Biegiem do świata animu, pełnego samobójców prześladowań płaczu niespełnionych marzeń wygórowanych wymagań, wyrzeczeń i jeszcze troche bicia znieczulicy, i płaczu :) #Jedziem_Tam
Propo podgrzewanych desek i cichego karaoke - oni nie mają tam centralnego ogrzewania, izolacji cieplnej się nie stosuje, a ściany są tak cienkie że mogły by być z papieru, więc temperatura wewnątrz i na zewnątrz mieszkania jest praktycznie taka sama. Zimy są przeważnie krótkie i łagodne, ale to nadal ok. 5 stopni C przez kilka tygodni, a zdarzają się całkiem mroźne zimy. Dzisiaj, jak ktoś chce, to używa piecyków elektrycznych lub klimy, a w czasach gdy takich rzeczy nie było to podstawą było kotatsu. Biorąc taki szczegół pod uwagę, to podgrzewana deska przestaje dziwić, a ciche karaoke to potrzeba, a nie kaprys, bo inaczej cały blok musiałby tego słuchać.
8 nie jest tylko w Japonii. Nie zwracałem na to nigdy dużej uwagi ale większość Poznania jest z tymi żółtymi liniami. Pierwsze miejsca, które przychodzą mi do głowy to Rondo Kaponiera, Most Teatralny i Małe Garbary.
Inne takie nowinki też są, jak na przykład te nowoczesne światła "dla zombie" czyli światła jako paski przed przejściem dla pieszych, żeby ludzie, którzy patrzą w telefon się nie zapatrzyli i nie weszli na ulicę na czerwonym. To akurat chyba tylko na Małych Garbarach widziałem
@brown-eyed-god w Polsce takie oznaczenia dla niewidomych są powszechne, tylko najczęściej w czerwonym kolorze. Nie wiem co autor widzi w tym niezwykłego.
Hmmm czyli zgodnie z obrazkiem 1. W japonii pewnie mysla ze irlandia to kraj gdzie europejczycy zsylaja swoich niepełnosprawnych, a PSL to najwieksza na swiecie partia niepelnosprawnych.
nom fajnie też się troszczyli o Koreańczyków i Chińczyków podczas 2 wojny światowej tak dobrze że do tej pory te kraje i ich mieszkańcy kochają się miedzy sobą
Japonia taka fajna, tak się troszczy o niepełnosprawnych i pomijanie takich rzeczy:
- Mają kulturę co zabija ekspresję
- Jest to rasistowski kraj
- Hikkiomori i inne problemy to norma
- Problemy z kontaktami miedzy ludzmi
- Chora kultura pracy
@goblin-slayer i są liderami światowymi w wielu dziedzinach. To, że Ty byś tam się nie umiał odnaleźć nie oznacza, że rdzenni mieszkańcy mają z tym problem. Zapomniałes też o plusach tych minusów - żadnego pieprzenia się z ciapatymi, terroryzmem, różnicami religijnymi. Jest to wewnętrznie zamknięty kraj i, jak widać, dobrze im z tym.
@geohound88 Patrząc na ilość samobójstw? No nie powiedziałbym, żeby było im z tym jakoś dobrze.
Nie zapominaj, że do tego co napisał Goblin Slayer możemy też dodać chociażby powszechne znęcanie się w szkołach i wyzysk w pracy. Wszystko to właśnie przez znieczulicę, z którą mówisz, że im tam dobrze
Japończycy (szczególnie starsi) są mocno nacjonalistyczni ale niechęć do obcokrajowców chcących tam żyć i pracować (bo turystów się akurat "lubi") objawia się co najwyżej tym że pani w urzędzie baaaaardzooooo dokładnie cię przemagluje przy załatwianiu formalności a potencjalny pracodawca sprawdzi twoja znajomość języka i będzie ci patrzył na ręce przez pewien czas na początku. (no i najprawdopodobniej będziesz się musiał za tą praca nachodzić). Nikt ci tam wyj*bie w pysk w autobusie czy na ulicy krzycząc "spie*dalaj do siebie białasie!11!1111!!1"
BTW. Ta krążąca od lat "ciekawostka" że niby islam w Japonii jest nielegalny to bzdura :)
Z innych rzeczy. Japonia ma oficjalnie jeden z najniższych współczynników poważnych przestępstw w tym seksualnych. O ile obmacywanie w komunikacji miejskiej stało się na tyle powszechne że w metrach powstały osobne wagony dla kobiet jeżdżące w godzinach szczytu o tyle gwałty czy morderstwa zdarzają się stosunkowo rzadko. Za to jak już się zdarzą to są to mocno poku*wione przypadki jak sprawa Junko Furuty czy Issei'a Sakawy (google it if you dare)
@irene apropo dziury w ziemi jako toalety -> zapewnie ona znacznie zdrowsza pozycje do wyprozniania niz ta ktora oferuje sedes. Plus taka dziura motywuje grubasow :) same plusy
@fatandfurious Zdrowsza, no fajnie, ale wyobraź sobie,że masz nogę w gipsie i musisz balansować nad małą dziurą w podłodze. Albo starsza osoba ze słabymi kolanami. Nie wiem jak ktoś może uważać takie rozwiązanie za ergonomiczne. A jeśli ktoś chce zadbać o ułożenie jelit to wystarczy kupić specjalny mały podeścik przed sedes i kłaść na nim nogi, proste i nadal możesz siedzieć spokojnie na tyłku zamiast kucać jak dzicz w krzakach.
@veinara moj komentarz mial zabarwienie humorystyczne, ale ok skoro Ty podchodzisz do tego poważnie to ja tez.
Przemyślałem sprawę i jestem za tym aby "dziura" była domyślna publiczna toaleta, standardem jeśli chodzi branże. Plusy:
- zdrowa, naturalna pozycja przy wypróżnianiu
- tani koszt + mniejsze zużycie wody ( oszczędzajmy wodę!!!) + długowieczna
- motywuje grubasów
Dla wszystkich zaś osób które nie mogą korzystać w ów dziury pozostają toalety dla osób niepełnosprawnych, których po spopularyzowaniu dziur będzie znacznie więcej! ze względu na tani koszt dziur!
"Japonia to kraj, który troszczy się o każdego..."
Ha. Ha. Hahahaha...
Ja p***dole, kto to pisał...
Taak, powyższe obrazki dowodzą jak pięknie wychodzi im stwarzanie pozorów. A jak wygląda rzeczywistość?
- Dręczenie w szkołach, zwłaszcza w starszych klasach, również przez nauczycieli;
- Mobbing w pracy, wymaganie od pracowników nadgodzin, spędzania wolnego czasu z kolegami z pracy, tradycja "kładzenia uszu po sobie" i brania błędów przełożonych na siebie;
- Rasizm na porządku dziennym; tam oceniają cię po stereotypach i nikt nie tłumaczy się z uprzedzeń wobec czarnych czy białych, nawet tych urodzonych w Japonii;
- Wszechobecny seksizm i traktowanie kobiet jak ludzi gorszego sortu;
- Powszechny mamtowdupizm, egoizm i znieczulica społeczna. Japończyk szybciej przejdzie po tobie kiedy zasłabniesz niż wezwie karetkę, ryzykując spóźnienie do pracy i podpadnięcie szefowi.
Bardzo mocno przymykając oczy na fakt, że Japonia jest krajem z największą liczbą samobójstw i każdy od dziecka uczy się wyładowywać frustracje na kimś słabszym i od siebie zależnym, to tak, Japończycy to bardzo troskliwi ludzie.
@opera tak czy siak strasznie podobaja mi sie japonki, ile to wnosi do dyskusji ? nic ! po co sam sobie zadaje pytania i to takie ktore nic nie wnosza do dyskusji? nie mam pojecia, ale chcialbym jeszcze raz podkreslic ze japonski sa najpiekniejsze:)
@m3tam1nd
Dzięki, plusik zawsze mile widziany :D
Wymieniłam jedynie najpopularniejsze problemy, znane poza Krajem Kwitnącej Wiśni z artykułów w internecie, ale podejrzewam, że jest znacznie więcej podobnych kwiatków, z którymi Japończycy spotykają się tak często, że uznają je za normalne.
Pewnie rodowity Japończyk wysmarowałby z pięć komentarzy przykładów "troski i serdeczności".
@opera Po części się zgadzam, ale niektóre rzeczy przerysowujesz.
-- Pod względem samobójstw w Japonii najgorzej było w latach ok. 1990-2005 kiedy najbardziej odczuwali skutki pęknięcia bańki inwestycyjnej, ale nawet wtedy nie było to najwięcej na świecie. W 2019 liczba samobójstw na 100 tys. ludności w Japonii to 15,3 wg danych WHO. Dla porównania Korea Płd. 28,6, USA 16,1, Litwa 26,1 (europejski rekord), Szwajcaria 14,5, Polska 11,3.
-- "Rasizm wobec białych" to mocne określenie. W praktyce głównym problemem jest chyba to, że ze względu na ich izolację i jednorodność etniczną, zawsze będą domyślnie zakładać że jesteś przyjezdnym. Z drugiej strony, biali są cenieni i na różne sposoby uprzywilejowani.
-- Mocne przywiązanie do "tradycyjnych ról płciowych" (wśród obu płci!) to nie jest to samo co traktowanie kobiet jako "ludzi gorszego sortu". Równie dobrze można by powiedzieć, że mężczyźni są traktowani jako ludzie gorszego sortu, bo oczekuje się że będą utrzymywać rodzinę.
@tejonmelero Z ostatnim to jak kulą w płot - kobieta w Japonii to jest człowiek drugiego sortu. Od pracującej kobiety, która wychodzi za mąż, w zasadzie wymaga się, że złoży wypowiedzenie, żeby "nie sprawiała problemów" będąc żoną. Żona jest w hierarchii rodzinnej najmniej ważnym członkiem rodziny, o tym, jak wychowywane są dzieci decyduje mąż i rodzice męża, a żona to "ta pani od sprzątania i posług" (zwróćcie uwagę na to, jak przedstawiane są bohaterki anime czy mang, jak wyjdą za mąż - jako garkotłuki wiecznie stojące przy zmywaniu albo przy kuchni), która ma służyć każdemu w rodzinie. Na blankiecie zgłoszenia dzieci do przedszkola miejsce na wpisanie danych rodzica to miejsce na dane ojca, jak dziecko nie ma ojca, to wpisuje dane dziadka - swego czasu była dziewczyna, która prowadziła bloga o życiu w Japonii i dość dosadnie opisywała swoją walkę z panującym tam seksizmem, który wyskakiwał niemal z każdej strony (nawet kolory plecaków dla dzieci są ściśle określone wg płci).
Co do rasizmu, to mocno ujowe wyjaśnienie. Czyli skoro Rosjanie chleją na umór to nie powinniśmy nazywać ich alkoholikami a zażerających się na śmierć amerykanów otyłymi, bo "tak już mają"...? Japończycy są rasistami, a to, że byli długo odcięci od świata zawdzięczają sami sobie i swojemu cudownemu podejściu do krajów ościennych (w tym Korei i Chin), używanie tego jako wytłumaczenie dla rasizmu jest mocnym nieporozumieniem.
@kiwikiwik Myślę, że bardzo nieuważnie przeczytałeś/aś mój komentarz.
Przecież sam napisałem, że są przywiązani do ról płciowych. Nie zgadzam się tylko z mówieniem, że kobiety są wg nich ludźmi drugiego sortu. W japońskim społeczeństwie są silnie sprecyzowane oczekiwania również wobec mężczyzn. Życie mężczyzny w klasycznym schemacie to praca od rana do nocy (pytanie oczywiście na ile ten czas jest wykorzystywany efektywnie) i zarabianie na rodzinę. Tymczasem współczesna shufu (gospodyni domowa która nie musi pracować poza domem) ma czas na hobby, spotkania z koleżankami (z którymi chce się spotkać, a nie obowiązkowe chlanie z kolegami z pracy) itp.
Co do rasizmu to mój komentarz nie był usprawiedliwieniem Japończyków z rzeczywistego rasizmu wobec innych Azjatów i czarnych. Twierdzę, że rasizm *wobec białych* jest prawie nieistniejącym tam problemem. Jedyne co przychodzi mi do głowy, to ewentualne problemy z awansem na wysokie stanowiska w pracy ze względu na barierę kulturową, brak znajomości i założenie że pewnie nie chcesz żyć w Japonii na stałe. Ale z drugiej strony jako biały masz na wstępie dodatkowe punkty ze względu na swoją "wyjątkowość" i to, że pewnie znasz angielski. Jeśli masz jakieś inne rzeczywiste przykłady to daj znać.
@tejonmelero Wtrące się do dyskusji. To ciągle jest traktowanie kobiet jako osób drugiego sortu. Choćby w sytuacji traktowania kobiet pracujących jako tylko szukającej męża. Pomijanie w awansach, traktowania jako sekretarek podczas spotkań biznesowych (choćby wymóg parzenia przez nie herbaty nawet w sytuacji zajmowania porównywalnych stanowisk). Pomijam tu kwestię napastowania seksualnego (choćby słynni zboczeńcy w pociągach) i wiele innych sytuacji.
Co do rasizmu występuje on nawet w przypadku białych i oczywiście w dużo większym stopniu w stosunku w stosunku czarnoskórych i ludzi z Azji południowej. Wystarczy wspomnieć, że bez pośrednictwa agencji nieruchomości "specjalizujących się w gaijinach nikt niczego Ci nie wynajmnie, nawet jak mówisz perfekcyjnym japońskim"
@tejonmelero Powszechne przekonanie jest takie że pracę szybciej dostanie dukający po japońsku Chińczyk lub Koreańczyk niż perfekcyjnie znający język biały...
Słyszałem od białych znajomych opowieści o tym że jak byli np. w knajpie ze swoimi japońskimi kumplami to kelnerki olewały fakt że ci mówili do nich po japońsku i składali zamówienia i zwracały się do tych kumpli w stylu "proszę spytać kolegów czego się napiją".
Natomiast poza historiami o pobłażliwym i patronizującym traktowaniu nie słyszałem nigdy żeby ktoś został np. pobity za bycie "białasem".
@goblin-slayer Biali są postrzegani jako atrakcyjni i "cool". Mają (mamy) też "gaijin card": specjalną zdolność umożliwiającą uniknięcie odpowiedzialności za różnego rodzaju pomyłki w pracy, w urzędzie, gafy itp, bo przecież są obcokrajowcami i nie czają. Ponieważ jak pisałem, gaijin nigdy nie przestaje być "obcy", to ta zdolność nie przestaje działać nawet jeśli mieszkasz już w Japonii 10 lat. Ta zdolność jest jednak charakterystyczna raczej dla białych (pewnie ze względu na wspomnianą atrakcyjność).
@AngryFerret
Rzeczywiście, wynajęcie mieszkania bezpośrednio od Japończyka jest trudne. Jest to prawdopodobnie przejaw lęku o możliwe problemy komunikacyjne albo różnice kulturowe i chęci uniknięcia związanych z nimi uciążliwości. Generalnie, moim zdaniem, jeśli już są jakieś problemy który dotykają białych, to bardziej jest to kwestia ksenofobii (lęku przed obcymi) niż rasizmu (przekonania o wyższości jednej grupy etnicznej nad inną).
@The_Crossroads_Demon
Co do "powszechnego przekonania że pracę szybciej dostanie dukający po japońsku Chińczyk lub Koreańczyk niż perfekcyjnie znający język biały" to nie spotkałem się z nim, na pewno to zależy od branży. Trudno mi się wypowiedzieć, ja przyjechałem do Japonii na tymczasowy kontrakt.
Tak, słyszałem o tego typu sytuacjach z kelnerami. Dla nich biali to głównie turyści i mają zakodowane, że nie mówią po japońsku. To bardziej śmieszne historie niż poważny problem. Oczywiście jeśli nie masz Japończyka na podorędziu, będą normalnie rozmawiać z Tobą.
@tejonmelero " Jedyne co przychodzi mi do głowy, to ewentualne problemy z awansem na wysokie stanowiska w pracy ze względu na barierę kulturową, brak znajomości i założenie że pewnie nie chcesz żyć w Japonii na stałe. "
Ja p******e sam dałeś przykład rasizmowi, to ,że jesteś biały nie może znaczyć ,że urodziłęś się w Japoni i jesteś japończykiem? To ,że jesteś biały znaczy ,że jesteś jakimś przyjezdnym? To jest właśnie rasizm.
A ta wyjątkowość to też śmieszny argument, to ,że jak jedziesz tam jako turysta i wszyscy się do ciebie uśmiechają i traktują jako egzotyczną atrakcje nie znaczy ,że byłbyś tak traktowany w Japońskiej szkole gdybyś się tam urodził. Zresztą czarni są dokładnie tak samo "wyjątkowi" jak biali ale tam już dostrzegasz rasizm...
Oczywiście pominiemy to, że Japonia to jedno z najbardziej szowinistycznych państw świata, gdzie w komunikacji często dochodzi do gwałtów, lub co najmniej obnacywania kobiet, kraj w którym jak nie nadążasz za innymi, to już w wieku szkolnym zostajesz skazany na straty.
@zwykly-ktos-z-kwejka
Dobrze to ująłeś.
Od siebie dodam, że Japonii przyjęło się, że większość młodych kobiet niedługo po studiach bierze ślub i rzuca pracę, przechodząc na utrzymanie męża. Dlatego pracodawcy niechętnie zatrudniają młode kobiety. Jeśli już decydują się je zatrudnić, zazwyczaj za niższą stawkę, nie wysyłają ich na płatne szkolenia podnoszące kwalifikacje i trzymają na jednym stanowisku, bo nie opłaca im się inwestować w pracownika, który zaraz odejdzie. Po kilku latach takiego zastoju, obawy pracodawcy spełniają się - bez szans na awans i podwyżkę, kobiety decydują się rzucić pracę i zająć domem, a zarabianie zostawić mężowi, który ze swojej jednej pensji jest w stanie utrzymać rodzinę.
Błędne koło spie*dolenia społecznego.
Wiele pomysłów fajnych (np. czterolistna koniczyna zamiast wózka) ale wiele z nich kompletnie nie nadających się do wprowadzenia u nas.
A ciepłe deski sedesowe są w piekle.
@de99ial Synbol jest najlepszy kiedy jest intuicyjny - jak zobaczysz taki z osobą na wózku to raczej trudno go jakoś mega błędnie zinterpretować - a taka koniczynka osobie nie znającej kontekstu nic nie powie.
Przykładem był znak radioaktywnośći - który jakiś czas temu zastąpiono innym - bo w krajach trzeciego świata on ludziom nic nie mówił - a symbol czaszki z osobą uciekającą od niej już sugerował że trzeba... spier... ać :D mogłeś nie do końca wiedzieć dlaczego ale przekaz był jasny :D
http://large.stanford.edu/courses/2011/ph241/dunn2/images/f1.gif
http://large.stanford.edu/courses/2011/ph241/dunn2/images/f2.gif
@de99ial oj tak, bardzo myli osoby z niepełnosprawnością która ma uprawnienia do parkowania albo do skorzystania z uprzywilejowanej kasy, ale przecież znaczek pokazuje że to ma być osoba na wózku! a jak nie jest a ma orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu przynajmniej umiarkowanym w tym w zakresie ruchu to już przeciętny kowalski tego nie wie i nie ustąpi w takiej kolejce albo wręcz będzie miał pretensje lub naskoczy za zajęcie "koperty" na parkingu.... znaczek swoją interpretacją bardzo wprowadza w bład (mimo że 90% osób z taką niepełnosprawnością są na wózkach)
@gry-megamasa Ja jestem niepełnosprawny nieruchowo i się kiedyś zastanawiałem, czy mogę korzystać z toalet dla niepełnosprawnych w kinie, no bo na obrazku jest wózek.
@anonimowacegla moim zdaniem nie, konstrukcja takiej toalety jest specjalnie pod osoby z niepełnosprawnością ruchową. To samo jest z miejscami parkingowymi, musisz mieć nie tylko orzeczenie o niepełnosprawności ale także niebieską kartę a ją dostaniesz tylko przy określonych typach niepełnosprawności (ruchowych, tj wózek, poważne zaburzenia błędnika utrudniające poruszanie samodzielne poruszanie, utrudnione poruszanie ale na własnych nogach itp.)
Biegiem do świata animu, pełnego samobójców prześladowań płaczu niespełnionych marzeń wygórowanych wymagań, wyrzeczeń i jeszcze troche bicia znieczulicy, i płaczu :) #Jedziem_Tam
1 i 10 się nie dodaje bo widać pod tym telefonem niżej zwykły znaczek.
"Inne mają zamontowaną umywalkę, z której płynie woda po spłukaniu muszli" - tak bardzo niefortunnie napisane :X
Propo podgrzewanych desek i cichego karaoke - oni nie mają tam centralnego ogrzewania, izolacji cieplnej się nie stosuje, a ściany są tak cienkie że mogły by być z papieru, więc temperatura wewnątrz i na zewnątrz mieszkania jest praktycznie taka sama. Zimy są przeważnie krótkie i łagodne, ale to nadal ok. 5 stopni C przez kilka tygodni, a zdarzają się całkiem mroźne zimy. Dzisiaj, jak ktoś chce, to używa piecyków elektrycznych lub klimy, a w czasach gdy takich rzeczy nie było to podstawą było kotatsu. Biorąc taki szczegół pod uwagę, to podgrzewana deska przestaje dziwić, a ciche karaoke to potrzeba, a nie kaprys, bo inaczej cały blok musiałby tego słuchać.
8 nie jest tylko w Japonii. Nie zwracałem na to nigdy dużej uwagi ale większość Poznania jest z tymi żółtymi liniami. Pierwsze miejsca, które przychodzą mi do głowy to Rondo Kaponiera, Most Teatralny i Małe Garbary. Inne takie nowinki też są, jak na przykład te nowoczesne światła "dla zombie" czyli światła jako paski przed przejściem dla pieszych, żeby ludzie, którzy patrzą w telefon się nie zapatrzyli i nie weszli na ulicę na czerwonym. To akurat chyba tylko na Małych Garbarach widziałem
@brown-eyed-god w Polsce takie oznaczenia dla niewidomych są powszechne, tylko najczęściej w czerwonym kolorze. Nie wiem co autor widzi w tym niezwykłego.
@nereida Ktoś pewnie nie zrobił researchu dokładnego ale fakt, że jest to dość nowe
edytowano: 4 lata temuHmmm czyli zgodnie z obrazkiem 1. W japonii pewnie mysla ze irlandia to kraj gdzie europejczycy zsylaja swoich niepełnosprawnych, a PSL to najwieksza na swiecie partia niepelnosprawnych.
edytowano: 4 lata temu@norbertok chyba Irlandia typie
@gorn221 ok poprawiłem
nom fajnie też się troszczyli o Koreańczyków i Chińczyków podczas 2 wojny światowej tak dobrze że do tej pory te kraje i ich mieszkańcy kochają się miedzy sobą
edytowano: 4 lata temuI jak zwykle ciekawy zestaw
Takie żółte na chodnikach są też w Rosji. Hulajnoga po tym fajnie terkocze
Japonia taka fajna, tak się troszczy o niepełnosprawnych i pomijanie takich rzeczy: - Mają kulturę co zabija ekspresję - Jest to rasistowski kraj - Hikkiomori i inne problemy to norma - Problemy z kontaktami miedzy ludzmi - Chora kultura pracy
@goblin-slayer i są liderami światowymi w wielu dziedzinach. To, że Ty byś tam się nie umiał odnaleźć nie oznacza, że rdzenni mieszkańcy mają z tym problem. Zapomniałes też o plusach tych minusów - żadnego pieprzenia się z ciapatymi, terroryzmem, różnicami religijnymi. Jest to wewnętrznie zamknięty kraj i, jak widać, dobrze im z tym.
@geohound88 Patrząc na ilość samobójstw? No nie powiedziałbym, żeby było im z tym jakoś dobrze. Nie zapominaj, że do tego co napisał Goblin Slayer możemy też dodać chociażby powszechne znęcanie się w szkołach i wyzysk w pracy. Wszystko to właśnie przez znieczulicę, z którą mówisz, że im tam dobrze
Japończycy (szczególnie starsi) są mocno nacjonalistyczni ale niechęć do obcokrajowców chcących tam żyć i pracować (bo turystów się akurat "lubi") objawia się co najwyżej tym że pani w urzędzie baaaaardzooooo dokładnie cię przemagluje przy załatwianiu formalności a potencjalny pracodawca sprawdzi twoja znajomość języka i będzie ci patrzył na ręce przez pewien czas na początku. (no i najprawdopodobniej będziesz się musiał za tą praca nachodzić). Nikt ci tam wyj*bie w pysk w autobusie czy na ulicy krzycząc "spie*dalaj do siebie białasie!11!1111!!1" BTW. Ta krążąca od lat "ciekawostka" że niby islam w Japonii jest nielegalny to bzdura :)
edytowano: 4 lata temuZ innych rzeczy. Japonia ma oficjalnie jeden z najniższych współczynników poważnych przestępstw w tym seksualnych. O ile obmacywanie w komunikacji miejskiej stało się na tyle powszechne że w metrach powstały osobne wagony dla kobiet jeżdżące w godzinach szczytu o tyle gwałty czy morderstwa zdarzają się stosunkowo rzadko. Za to jak już się zdarzą to są to mocno poku*wione przypadki jak sprawa Junko Furuty czy Issei'a Sakawy (google it if you dare)
@geohound88 Nie mają problemu? ty chyba nie wiesz o czym mówisz
@goblin-slayer Tak. Bo w Polsce niby nie ma hikikomori albo problemów z kontaktami między ludźmi...
@werlu Nie na taką skale jak w Japonii
@goblin-slayer Zdziwiłbyś się.
"luksusowe japońskie toalety", macie na myśli dziurę w ziemi?xd
@irene apropo dziury w ziemi jako toalety -> zapewnie ona znacznie zdrowsza pozycje do wyprozniania niz ta ktora oferuje sedes. Plus taka dziura motywuje grubasow :) same plusy
@irene Brakowało jeszcze czegoś o skośnych oczach i kolorze skóry i miałbyś combo pijanego wujka Janusza.
@fatandfurious Zdrowsza, no fajnie, ale wyobraź sobie,że masz nogę w gipsie i musisz balansować nad małą dziurą w podłodze. Albo starsza osoba ze słabymi kolanami. Nie wiem jak ktoś może uważać takie rozwiązanie za ergonomiczne. A jeśli ktoś chce zadbać o ułożenie jelit to wystarczy kupić specjalny mały podeścik przed sedes i kłaść na nim nogi, proste i nadal możesz siedzieć spokojnie na tyłku zamiast kucać jak dzicz w krzakach.
@veinara moj komentarz mial zabarwienie humorystyczne, ale ok skoro Ty podchodzisz do tego poważnie to ja tez. Przemyślałem sprawę i jestem za tym aby "dziura" była domyślna publiczna toaleta, standardem jeśli chodzi branże. Plusy: - zdrowa, naturalna pozycja przy wypróżnianiu - tani koszt + mniejsze zużycie wody ( oszczędzajmy wodę!!!) + długowieczna - motywuje grubasów Dla wszystkich zaś osób które nie mogą korzystać w ów dziury pozostają toalety dla osób niepełnosprawnych, których po spopularyzowaniu dziur będzie znacznie więcej! ze względu na tani koszt dziur!
"Japonia to kraj, który troszczy się o każdego..." Ha. Ha. Hahahaha... Ja p***dole, kto to pisał... Taak, powyższe obrazki dowodzą jak pięknie wychodzi im stwarzanie pozorów. A jak wygląda rzeczywistość? - Dręczenie w szkołach, zwłaszcza w starszych klasach, również przez nauczycieli; - Mobbing w pracy, wymaganie od pracowników nadgodzin, spędzania wolnego czasu z kolegami z pracy, tradycja "kładzenia uszu po sobie" i brania błędów przełożonych na siebie; - Rasizm na porządku dziennym; tam oceniają cię po stereotypach i nikt nie tłumaczy się z uprzedzeń wobec czarnych czy białych, nawet tych urodzonych w Japonii; - Wszechobecny seksizm i traktowanie kobiet jak ludzi gorszego sortu; - Powszechny mamtowdupizm, egoizm i znieczulica społeczna. Japończyk szybciej przejdzie po tobie kiedy zasłabniesz niż wezwie karetkę, ryzykując spóźnienie do pracy i podpadnięcie szefowi. Bardzo mocno przymykając oczy na fakt, że Japonia jest krajem z największą liczbą samobójstw i każdy od dziecka uczy się wyładowywać frustracje na kimś słabszym i od siebie zależnym, to tak, Japończycy to bardzo troskliwi ludzie.
@opera dziękuję za tą wypowiedź ujęła wszystko co chciałem napisać i znacznie więcej. arigato i leci plusior. :P
edytowano: 4 lata temu@opera tak czy siak strasznie podobaja mi sie japonki, ile to wnosi do dyskusji ? nic ! po co sam sobie zadaje pytania i to takie ktore nic nie wnosza do dyskusji? nie mam pojecia, ale chcialbym jeszcze raz podkreslic ze japonski sa najpiekniejsze:)
@opera Nie zapomnij, że stamtąd wywodzi się także anime
@m3tam1nd Dzięki, plusik zawsze mile widziany :D Wymieniłam jedynie najpopularniejsze problemy, znane poza Krajem Kwitnącej Wiśni z artykułów w internecie, ale podejrzewam, że jest znacznie więcej podobnych kwiatków, z którymi Japończycy spotykają się tak często, że uznają je za normalne. Pewnie rodowity Japończyk wysmarowałby z pięć komentarzy przykładów "troski i serdeczności".
@opera Po części się zgadzam, ale niektóre rzeczy przerysowujesz. -- Pod względem samobójstw w Japonii najgorzej było w latach ok. 1990-2005 kiedy najbardziej odczuwali skutki pęknięcia bańki inwestycyjnej, ale nawet wtedy nie było to najwięcej na świecie. W 2019 liczba samobójstw na 100 tys. ludności w Japonii to 15,3 wg danych WHO. Dla porównania Korea Płd. 28,6, USA 16,1, Litwa 26,1 (europejski rekord), Szwajcaria 14,5, Polska 11,3. -- "Rasizm wobec białych" to mocne określenie. W praktyce głównym problemem jest chyba to, że ze względu na ich izolację i jednorodność etniczną, zawsze będą domyślnie zakładać że jesteś przyjezdnym. Z drugiej strony, biali są cenieni i na różne sposoby uprzywilejowani. -- Mocne przywiązanie do "tradycyjnych ról płciowych" (wśród obu płci!) to nie jest to samo co traktowanie kobiet jako "ludzi gorszego sortu". Równie dobrze można by powiedzieć, że mężczyźni są traktowani jako ludzie gorszego sortu, bo oczekuje się że będą utrzymywać rodzinę.
@fatandfurious A polski ci się nie podobają?
@tejonmelero Z ostatnim to jak kulą w płot - kobieta w Japonii to jest człowiek drugiego sortu. Od pracującej kobiety, która wychodzi za mąż, w zasadzie wymaga się, że złoży wypowiedzenie, żeby "nie sprawiała problemów" będąc żoną. Żona jest w hierarchii rodzinnej najmniej ważnym członkiem rodziny, o tym, jak wychowywane są dzieci decyduje mąż i rodzice męża, a żona to "ta pani od sprzątania i posług" (zwróćcie uwagę na to, jak przedstawiane są bohaterki anime czy mang, jak wyjdą za mąż - jako garkotłuki wiecznie stojące przy zmywaniu albo przy kuchni), która ma służyć każdemu w rodzinie. Na blankiecie zgłoszenia dzieci do przedszkola miejsce na wpisanie danych rodzica to miejsce na dane ojca, jak dziecko nie ma ojca, to wpisuje dane dziadka - swego czasu była dziewczyna, która prowadziła bloga o życiu w Japonii i dość dosadnie opisywała swoją walkę z panującym tam seksizmem, który wyskakiwał niemal z każdej strony (nawet kolory plecaków dla dzieci są ściśle określone wg płci). Co do rasizmu, to mocno ujowe wyjaśnienie. Czyli skoro Rosjanie chleją na umór to nie powinniśmy nazywać ich alkoholikami a zażerających się na śmierć amerykanów otyłymi, bo "tak już mają"...? Japończycy są rasistami, a to, że byli długo odcięci od świata zawdzięczają sami sobie i swojemu cudownemu podejściu do krajów ościennych (w tym Korei i Chin), używanie tego jako wytłumaczenie dla rasizmu jest mocnym nieporozumieniem.
@kiwikiwik Myślę, że bardzo nieuważnie przeczytałeś/aś mój komentarz. Przecież sam napisałem, że są przywiązani do ról płciowych. Nie zgadzam się tylko z mówieniem, że kobiety są wg nich ludźmi drugiego sortu. W japońskim społeczeństwie są silnie sprecyzowane oczekiwania również wobec mężczyzn. Życie mężczyzny w klasycznym schemacie to praca od rana do nocy (pytanie oczywiście na ile ten czas jest wykorzystywany efektywnie) i zarabianie na rodzinę. Tymczasem współczesna shufu (gospodyni domowa która nie musi pracować poza domem) ma czas na hobby, spotkania z koleżankami (z którymi chce się spotkać, a nie obowiązkowe chlanie z kolegami z pracy) itp. Co do rasizmu to mój komentarz nie był usprawiedliwieniem Japończyków z rzeczywistego rasizmu wobec innych Azjatów i czarnych. Twierdzę, że rasizm *wobec białych* jest prawie nieistniejącym tam problemem. Jedyne co przychodzi mi do głowy, to ewentualne problemy z awansem na wysokie stanowiska w pracy ze względu na barierę kulturową, brak znajomości i założenie że pewnie nie chcesz żyć w Japonii na stałe. Ale z drugiej strony jako biały masz na wstępie dodatkowe punkty ze względu na swoją "wyjątkowość" i to, że pewnie znasz angielski. Jeśli masz jakieś inne rzeczywiste przykłady to daj znać.
@opera + kawalerki o powierzchni 8m2 za 900 EUR w przeliczeniu.
@tina86 Hmm no dobra ceny są wysokie, ale za tyle to znajdziesz 20-30 m2 w rozsądnym standardzie w Tokyo City.
@tejonmelero Wtrące się do dyskusji. To ciągle jest traktowanie kobiet jako osób drugiego sortu. Choćby w sytuacji traktowania kobiet pracujących jako tylko szukającej męża. Pomijanie w awansach, traktowania jako sekretarek podczas spotkań biznesowych (choćby wymóg parzenia przez nie herbaty nawet w sytuacji zajmowania porównywalnych stanowisk). Pomijam tu kwestię napastowania seksualnego (choćby słynni zboczeńcy w pociągach) i wiele innych sytuacji. Co do rasizmu występuje on nawet w przypadku białych i oczywiście w dużo większym stopniu w stosunku w stosunku czarnoskórych i ludzi z Azji południowej. Wystarczy wspomnieć, że bez pośrednictwa agencji nieruchomości "specjalizujących się w gaijinach nikt niczego Ci nie wynajmnie, nawet jak mówisz perfekcyjnym japońskim"
@fatandfurious ja chyba wolę zwykłe klapki, japonki bardzo obcierają palce. Ale owszem całkiem dobrze wyglądają.
@de99ial podobają, ale nie tak jak japonki, czemu pytasz ?
@agonia97 mówiłem o kobietach nie klapkach, z klapek to uwielbiam takie na oczy, masę osob używa dzięki czemu żyje im się lepiej
@tejonmelero Na jakie sposoby biali są tam uprzywilejowani?
@tejonmelero Powszechne przekonanie jest takie że pracę szybciej dostanie dukający po japońsku Chińczyk lub Koreańczyk niż perfekcyjnie znający język biały... Słyszałem od białych znajomych opowieści o tym że jak byli np. w knajpie ze swoimi japońskimi kumplami to kelnerki olewały fakt że ci mówili do nich po japońsku i składali zamówienia i zwracały się do tych kumpli w stylu "proszę spytać kolegów czego się napiją". Natomiast poza historiami o pobłażliwym i patronizującym traktowaniu nie słyszałem nigdy żeby ktoś został np. pobity za bycie "białasem".
edytowano: 4 lata temu@goblin-slayer Biali są postrzegani jako atrakcyjni i "cool". Mają (mamy) też "gaijin card": specjalną zdolność umożliwiającą uniknięcie odpowiedzialności za różnego rodzaju pomyłki w pracy, w urzędzie, gafy itp, bo przecież są obcokrajowcami i nie czają. Ponieważ jak pisałem, gaijin nigdy nie przestaje być "obcy", to ta zdolność nie przestaje działać nawet jeśli mieszkasz już w Japonii 10 lat. Ta zdolność jest jednak charakterystyczna raczej dla białych (pewnie ze względu na wspomnianą atrakcyjność). @AngryFerret Rzeczywiście, wynajęcie mieszkania bezpośrednio od Japończyka jest trudne. Jest to prawdopodobnie przejaw lęku o możliwe problemy komunikacyjne albo różnice kulturowe i chęci uniknięcia związanych z nimi uciążliwości. Generalnie, moim zdaniem, jeśli już są jakieś problemy który dotykają białych, to bardziej jest to kwestia ksenofobii (lęku przed obcymi) niż rasizmu (przekonania o wyższości jednej grupy etnicznej nad inną). @The_Crossroads_Demon Co do "powszechnego przekonania że pracę szybciej dostanie dukający po japońsku Chińczyk lub Koreańczyk niż perfekcyjnie znający język biały" to nie spotkałem się z nim, na pewno to zależy od branży. Trudno mi się wypowiedzieć, ja przyjechałem do Japonii na tymczasowy kontrakt. Tak, słyszałem o tego typu sytuacjach z kelnerami. Dla nich biali to głównie turyści i mają zakodowane, że nie mówią po japońsku. To bardziej śmieszne historie niż poważny problem. Oczywiście jeśli nie masz Japończyka na podorędziu, będą normalnie rozmawiać z Tobą.
@fatandfurious To był żart. Popełniłeś błąd w swoim komencie, ja go powieliłem. Myślałem, że zauważysz. Trudno.
@de99ial cieszy mnie ze stoisz na strazy poprawnej polszczyzny! zuch chlopak
@fatandfurious Ktoś musi, skoro "lepsi" są zajęci ważniejszymi sprawiami.
@de99ial w tym temacie sie nie wypowiem, bo nie dziele ludzi na lepszych i gorszych
@fatandfurious To czemu cię dziwi, że stoję na straży poprawnej polszczyzny?
@de99ial napisalem: " cieszy mnie ze stoisz na strazy poprawnej polszczyzny! zuch chlopak " nie wiem jak Ty sie doszukales tam zdziwienia, serio
@fatandfurious Teraz będziesz udawał głupiego? Spoko.
@tejonmelero " Jedyne co przychodzi mi do głowy, to ewentualne problemy z awansem na wysokie stanowiska w pracy ze względu na barierę kulturową, brak znajomości i założenie że pewnie nie chcesz żyć w Japonii na stałe. " Ja p******e sam dałeś przykład rasizmowi, to ,że jesteś biały nie może znaczyć ,że urodziłęś się w Japoni i jesteś japończykiem? To ,że jesteś biały znaczy ,że jesteś jakimś przyjezdnym? To jest właśnie rasizm. A ta wyjątkowość to też śmieszny argument, to ,że jak jedziesz tam jako turysta i wszyscy się do ciebie uśmiechają i traktują jako egzotyczną atrakcje nie znaczy ,że byłbyś tak traktowany w Japońskiej szkole gdybyś się tam urodził. Zresztą czarni są dokładnie tak samo "wyjątkowi" jak biali ale tam już dostrzegasz rasizm...
nr 9-na zdjeciu podpisanym 'swiat' wyraznie uchwycono ta wychwalana tacke na pieniadze...(podpowiedz-te przezroczyste plastikowe cos)
edytowano: 4 lata temuOczywiście pominiemy to, że Japonia to jedno z najbardziej szowinistycznych państw świata, gdzie w komunikacji często dochodzi do gwałtów, lub co najmniej obnacywania kobiet, kraj w którym jak nie nadążasz za innymi, to już w wieku szkolnym zostajesz skazany na straty.
edytowano: 4 lata temu@zwykly-ktos-z-kwejka Dobrze to ująłeś. Od siebie dodam, że Japonii przyjęło się, że większość młodych kobiet niedługo po studiach bierze ślub i rzuca pracę, przechodząc na utrzymanie męża. Dlatego pracodawcy niechętnie zatrudniają młode kobiety. Jeśli już decydują się je zatrudnić, zazwyczaj za niższą stawkę, nie wysyłają ich na płatne szkolenia podnoszące kwalifikacje i trzymają na jednym stanowisku, bo nie opłaca im się inwestować w pracownika, który zaraz odejdzie. Po kilku latach takiego zastoju, obawy pracodawcy spełniają się - bez szans na awans i podwyżkę, kobiety decydują się rzucić pracę i zająć domem, a zarabianie zostawić mężowi, który ze swojej jednej pensji jest w stanie utrzymać rodzinę. Błędne koło spie*dolenia społecznego.
Wiele pomysłów fajnych (np. czterolistna koniczyna zamiast wózka) ale wiele z nich kompletnie nie nadających się do wprowadzenia u nas. A ciepłe deski sedesowe są w piekle.
edytowano: 4 lata temu@de99ial Synbol jest najlepszy kiedy jest intuicyjny - jak zobaczysz taki z osobą na wózku to raczej trudno go jakoś mega błędnie zinterpretować - a taka koniczynka osobie nie znającej kontekstu nic nie powie. Przykładem był znak radioaktywnośći - który jakiś czas temu zastąpiono innym - bo w krajach trzeciego świata on ludziom nic nie mówił - a symbol czaszki z osobą uciekającą od niej już sugerował że trzeba... spier... ać :D mogłeś nie do końca wiedzieć dlaczego ale przekaz był jasny :D http://large.stanford.edu/courses/2011/ph241/dunn2/images/f1.gif http://large.stanford.edu/courses/2011/ph241/dunn2/images/f2.gif
edytowano: 4 lata temu@de99ial oj tak, bardzo myli osoby z niepełnosprawnością która ma uprawnienia do parkowania albo do skorzystania z uprzywilejowanej kasy, ale przecież znaczek pokazuje że to ma być osoba na wózku! a jak nie jest a ma orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu przynajmniej umiarkowanym w tym w zakresie ruchu to już przeciętny kowalski tego nie wie i nie ustąpi w takiej kolejce albo wręcz będzie miał pretensje lub naskoczy za zajęcie "koperty" na parkingu.... znaczek swoją interpretacją bardzo wprowadza w bład (mimo że 90% osób z taką niepełnosprawnością są na wózkach)
@gry-megamasa Ja jestem niepełnosprawny nieruchowo i się kiedyś zastanawiałem, czy mogę korzystać z toalet dla niepełnosprawnych w kinie, no bo na obrazku jest wózek.
@anonimowacegla moim zdaniem nie, konstrukcja takiej toalety jest specjalnie pod osoby z niepełnosprawnością ruchową. To samo jest z miejscami parkingowymi, musisz mieć nie tylko orzeczenie o niepełnosprawności ale także niebieską kartę a ją dostaniesz tylko przy określonych typach niepełnosprawności (ruchowych, tj wózek, poważne zaburzenia błędnika utrudniające poruszanie samodzielne poruszanie, utrudnione poruszanie ale na własnych nogach itp.)