Co do tego, że od braku chłopaka (lub dziewczyny) się nie umiera: właściwie wszystkie badania pokazują, że ludzie w długotrwałych związkach żyją dłużej od singli. Poza tym, życie bez partnera to zazwyczaj smutne i ponure życie, a po co takie komukolwiek...
@2pak Shaqr Krótsze życie...kolejny powód, żeby pozostać sama na zawsze.
Smutne i ponure życie? Nie mam tu na myśli siebie, ale jest wiele osób, które są szczęśliwe będąc samemu i nie potrzebują innej osoby, żeby prowadzić satysfakcjonującą egzystencję.
Bynajmniej nie brak tolerancji czy obrona hetero popchnela mnie do dania Wam minusow a Wasza przemozna chec do powiedzenia wszystkim, kto chce (badz tez nie) sluchac o Waszych pogladach. To sie staje jak wege ;)
Powiedział ten, który może dowolnie manifestować swoją heteroseksualność trzymając się za ręce na ulicy czy całując w kinie. Niemniej, przepraszam, jeżeli zabrzmiałem jakbym sie tym afiszował, nie o to mi chodziło.
Ludzie. Zrozumcie. Poza waszymi bliskimi reszta ludzi ma gdzieś z kim się miziacie, nie ważne czy jestem homo, hetero czy cokolwiek. Równie dobrze możecie robić sobie dobrze do filmów dokumentalnych o roślinach zagrożonych wyginięciem. Nobody cares!
No tak, ciezka praca mozna stac sie kims innym, lub calkowicie zmienic kogos innego, tylko po co? Lepiej poszukac tego kogo sie chce. A nie na sile udawac ze sie do kogos pasuje.
Ależ to musi być desperacja, by się zmieniać dla kogoś i to tak całkowicie zmieniać. Każdy ma swój gust zarówno co do wyglądu jak i charakteru. A zmienianie się pod czyjś gust jest po prostu żałosne.
Tylko jaki jest sens oszukiwać siebie samego i daną osobę, udając kogoś, kim się naprawdę nie jest? Lepiej znaleźć osobę, która zaakceptuje Ciebie, jakim się jest naprawdę. Bo to, że udawałeś, kiedyś i tak wyjdzie.
@martwa123 myślę, że chodziło o to, że nie da się spotykać kogoś kto na dłuższą metę jest IDEALNY dla Ciebie, chociażby dlatego, że ludzie okazują się inni (czasem lepsi, czasem gorsi) po bliższym poznaniu. Także prędzej czy później trzeba pracować nad sobą.
@klerii Poniekad tak, ale moj komentarz dotyczyl stwierdzenia ze dowolne osoby przeciwnej plci moga byc ze soba jesli beda nad soba duzo pracowac. Nie da sie tak. Z grubsza musi ich cos laczyc, a detale mozna pozniej dopracowac.
@martwa123 możliwość wybierania sobie partnera życiowego to stosunkowo nowy wymysł. Tysiąclecia ludzie wychodzi za wskazanych wcześniej "narzeczonych". Miłość to nie te fajerwerki przez pierwsze kilka miesięcy tylko ciężka praca przez całe życie. Wiadomo, pierwotna fascynacja pomaga, ale *miłość* jako zespół zmian zachodzących w organizmie (motylki w brzuchu, kołatanie serca, pocenie rąk, ciągła ochota na seks, na obecność drugiej osoby itd) przechodzi w ok 2 lata. Po tym okresie zostaje tylko to co się wypracowało. Także ja się zgodzę z tezą, że (pomijając skrajne wyjątki) da się połączyć dowolne dwie osoby. Ale zgadzam się również i z Twoim "po co" i tym, że ludziom nie chce się pracować nad sobą. Dlatego większość obecnych małżeństw kończy się rozwodem.
@klerii Czyli wyobrazasz sobie ze przy odpowiedniej pracy nad zwiazkiem moglabys byc szczesliwa z kims kto cie zupelnienie nie pociaga, nudzi, i nie podoba sie fizycznie, jest powiedzmy 20 lat starszy, i ciamka jak je?
@martwa123 nie wiem, nigdy nie próbowałam, ale gdyby to było aż tak ciężkie do osiągnięcia, to nasz gatunek by nie przetrwał. ;)
Ale z doświadczenia, często miałam sytuacje, że ktoś mnie kompletnie fizycznie nie pociągał dopóki go nie poznałam i jakieś cechy charakteru nie okazały się być dla mnie bardzo atrakcyjne - inteligencja, poczucie humoru, jakieś talenty. #totylkoja ale mnie ostatecznie zawsze najbardziej pociąga idea tego, że ktoś jest w czymś świetny, a najlepiej o wiele lepszy ode mnie. I na tym zbudowałam wiele zauroczeń.
Natomiast te oparte o "chcicę" zazwyczaj wypalały się bardzo szybko, ale to akurat chyba każdy w swoim życiu doświadczył. ;)
Moim zdaniem to problem naszych czasów, oczekujemy żeby druga osoba była dla nas OD RAZU seksowna, interesująca, zabawna, intrygująca itd. A ludzi, w większości, trzeba poznać żeby odkryć co w nich dobre i ciekawe.
@klerii Nasz gatunek by przetrwal nawet gdyby zwiazki miedzyludzkie sprowadzaly sie do seksu bez zobowiazan na jedna noc. Tyle nam wystarczy.
Cala reszta (milosc) jest nieracjonalna, spontaniczna, ciezka do zaplanowania i nieprzypadkowa.
@Anon Martwa ma rację. To nie wymaga "wiele pracy nad sobą" to wymaga zmiany, często o 180 stopni. Nie ma nic złego w paru kompromisach. Nie musisz cale życie pić co piątek w barze, czasem możesz pooglądać komedie romantyczne.Ale jak dla związku nagle zmieniasz dokładnie wszystko? To znaczy, że nigdy do siebie nie pasowaliście.
@kleril To nie myśl. Komentarz Anona był odpowiedzią na to, co napisałem. A ja napisałem, że 2 dowolne osoby nie mogą stworzyć stałego, szczęśliwego związku. Nie, że muszą być idealne., Że nie mogą być 2 dowolne. A brednie o tysiącleciach "szczęśliwych związków bez wybierania partnera" biorą się z czystej niewiedzy. Kiedyś po prostu rozwód był tabu. Nie rozwodzą się, nawet jeśli obu małżonków było ze sobą tylko fikcyjnie, a zdrady były w zasadzie dozwolone. Pi#rdoły o miłości przechodzącej po 2 latach też można wsadzić tam skąd wyszły. Po pierwsze to bzdury. Po drugie po 2 latach nadal zostaną wam wspólne zainteresowania. No i znowu martwa ma rację. Robienie dzieci nie wymaga szczęśliwego zwiazku. Robienie dzieci wymaga seksu zakończonego ciążą. Tylko tego.
Treść taka tam, ale rysunki bardzo mi się podobają.
ale gówno
Co do tego, że od braku chłopaka (lub dziewczyny) się nie umiera: właściwie wszystkie badania pokazują, że ludzie w długotrwałych związkach żyją dłużej od singli. Poza tym, życie bez partnera to zazwyczaj smutne i ponure życie, a po co takie komukolwiek...
@2pak Shaqr Krótsze życie...kolejny powód, żeby pozostać sama na zawsze. Smutne i ponure życie? Nie mam tu na myśli siebie, ale jest wiele osób, które są szczęśliwe będąc samemu i nie potrzebują innej osoby, żeby prowadzić satysfakcjonującą egzystencję.
Tylko ostatni rysunek jest naprawdę fajny.
Ten uczuć, gdy wszyscy mówią o tych "damsko -męskich" sprawach, a ty jesteś gejem.Heh.
Podobnie jest między mną a chłopakiem. To chyba ogólnie o relacjach bliskich sobie ludzi.
Dalbym Wam minusy, ale nie chce mi sie logowac XD
Uuu, prawdziwy mężczyzna, obrońca tradycyjnych wartości. Chodź mój gejowski przyjacielu, uciekajmy niszczyć rodziny i gwałcić dzieci.
Bynajmniej nie brak tolerancji czy obrona hetero popchnela mnie do dania Wam minusow a Wasza przemozna chec do powiedzenia wszystkim, kto chce (badz tez nie) sluchac o Waszych pogladach. To sie staje jak wege ;)
Powiedział ten, który może dowolnie manifestować swoją heteroseksualność trzymając się za ręce na ulicy czy całując w kinie. Niemniej, przepraszam, jeżeli zabrzmiałem jakbym sie tym afiszował, nie o to mi chodziło.
CALA POLSKA ŚPIEWA Z NAMI WYPlERDALAĆ Z PEDAŁAMI
Bez jaj. Trzymanie się za ręce jeszcze spoko. Ale walenie ślimaka publicznie niezależnie od orientacji jest obleśne.
@PhoenixPL Tylko nie za głośno, bo mama wyrwie Ci kabel od internetu.
Ludzie. Zrozumcie. Poza waszymi bliskimi reszta ludzi ma gdzieś z kim się miziacie, nie ważne czy jestem homo, hetero czy cokolwiek. Równie dobrze możecie robić sobie dobrze do filmów dokumentalnych o roślinach zagrożonych wyginięciem. Nobody cares!
Kto plusuje takie załosne gówna?? Admin r***a psa jak sra
A co jest trafnego w 1.? Zaskoczę cie autorze. Autorzy '"poradników podrywu" kłamią. 2 dowolne osoby płci przeciwnej nie mogą stworzyć razem związku.
Mogą. Wymaga to jednak tak wiele pracy nad sobą, że nikomu się nie chce.
No tak, ciezka praca mozna stac sie kims innym, lub calkowicie zmienic kogos innego, tylko po co? Lepiej poszukac tego kogo sie chce. A nie na sile udawac ze sie do kogos pasuje.
edytowano: 8 lat temuAleż to musi być desperacja, by się zmieniać dla kogoś i to tak całkowicie zmieniać. Każdy ma swój gust zarówno co do wyglądu jak i charakteru. A zmienianie się pod czyjś gust jest po prostu żałosne.
Tylko jaki jest sens oszukiwać siebie samego i daną osobę, udając kogoś, kim się naprawdę nie jest? Lepiej znaleźć osobę, która zaakceptuje Ciebie, jakim się jest naprawdę. Bo to, że udawałeś, kiedyś i tak wyjdzie.
edytowano: 8 lat temu@martwa123 myślę, że chodziło o to, że nie da się spotykać kogoś kto na dłuższą metę jest IDEALNY dla Ciebie, chociażby dlatego, że ludzie okazują się inni (czasem lepsi, czasem gorsi) po bliższym poznaniu. Także prędzej czy później trzeba pracować nad sobą.
@klerii Poniekad tak, ale moj komentarz dotyczyl stwierdzenia ze dowolne osoby przeciwnej plci moga byc ze soba jesli beda nad soba duzo pracowac. Nie da sie tak. Z grubsza musi ich cos laczyc, a detale mozna pozniej dopracowac.
@martwa123 możliwość wybierania sobie partnera życiowego to stosunkowo nowy wymysł. Tysiąclecia ludzie wychodzi za wskazanych wcześniej "narzeczonych". Miłość to nie te fajerwerki przez pierwsze kilka miesięcy tylko ciężka praca przez całe życie. Wiadomo, pierwotna fascynacja pomaga, ale *miłość* jako zespół zmian zachodzących w organizmie (motylki w brzuchu, kołatanie serca, pocenie rąk, ciągła ochota na seks, na obecność drugiej osoby itd) przechodzi w ok 2 lata. Po tym okresie zostaje tylko to co się wypracowało. Także ja się zgodzę z tezą, że (pomijając skrajne wyjątki) da się połączyć dowolne dwie osoby. Ale zgadzam się również i z Twoim "po co" i tym, że ludziom nie chce się pracować nad sobą. Dlatego większość obecnych małżeństw kończy się rozwodem.
@klerii Czyli wyobrazasz sobie ze przy odpowiedniej pracy nad zwiazkiem moglabys byc szczesliwa z kims kto cie zupelnienie nie pociaga, nudzi, i nie podoba sie fizycznie, jest powiedzmy 20 lat starszy, i ciamka jak je?
@martwa123 nie wiem, nigdy nie próbowałam, ale gdyby to było aż tak ciężkie do osiągnięcia, to nasz gatunek by nie przetrwał. ;) Ale z doświadczenia, często miałam sytuacje, że ktoś mnie kompletnie fizycznie nie pociągał dopóki go nie poznałam i jakieś cechy charakteru nie okazały się być dla mnie bardzo atrakcyjne - inteligencja, poczucie humoru, jakieś talenty. #totylkoja ale mnie ostatecznie zawsze najbardziej pociąga idea tego, że ktoś jest w czymś świetny, a najlepiej o wiele lepszy ode mnie. I na tym zbudowałam wiele zauroczeń. Natomiast te oparte o "chcicę" zazwyczaj wypalały się bardzo szybko, ale to akurat chyba każdy w swoim życiu doświadczył. ;) Moim zdaniem to problem naszych czasów, oczekujemy żeby druga osoba była dla nas OD RAZU seksowna, interesująca, zabawna, intrygująca itd. A ludzi, w większości, trzeba poznać żeby odkryć co w nich dobre i ciekawe.
@klerii Nasz gatunek by przetrwal nawet gdyby zwiazki miedzyludzkie sprowadzaly sie do seksu bez zobowiazan na jedna noc. Tyle nam wystarczy. Cala reszta (milosc) jest nieracjonalna, spontaniczna, ciezka do zaplanowania i nieprzypadkowa.
@Anon Martwa ma rację. To nie wymaga "wiele pracy nad sobą" to wymaga zmiany, często o 180 stopni. Nie ma nic złego w paru kompromisach. Nie musisz cale życie pić co piątek w barze, czasem możesz pooglądać komedie romantyczne.Ale jak dla związku nagle zmieniasz dokładnie wszystko? To znaczy, że nigdy do siebie nie pasowaliście. @kleril To nie myśl. Komentarz Anona był odpowiedzią na to, co napisałem. A ja napisałem, że 2 dowolne osoby nie mogą stworzyć stałego, szczęśliwego związku. Nie, że muszą być idealne., Że nie mogą być 2 dowolne. A brednie o tysiącleciach "szczęśliwych związków bez wybierania partnera" biorą się z czystej niewiedzy. Kiedyś po prostu rozwód był tabu. Nie rozwodzą się, nawet jeśli obu małżonków było ze sobą tylko fikcyjnie, a zdrady były w zasadzie dozwolone. Pi#rdoły o miłości przechodzącej po 2 latach też można wsadzić tam skąd wyszły. Po pierwsze to bzdury. Po drugie po 2 latach nadal zostaną wam wspólne zainteresowania. No i znowu martwa ma rację. Robienie dzieci nie wymaga szczęśliwego zwiazku. Robienie dzieci wymaga seksu zakończonego ciążą. Tylko tego.