo. Opieka zdrowotna w USa nie ma nic wspólnego z wolnym rynkiem
@skray nie, korporacjonizm tworzy chciwość. Zrodzil się on z kapitalizmu, ale chce kontroli państwa, a raczej kontrolować państwo za pomocą łapówek zwanych ładniej "lobbingiem", tylko po to, żeby udupić konkurencję i początkujących graczy. Nie ma to nic wspólnego z ideami lewicowymi, a jedynie się nimi zasłania, kiedy przynosi mu to zysk. Jak rakiem socjalizmu jest komunizm, tak rakiem kapitalizmu jest korporacjonizm.
@nir korporacjonizm potocznie rozumiany jako dyktat korporacji nie jest rakiem kapitalizmu tylko typowym lewackim rakiem. Klasycznie wywodzącym się z chęci odebrania ludziom wolności i skutkującym wprowadzaniem nadmiernych regulacji rynku w celu udupienia konkurencji (wprowadzonym poprzez działania korupcyjne oczywiście). Skutkiem jest kontrolowana przez korporacje kolejna wersja SOCJALIZMU. Na wolnym rynku coś takiego jak korporacjonizm nie ma prawa zaistnieć. Na regulowanym - jest to kwestia czasu. Swoją drogą błędnie interpretowane pojęcie - wywodzące się z faszyzmu pierwotnie znaczyło zupełnie co innego.
@nir korporacjonizm nie ma możliwości rozwoju w kapitalizmie, ponieważ korpo nawet jeśli kupią jakiegoś polityka to i tak ten polityk niewiele może zdziałać ze względu na brak władzy nad wolnym rynkiem. To właśnie regulacje na poziomie centralnym zawyżają próg wejścia na rynek mniejszej konkurencji i nie pozwalają walczyć s gigantami na równych zasadach. Centralne zarządzanie i regulacje to kwintesencja lewicy, i to te możliwości umożliwiają korupcję. Aczkolwiek zgodzę się że u podstaw wszystkiego winna jest ludzka pazerność.
@skray korporacjonizm dąży do władzy poprzez pieniądz, a nie system. Oczywiście, że na wolnym rynku ma prawo istnieć; większy zjada słabszych. Politycy to tylko jeden ze środków korporacji, a nie podstawowa siła nacisku.
@nir USA powoli i nieprzerwanie dąży ku anarchokapitalizmowi, bo już od dawna politycy siedzą w kieszeniach lobbystów, de facto będąc ich marionetkami.
@wujek-jar USA dąży ku komunizmowi.
@skray faktycznie, bo lobbyści liczący na powiększenie swoich przychodów poprzez wpływanie na decyzję polityków to tak bardzo komuchy...
A ja tylko dodam, że nieraz słyszałam opinie Amerykanów, którzy pomieszkali trochę w Europie, że bardziej się opłaca leczyć we Francji czy w Niemczech prywatnie niż u nich w USA z ubezpieczeniem.
@sefirotfl w poczekalni do mojego dentysty zwykle jest masa amerykanów. Bardziej się im opłaca przylecieć po plombę do Polski, niż robić na miejscu.
A najlepsze z insulina to że produkcja jednej fiolki kosztuje od 2.5 do 3 dolarow ale klient musi zapłacić od 175 do 300 jeśli chce ją dostać.
@bob-wright Kosztuje znacznie mniej.
@bob-wright No ale wiesz...to weź i zacznij produkować i sprzedawać po kosztach. Nie popieram oczywiście korporacyjnego podejścia, ale z 2 strony ich roszczeniowe podejście też mnie wkurza: weź wyprodukuj i sprzedaj mi tanio, albo najlepiej za darmo. Tu spokojnie państwo mogłoby zainterweniować zamawiając insę za granicą i sprzedawać nawet +25% marży. Jest powód dla którego tak nie robią?
W czerwcu tak mi flaki nawalały, że pojechałem na SOR. Po 3 h godzinach siedzenia skręcony w kulki wróciłem do do domu. Następnego dnia po prostu zadzwoniłem po Panów Ratowników i dzięki Nim zostalem zalatwiony w godzine.
Te kwoty i historie są tak absurdalne, że aż ciężko w to uwierzyć. Czy amerykańscy lekarze nie składają czegoś na kształt przysięgi Hipokratesa? Wywalenie pacjenta w piżamie z cewnikiem i sepsą przed szpital jest tak jakby sprzeczne ze wszelką moralnością o_o
@wredna-baba w ameryce od klasy średniej poprzez szpital do bezdomnego to dość klasyczna droga. I to nawet wśród ubezpieczonych.
@wredna-baba może i składają, może i nawet w to wierzą, ale moralność bardzo łatwo zagadać "większym dobrem". Może tego pacjenta trzrba wywalić jako przykład, bo bez tego szpital przestanie być rentowny, zamkną go i już nikt w okolicy nie otrzyma pomocy? A co, jeśli zamknięty przez litość lekarzy szpital uratowałby życie ofierze wypadku w pobliżu która jednak musi jechać gdzieś dalej i umrze w transporcie? A co, jeśli tą ofiarą byłaby kobieta w ciąży i za jedno uratowane życie stracimy dwa, w tyn dziecko? Każdy, ale to absolutnie każdy kutafon w historii, od bezdusznej piguły po ludobójców był pewien, że robi dobrze. Jedyny gość, który otwarcie opowiadał się za złem, stworzył system etyczny wypadający na tle takiego "dobra" jak kwiatek na wysypisku.
edytowano: 3 lata temu@wredna-baba amerykańska służba zdrowia siedzi w kieszeni lobbystów i korporacji, nastawionych wyłącznie na zysk. Z resztą jak niemal każdy aspekt życia w USA.
USA to dziki kraj, nie tylko pod względem służby zdrowia. Polsce dlatego do „zachodu”, ale skoro w kraju który jest niby potęgą, wystarczy być biednym żeby umrzeć w męczarniach bez dostępu do służby zdrowia, albo umrzeć z głodu bo się ta pomoc otrzymało mimo braku ubezpieczenia i mamy do spłaty 1 mln dolców, to chyba jednoznaczna definicja kraju „rozwiniętego” nie istnieje, nie?
@rekoip8x No widzisz, a w Polsce leczymy żuli z naszych podatków, a jak masz iść do specjalisty jako płatnik składek to terminy masz takie, że i tak musisz iść płacić prywatnie. Taka u nas wspaniała różnica, ze mamy socjalizm medyczny. Z jakiej racji mam płacić za karetki i operacje dla bezrobotnych? Niech idą do roboty i płaca ubezpieczenie? A bezdomne zule jak na mnie mogą zdychać na ulicy.
@whaaaaaaaat w Polsce prywatna służba zdrowia jest tak tania -- bo owszem, jest tania -- dzięki istnieniu publicznej.
@whaaaaaaaat jak sie domyślam masz 15 lat i jeszcze żadną pracą sie nie splugawiłeś to pewnie nie wiesz że żule nie są ubezpieczeni bo nie mają pracy ani nic i też dostają rachunek za leczenie, tylko że c***a ich to obchodzi bo i tak są żulami
@kwejk-to-glupie-gowno-ktore-wymaga-chuj-wie-czego-w-loginie To chujowo się domyślasz, bo mam dużo więcej. Pracuje tez dosyć długo, płace za za publiczna służbę zdrowia kilkukrotnie więcej niż przeciętny płatnik, dodatkowo płaci za mnie pracodawca żebym miał prywatna, a ja jeszcze dopłacam żeby mieć droższy pakiet. Tak wiec płace de facto razy 3 :) w tym największa składka jest na publiczna służbę zdrowia, gdzie leczą się osoby z srogim deficytem kosztów medycznych. Oczywiście, ze zule sa leczone w przypadku zagrożenia życia, bo jest to obowiązek prawny szpitala. Co z tego ze dostają rachunek, jak łącznie ze szpitalem, który go wystawia wszyscy wiedza, ze nie będzie uregulowany. Płaci za to społeczeństwo. Moze jesteś po prostu bardziej świadomy dzieciaczku?
@rawrg masz rację, jutro to wprowadzę. W końcu to ode mnie zależy :)
@rawrg nie bardzo. Porównujemy system polski do tego z USA, czyli nic co koło wolnego rynku nie stało.
@rawrg Powodzenia z ciągłym lataniem z pieniędzmi po różne operacje. Zresztą, jak to było, "rynek weryfikuje". W szpitalach publicznych na izbie przyjęć pełno ludzi, którzy płacą miesięcznie po kilka stówek prywatnego ubezpieczenia i się okazało, że danego badania kosztującego kilka tysięcy - podobnie jak 90% badań i zabiegów, ubezpieczenie nie obejmuje. Ubezpieczenie zdrowotne prywatne jako podstawa systemu jest zaprzeczeniem systemu zdrowotnego, bo najwięcej płacić muszą ludzie, których na to nie stać. To z samej natury rzeczywistości jest odwrotnie niż rynkowo, bo im bardziej ktoś potrzebuje opieki zdrowotnej, tym mniej jest w stanie na nią płacić. Weźmy chociażby emerytów. Wielu z nich jest przewlekle chorych, płaci większość emerytury na same leki. W jaki sposób mieliby unieść prywatną składkę zdrowotną, która byłaby wiele razy wyższa niż dla młodego, zdrowego człowieka? Albo jak mieliby unieść składki zdrowotne rodzice, którzy musieliby zapłacić składki za każde swoje dziecko? Obecnie mamy problemy, że ludzie zbierają po kilka milionów na operacje gdzieś w USA, bo w Polsce nie ma lekarzy, którzy umieją przeprowadzić takie operacje. Gdyby nie publiczny system opieki zdrowotnej, to dosłownie setki tysięcy osób w trybie ciągłym musiałoby zbierać na takie zabiegi i badania. Może nie na miliony, ale dziesiątki i setki tysięcy na pewno. Bo głupi poród to kilka tysięcy złotych, a żaden prywatny szpital w kraju nie przyjmuje "na zawołanie". Jeśli masz umówiony dzień, a poród zacznie się sam wcześniej, wypierdalasz do szpitala publicznego. Teraz mówię o prywatnym leczeniu tylko w naszym kraju: jest napad mocniejszej żółtaczki i wymagasz hospitalizacji dłużej niż w umowie? To samo, wypierdalasz do publicznego. Jesteś po jakimś wypadku i masz ubezpieczenie od szpitala? Fajen. Okazuje się, że tracisz przytomność i trafiasz na intensywną terapię? Super, od momentu wykorzystania całej sumy ubezpieczenia masz przej****e. I właśnie dlatego jest publiczny system. Bo nawet możesz być milionerem i skończyć jako biedak, bo - chociażby - twój wypadek i pobyt w szpitalu uwalił kontrakt z ważnym klientem czy przy wielomiesięcznej nieobecności nie miał kto prowadzić spraw spółki albo wyznaczona osoba zj***ła. W prywatnym systemie, oprócz bankructwa firmy, zostałbyś z ogromnymi długami po szpitalu + przy przedłużeniu umowy/podpisaniu umowy z nowym ubezpieczycielem z propozycją kilkakrotnie wyższej składki zdrowotnej.
@rawrg Jedynym przypadkiem, w którym osoba bierna zawodowo posiadać może ubezpieczenie zdrowotne, jest gdy jest się członkiem rodziny, która ma ubezpieczenie zdrowotne i się z nią mieszka. Patologie, w których nikt nie pracuje, nie posiadają ubezpieczenia zdrowotnego. Jedynie ich dzieci do 18 roku życia mają z budżetu państwa, ale bez refundacji leków, a te powyżej 18 roku życia mają, o ile się uczą.
@rawrg Te składki idą choćby na chorych na raka, na ofiary wypadków, na dofinansowania do leków, na ratownictwo medyczne... Czysty przykład - średnio koszt JEDNEJ ofiary śmiertelnej wypadku komunikacyjnego to 2,4 mln złotych, ciężko rannej to 3,3 mln złotych, 48,2 tys. złotych lekko rannej. 58% kosztów (czyli 33 z 57 mld złotych) wydanych na ofiary dotyczy właśnie ciężko rannych, czyli najdroższych. Jak widzisz, koszty wypadków ofiar komunikacyjnych stanowią prawie 10% PKB. A mówimy tylko o wypadkach komunikacyjnych - bez chorób przewlekłych, wypadków przy pracy, innych stanów nagłych. Gdyby to wszystko podliczyć, stanowiłoby to kilkadziesiąt % PKB, czyli średnio taki procent płac ludzie sami musieliby wydawać na ubezpieczenia. A tu jest zależność odwrotna - najbiedniejsi musieliby wydawać najwięcej, bo to właśnie mniej zarabiający pracownicy fizyczni są narażeni na wypadki, a osoby obciążone genetycznie czy starsze narażone na choroby przewlekłe. Jak to - poprawnie - mówią korwiniści - nie ma nic za darmo. Gdybyś ty musiał mniej płacić za opiekę zdrowotną, ktoś inny musiałby więcej płacić. No sorki, ale zdrowie w przypadku ogólnym - nie jest towarem, ale prawem człowieka, chroniony konstytucją i międzynarodowymi traktatami. O tym, że publiczne składki zdrowotne są be, mówią ci, którzy są młodzi i zdrowi. Ale kiedy będziesz starszy i chory, żaden prywatny ubezpieczyciel cię nie ubezpieczy, a nie chciałbyś jako emeryt skończyć z długami na setki milionów złotych.
Tu nie należy krytykować tego że służba zdrowia w Stanach jest prywatna, a tego że jest prywatna i silnie regulowana przez państwo. Polecam bardzo dobrą prezentację pokazującą historię zmian w amerykańskiej służbie zdrowia i pokazującą czemu jest tak drogo. https://www.youtube.com/watch?v=id82zs8BQyc W skrócie wynika to z zbyt silnych regulacji państwowych co do działania szpitali i ubezpieczeń zdrowotnych.
@zdzichu124 Przytoczę kilka argumentów z filmu co by inni nie musieli tego oglądać: 1. Rząd wprowadził prawne wymogi dla lekarzy: posiadanie licencji i ukończenia szkoły medycznej. Było to nie potrzebne, bo rynek sam by zweryfikował medyków i źle wykształceni znachorzy nie mieliby klientów. Ruch ten zmniejszył konkurencję na rynku i wprowadził monopol wykształconych lekarzy windując ceny usług. 2. Rząd uznał że edukacja lekarza musi się składać z przynajmniej 2 lat edukacji na uniwersytecie + 4 lata w szkole medycznej. Ponadto szkoły medyczne poniżej wymaganych standardów powinny być zamknięte. Ponownie, zmniejsza to podaż i konkurencję. Dalej nie oglądam, bo już mi szkoda czasu. Prezentacja oparta na książce "The Primal prescription" napisanych przez dwóch prawicowców. Wszystko się zgadza, poza jednym - służba zdrowia to nie fabryka, a zdrowie to nie produkt. Porównywanie poprawy poziomu wykształcenia lekarzy z zakazem produkcji tanich samochodów jest co najmniej śmieszne.
edytowano: 3 lata temu@broisatse to w sumie niesamowite: wymogi typowe dla... każdego rozwiniętego kraju.
@broisatse inna sprawa że nie regulowane przez państwo jako takie, a przez lobbystów, którzy wpływają na decyzje polityków. To tylko świadczy o tym, że rząd USA tkwi głęboko w kieszeni raczkujących anarchokapitalistów.
@broisatse Wymogi dla lekarzy to małe piwo w porównaniu z tym, jak mocno regulowany jest rynek ubezpieczeń oraz ile kosztownych (i zbędnych, wręcz absurdalnych) procedur muszą wdrażać szpitale. Na działalność Federal Drug Administration, obniżającą drastycznie podaż leków, szkoda strzępić ryja. Polecam przytoczoną przez ciebie książkę "The primal prescription". Mówienie o tym, że służba zdrowia w USA jest zła, bo prywatna, to nieporozumienie.
edytowano: 3 lata temu@zdzichu124 + oskarżenia i procesy o byle gówno. Szpistal musi mieć hajs i na prawników, OC swoich lekarzy i ewentualne roszczenia.
wybierzmy 1. dostajesz zawału w USA, karetka przyjezdza po 10 minutach, szybka operacja, leczą cię tydzień najlepszymi lekami, wychodzisz zdrowy - rachunek 500k$. 2. dostajesz zawału w PL, karetka przyjezdza po 15minutach jeśli akurat jest dostępna, możliwe że przyleci helikopter za 1h bo brak karetek. Stoisz 3h w kolejce na podjeździe, jeden lekarz przyjmuje już setną godzine więc poczekasz jeszcze 8h w budynku jak wjedziecie bo przed tobą jest 20 osob z podobnymi obrażeniami. Po paru godzinach umierasz sobie na noszach - rachunek 8% twojej każdej wypłaty przez całe życie.
@y70ipn6wxmgf nie po prostu tu i tu jest ch.uj.owo
@the-ekspert Warto dodać, ze najwiecej płaczą Amerykanie, którzy mogli się ubezpieczyć, ale żal im było wydawać 10% wypłaty na zdrowie :)
@the-ekspert Kluczowy problem jest w słowie "wybierzmy" - w USA nie masz wyboru, bo państwowa służba zdrowia nie istnieje. Wiec, albo jesteś bogaty i płacisz kolosalne stawki na ubezpieczenie, albo po prostu umierasz pod drzewem. Cały system jest `for profit` więc szpitale i firmy farmaceutyczne stale windują ceny, ubezpieczyciele podnoszą stawki i teraz stać na nie tylko najzamożniejszych. Dla przykładu, insulina w USA to koszt ok $100, w UK ok £5.50. Sam przejazd karetka w USA to kolejne $100 - a nawet jak jesteś ubezpieczony, firma moze stwierdzic ze nie bylo to jednak niezbędne i odmówić pokrycia kosztów. A to wszystko w kraju gdzie mediana dochodów to ok $36k na rok (brutto). A nawet nie zaczynajmy rozmowy na temat ichniejszych kosztów studiów....
edytowano: 3 lata temu@broisatse u nas też nie masz wyboru bo prywatna obsługuje jakieś 20% świadczeń, każda większa operacja ląduje w państwowej - natomiat tu i tu jest ch.ujowo i tyle
@broisatse A w Polsce jaki masz wybór? Jak zarabiasz to musisz płacić przymusowe składki? W Ameryce możesz płacić lub nie musisz, nadal jest to wybór, u nas takowego nie ma typie, wiec co ty pierdolisz…
@the-ekspert mta, mój ojciec miał trzy zawały, wszystkie obsłużone państwowo, po wszystkich postawili go na nogi tak, że mógł z powrotem radośnie zacząć palić i dostać raka, z którego też go postawili na nogi państwowo, więc zaczął z powrotem palić i w końcu jednak po 7 latach miał nawrót i odpuścił sobie leczenie.
@whaaaaaaaat warto dodać, że ubezpieczenie w USA jest: albo tak drogie, że mało kogo na nie stać, albo nie obejmuje praktycznie niczego bardziej złożonego, niż katar.
@whaaaaaaaat wybór? Co to za wybór, jak ludzi nie stać?
@the-ekspert to pierwsze to wybitne p*********e. W tym przypadku kończysz jako bankrut z powikłaniami pozawałowymi, który albo umiera z głodu na ulicy, albo na kolejny zawał spowodowany niezdolnością do wykupienia stosownych leków.
edytowano: 3 lata temu@sefirotfl podobna historia co z moim chrzestnym, alkoholikiem-nałogowym palaczem, którego odratowali już z trzech zawałów, chociaż zanosiło się że ten trzeci będzie już jego ostatnim, bo olewał zalecenia lekarza.
@nir dlatego większość ludzi w USA woli leczyć się tabletkami kupowanymi w spożywczym/na stacji benzynowej.
Mój wuj umierał tam na raka płuc półtora roku fakt takie rachunki są wystawiane ale nikt biedny ich nie placi jeśli nie masz domu tylko wynajmujesz i masz niskie dochody do z 50000 robią ci 10 dolarów chyba że zarabiasz sporo i masz majątek wtedy płacisz insurance w odpowiednim pakiecie
Najfajniej byłoby mieć niemiecka służbę zdrowia ale ta polska, chociaż niedofinansowana wciąż nie jest tragiczna a przynajmniej wygląda mimo wszystko lepiej niż te 20 lat temu. Fakt, lepiej w ogóle nie chorować i gorąco wam wszystkim tego życzę ale jakoś mi lepiej mając świadomość, że choć c*****a ta ta służba zdrowia istnieje nie tylko dla kasy.
@wqon2k7 to zamów karetkę. Ratownicy złożyli wypowiedzenia. Strach mieć wypadek. No ale społeczeństwo nie wie, bo jak wiele osób wzywa karetkę?
@politeistycznydeista mam kumpla ratownika i mam na bieżąco sytuację jaka panuje w służbie zdrowia. Jest źle ale nie tragicznie. Uważam jednak, że ratownicy oraz pracownicy w szpitalach oraz publicznych zakładach opieki zdrowotnej powinni dostawać stopniowe podwyżki do wynagrodzenia. Oni naprawdę nadstawiają (_!_) i doceniam ich robotę.
@wqon2k7 Ja również i w pełni popieram pełen strajk wszystkich gałęzi budżetówki. Chciałbym żeby pracownicy byli godnie opłacani. Niech nawet podniosą podatki najbogatszym w tym mi. Przeżyje. Nie jestem zachłanna k***a. Byle tylko kraj działał sprawnie. Chce sprawnej edukacji, służby zdrowia i policji podlegającej pod lokalnych mieszkańcow. Tak zgadza się mieszkańców, a nie rząd czy polityków.
Dla tych co pier*olą o prywatnej służbie zdrowia, bo weterynaria dała radę. Mój zwierzak został ukąszony przez owada. Szok anafilaktyczny. Doba jeżdżenia po klinikach, ze względu na rozwojową sytuację, w końcu pół doby w szpitaliku- adrenalina, kroplówka, badania. Półtorej doby, prawie półtora tysiąca. Potem jeszcze kilka wizyt plus leki, co dało pięćset. Aha, i konieczność brania leków, zwierz mały więc tylko 150/mc, standardowej wielkości dostałby minimum za 300 (dawka zależy od wagi). Do tego specjalistyczne jedzenie. Zwierz będzie zaopiekowany. Nie wyobrażam sobie jakie to byłyby koszty w wypadku człowieka. Tysiak za dobę przy takim drobiazgu jak szok anafilaktyczny, a nie dajmy na to coś tak "masakrycznego" jak wycięcie wyrostka czy zszycie łękotki. Plus fakt, że wtedy nie może zarabiać na opiekę. Chyba byłoby lepiej od razu wprowadzić eutanazję sponsorowaną przez tych co sprywatyzuja SZ. Wiem że państwowe nie jest dobre, ale w razie mega awarii mamy zapewnioną jakaś opiekę. Prywatnie? Karta nie jest wczytywania zdychaj w męczarniach w rynsztoku. Do tego państwowe hamuje zapędy w windowaniu cen. Nie będzie konkurencji państwowej, w wypadku cen za życie i zdrowie "Sky is the limit".
@lea czasy covidu nikt nie testował twojej karty zdychales w karetce z zawałem przez 3h także działa jak działa chyba że nie działa
@lea Człowieku, właśnie opisałeś, że działa. Dlaczego, bo miałeś usługę względnie tanią (zamknęło się w kilki kPLN, na coś takiego powinno być stać każdego), ale co równie ważne - DOSTĘPNĄ. Wyobraź sobie sytuację, w której albo usługa jest, ale nie kosztuje 5kPLN tylko 50kPLN lub sytuację, że usługa co prawda kosztuje 500PLN, ale jest dostępna za 3 tygodnie. Którą opcję wybierasz? Paradoksalnie w Polsce obecnie jest bardzo dobry balans na rynku usług medycznych. Z jednej strony mamy strasznie tanią publiczną służbę zdrowia, która (paradoksalnie) z wieloma prostymi problemami radzi sobie bardzo dobrze, a z drugiej strony mamy względnie tanią i bardzo DOSTĘPNĄ prywatną służbę zdrowia o dobrej jakości i szerokim wachlarzu usług.
@lea płacę za ubezpieczenie zdrowotne pewnie ze dwa razy tyle co średnio Polak i nie korzystam. Generalnie nie mam z tym problemu gdyby nie fakt, że jak już raz na rok czegoś potrzebuję to nie mogę tego uzyskać w sensownym terminie mimo wpompowania przeze mnie już dziesiątek tysięcy złotych
@lea Istotna różnica polega kurwa na tym ze twój zwierzak nie chodzi do roboty i nie może płacić sobie ubezpieczenia jak każdy kurwa Amerykanin… taki drobny nieistotny szczegół.
@whaaaaaaaat taki drobny, nieistotny szczegół: ubezpieczenie, na które stać typowego Amerykanina mało co obejmuje.
@nir Obamacare w pakiecie BRONZE kosztuje 6% dochodu to drogo? W Polsce składka wynosi 9%, fakt faktem ze jest odliczana od podatku, ale spokojnie już nowy ład się tym zajmie i nie będzie :) kolejny krok w stronę socjalizmu, nie pobierać podatku dochodowego od najbiedniejszych żeby dojebac na składce zdrowotnej bogatszym.
System amerykański jest patologiczny. Jednocześnie świadomość ludzi na temat ogólnego sposobu działania służby zdrowia jest żenująco niski. W powszechnej opinii jest, że szpitale są pełne aniołów, które altruistycznie ratują każde ludzkie życie. Mając taki punkt odniesienia ludzie odczuwają straszny dysonans w konfrontacji z rzeczywistością. Jednocześnie zupełnie wyparte przez społeczeństwo są elementarne fakty. Jest oczywiste, że żadnym systemie nie ma pieniędzy, aby wszystkich leczyć na wszystko - obecny rozwój medycyny jest taki, że dla bardzo wielu schorzeń istniejąc bardzo kosztowne terapie, których nie da się stosować u wszystkich. Z tego punktu widzenia decyzja o leczeniu jest zawsze decyzją ekonomiczną. Jak już sobie uzmysłowimy, że decyzja o wyborze kogo leczyć a kogo nie jest decyzją ekonomiczną, pojawia się pytanie - kto o tym decyduje? No i tu dochodzimy do konkluzji takiej, że z punktu widzenia większości lepiej jest, aby decydował jakiś zewnętrzny arbiter niż przesłanki obiektywne. Dlaczego, otóż dlatego, że statystycznie ludzie są biedni (rozkład bogactwa jest taki, a nie inny), więc z punktu widzenia większości lepiej jak nie decydują pieniądze. System w USA jest de facto taki (oprócz różnych patologii, które powodują absurdalne windowanie cen), że decydują wprost pieniądze.
@y70ipn6wxmgf No bo alternatywa sa super zajebiscie funkcjonujące polskie szpitale, gdzie nowotwory leczy sie chemio i radioterapia, bo jest najtańsza, a przeżywalność zerowa :)
@whaaaaaaaat co tam zerowa, minusowa! A co się będziesz ograniczał?
@nir W teorii możemy mówić o współczynniku ujemnym, skoro w wielu przypadkach chemia wykańcza szybciej niż nowotwór :)
Kuzynka mojego teścia mieszka w USA ponad 30 lat. Ostatnio na spotkaniu rodzinnym opowiadała, jak jej sąsiadka z jakimś tańszym ubezpieczeniem (150$/miesięcznie) urodziła dziecko, dziecko niestety musiało trafić na miesiąc do inkubatora. Kobieta po wypisaniu dziecka ze szpitala dostała rachunek na 1 000 000 $.
edytowano: 3 lata temuPowiem szczerze, nie wiedziałem że ten system jest aż tak upośledzony O.o
@diegox6 powinno to być nauczanie aby nikt nie głosił takich idei prywatnych służb zdrowia
@werlu Ja sie pytam gdzie ten amerykański sen ku*wa XD
@diegox6 czy miałeś na myśli amerykański koszmar?
@diegox6 to i tak nic, na b********a kiedyś wymieniali jeszcze większe patologie (choć ok, tego z narządami nic nie przebije)
@y70ipn6wxmgf W ich głowach roi się od takich niedorzeczności :P
@lambdalambdalambda martwy nie kupi więcej leków, żywy może znowu zachorować ;) Steve Jobs najlepszym dowodem że to nie tak.
I tak znajdą się tacy, którzy będą bronić tego systemu, bo „wystarczy ciężko pracować i będzie cię stać, a w Polsce zobacz, niby jest darmowa służba, ale nie działa”. No nie działa prawidłowo, ale jak już będę umierać to nie zawaham się czy wezwać pogotowie i zadłużyć rodzinę na kilka pokoleń czy nie. A w zachodnich, lepiej rozwiniętych państwach opieka zdrowotna działa mimo że nie jest prywatna jak w USA więc da się.
@vagabonde średni koszt pełnego ubezpieczenia zdrowotnego w usa to 12% pensji średniej, a w polsce na nfz idzie 8% średnio. Niby taniej ale Średni czas leczenia na zabieg majac ubezpieczenie pełnego typu w polsce to kilka lat w usa kilka tygodni. Przezywalnosci tez zupełnie inne. To co sie slyszy ze ludzie bulili x kasy za coś albo czekali x lat w usa to ci bez pelnego ubezpieczenia, tylko z byle jakim swistkiem za 40$ miesiecznie.
@norbertok Dokładnie, najwiecej płaczą Amerykanie którym żal było poświecić 150$+ miesięcznie na sensowne ubezpiecznie. No niestety taki był ich wybór. Ale to był wybór. Ja płace przymusowe kosmiczne składki, a jak muszę się leczyć to mam takie terminy, ze muszę iść prywatnie… zajebista służba zdrowia.
@norbertok szkoda tylko, że pełne ubezpieczenie w USA jest pełne tylko z nazwy...
Podoba mi się, że facet napisał "32 spośród 33 najbardziej rozwiniętych krajów były w stanie sprawić, że publiczna służba zdrowia będzie działać", bo właśnie sprawdziłem i nie zgadniecie, na którym miejscu jest Polska :D https://worldpopulationreview.com/country-rankings/developed-countries
edytowano: 3 lata temu@ukreskowane nadal nie wiem, bo na komie żaden ranking mi się nie otwiera
@agataas na 35 (??)
@metalowysweter dzięki, ale mi nadal numerycznie nie otwiera się ranking. Nie żeby to miało znaczenie lol
@agataas bo nie ma numerków, samemu trzeba liczyć. Ale tak, na 34 :)
Amerykański kapitalizm taki cudowny.... W Polsce przynamniej wiem, że idąc do szpitala nie zadłużę rodziny na całe ich życie...
@paniekierowniku dokładnie, bo umrzesz czekając na przyjęcie na sor.
@paniekierowniku w usa masz wybór bulic 12% średniej krajowej na pełne ubezpieczenie i miec najlepsza opieke na swiecie, bulic 1-3% i miec waypliwa opieke z mozliwoscia zadluzenia albo uznac ze jestes niesmiertelny i nie bulic nic. Za głupote sie tam płaci. U nas patologia nie buli nic i jest leczona na koszt noralnych, a normalni maja c*****o bo musi starczac na patologie.
@norbertok w Polsce nie byłoby chętnych by płacić 12 procent średniej krajowej za dobrą opiekę medyczną bo ludzi biednych na to nie stać.