Mnie zdziwiły toalety wypełnione wysoko wodą. Co gorsza te toalety raz na kilka spłukań najpierw wypełniają się niemal do pełna, a dopiero potem wszystko spływa. W pierwszej chwili spanikowałam :-) myślałam, że zatkało rurę i zaraz wszystko zaleje, ale potem okazało się, że wszystkie są takie.
Negatywy chyba od tych co chcą się popisać że byli i "wiedzą lepiej". 90% to prawda. Jeszcze powinno być o dodawaniu żółtego sera do każdej niemal potrawy ;-)
Napiwki to fajna rzecz. Kelnerzy nie zarabiają dużo, a te napiwki często stanowią znaczną część ich zarobków. Są kraje, w których wraz z rachunkiem odciągają jakiś tam procent kwoty produktów w ramach obowiązkowego napiwku. Choć z jednej strony to fajne, to z drugiej strony napiwek dostaje też obsługa, która normalnie nie powinna. (niemiła, niechlujna etc.) Na szczęście w Polsce dawanie napiwków jest coraz bardziej elementem naturalnym. A jako pracownik restauracji powiem wam, że Ci ze złotymi zegarkami rzadko dają napiwki. A Ci zwykli, normalni, pracujący ludzie robią to dużo chętniej.
@wwlodz W Wawie raz trafiłem na knajpę gdzie napiwek był już wliczony w rachunek.. Ja wiem, że bym się w Stanach pod tym względem nie odnalazł, bo jednak jestem staroświecki i napiwek powinien moim zdaniem zależeć od jakości obsługi, ich zarobki mnie mało obchodzą :P
@krzysztof-kriszna-rutkowski Nie przeczę temu. Tak powinno być rzecz jasna. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że niestety większość ludzi ma gdzieś napiwki nawet jeśli usługa będzie na najwyższym poziomie... Cóż XD
@wwlodz https://www.youtube.com/watch?v=dgYTJpLN_-o
a ja to w sumie nie wiem co o tym myśleć, ale część pracodawców w cenach/wynagrodzeniu uwzględnia że kelner zarobi więcej dzięki napiwkom (jest to beznadziejne, ale tak niestety to u nas i nie tylko, czasem bywa). Jakiś czas temu była faza wrzucania screenów z upodlających ofert pracy, jedną z nich była praca tylko za napiwki.
Co transakcji potwierdzanych podpisem, to jest to efekt zacofania (tak, zacofania) systemów płatnicznych w USA. Tam ciągle płaci się na pasek magnetyczny (w bankomatach też tak jest, z tym, że używa się pinu). Transakcje na małe kwoty idą bez autoryzacji (jak zbliżeniowe u nas) a większe na podpis. To sprawia, że bezpieczeństwo transakcji jest mniejsze (podrobienie podpisu, skimming).
@anon że ludzie chciwe k***y to inna rzecz. Ale nie ma żadnego prawa mówiącego o zostawianiu dodatkowego hajsu. Ludzie sobie tak ubzdurali, bo podstawowa wypłata jest chujowa jak noc.
@zygmunt_jarczynski
Nie próbuj być mądry na siłę. KAŻDY wie, że lód to też woda. Co miało być według ciebie napisane? "więcej wody w stanie stałym niż ciekłym"?
Dobra - po kolei.
Ogólnie do wszystkich - nie tylko w USA, bo Australia to dokładnie to samo. Kilka rzeczy jest i w Polsce ale o tym niżej.
- Brak podatku Vat w reklamach - tam mają Vat?
1. jeśli obsługa była do kitu to oczywiście że możesz nie zostawić napiwku. BA - nawet możęsz pójść na skargę do managera i zostaniesz potraktowany rzetelnie. Przykład - zamówiłem pizze z odbiorem. System wyświetlił godzinę odbioru - byłem na miejscu i musiałem poczekać dosłownie kilka minut. Efekt ? jedna pizza g
gratis "bo musiałem na nią czekać". Tu nawet nie musiałem nic mówić.
2. Dbanie o klienta. Dlatego dawanie napiwków jest tan normą.
3. Klima u nas znana jest jako chłodziwo. Prawidłowa nazwa to Air Conditioning, czyli nadawanie powietrzu konkretnych parametrów - wilgotności, temperatury i czystości. Raz grzeje, raz chłodzi - generalnie jak się przyzwyczaisz to dużo lepiej Ci sięz tym żyje. Niestety za zdrowe dla człowieka to nie jest.
4. Porcje duże, ale i kosztują swoje. Nie jest to jednak coś niespotykanego nigdzie indziej. Na Węgrzech to raczej norma, że jak idizesz na obiad to dostajesz porcjęaby się najeść. Nawet w Polsce znam kilka takich lokali, gdzie porcja jet taka aby klient się najadł.
5. to samo co w pkt. 2 + to że możę chcesz coś domówić.
6. A apteki w Polsce to co ? Pół leki - pół cukierki. JAkby pozwolić to nawet wahęby sprzedawali byle klient był. Z resztą taki Biovital to całkiem niezły sznaps - jak dobrze pamiętam około 20% alko tam jest.
7. Samochodów wielkich (Navara, Patrol, F150, H3) też sporo się widzi na Polskich ulicach. Może nie tyle co tam, ale nie są to dla Polaków rzeczy obce.
8. 3 litrowe butelki wina dostępne są nawet w Netto czy Lidlu.
9. W teorii prawo wymaga tego i u nas - nie robienie tego to już wola sprzedawcy. Tam po prostu kary zmuszajądo egzekwowania prawa.
10. temat rzeka do tego stopnia, że było w filmie (notabene też o Amerykanach, ale na serio - nie tylko tam ludzie się uśmiechają): https://www.youtube.com/watch?v=rQ2-m4YYqp0
11. Widziałem to samo w Australii - całodobowy sklep a studentom skończyła się zagryzka. Bardziej chodzi tu o dewizę "A co Cie to ku*wa obchodzi - masz swój koszyk ?"
12. w Polsce też tak kiedyś było. Jak były stare złotóki. Ogólnie w tej chwili jednak wypierane przez obrót pieniędzy kartą. Wygoda.
13. A czy w USA jest podatek Vat ?
14. To na serio takie unikalne dla USA ? W Polsce nie ma ?
15. pomijając nasze siema, powitanie jak każde i tak należy je traktować. To tak jakby nasze "dzień dobry" traktować jako narzucenie komuś że dzień ma być dobry. Nie wszystko tłumaczy się dosłownie
16. Patriotyzm.
17. W każdej kuchni takie się znajdzie. POlska kuchnia jest wcale nie mniej tłusta.
18. Przeliczanie cen i mówienie że jest drogo to głupota. Można to robićjedynie aby powiedzieć że na kieszeń Polaka zarabiającego w Polsce jest drogo. W każdym innym wypadku powinno się liczyć ilość czasu przepracowanego za normlaną stawkę w danym miejscu.
19. Po prostu nie podchodzi siędo klienta jak do bandyty co chce Cię oszukać. Z kolei jak już raz kogośsię przyłapie na oszustwie to nie ma zmiłuj.
20. nieruchome prysznice są i w Polsce - ciężej taki uszkodzić.
21. Woda w wodzie - i co w tym dziwnego ?
@pawel-borsiak 13. Nie ma w USA Vatu, ale w UK jest i też cena nie jest podawana brutto tylko netto. Generalnie w anglosferze ile finalnie zapłacisz to dowiadujesz się przy kasie bo żadne ewentualne podatki nie są ujęte w cenie na półce z towarem.
@pawel-borsiak@korinogaro Nie wiem kiedy i gdzie ty w UK byłeś ale jak ja byłem w wakacje to się z czymś takim nie spotkałem. A podatek VAT w USA jest tylko nie jest on federalny tylko stanowy dlatego łatwiej siecią sklepowym podawać cenny netto dla całej sieci i VAT dodać już z automatu przy kasie fiskalnej która jest do tego zaprogramowana.
@pawel-borsiak Wszystko dobrze tylko "chłodziwo" to substancja chłodząca, a nie urządzenie. A porcje w restauracjach to kwestia rodzaju menu i rodzaju restauracji. Jak idziesz do ekskluzywnej knajpy, szczególnie akurat na imprezę i jest menu imprezowe, to trudno, żebyś się obżarł do trudności ze wstaniem. Jak idziesz do normalnej knajpy nastawionej na rodziny chodzące do niej na obiady to sie najesz.
Największa głupota faktycznie z przeliczaniem. Sprzedawca w sklepie w USA zarabia ok. 6 8-- zł. Pielęgniarka 18 000 z hakiem. Lekarz od 52 000 do 105 00 zł zależenie od specjalizacji. Miesięcznie. Nie porównujmy tego z Polską, gdzie niektórzy liczą zamożnych od 5000, a lekarz jak się super ustawi to zarabia z 30-50. Tyle, że chirurg, a nie pediatra.
@Hartigan to super ustawianie się lekarzy, to bym nie przeginał... bo żeby wyciągnąć w tym zawodzie te 30 000 to trzeba nie dość, że dobrze się ustawić w kontekście koneksji, do tego dyżurować ze 20 razy w miesiącu, a pozostały czas spędzać w prywatnej poradni mieszanej z etatem. Koniec końców wychodzi ci ponad 400 godzin miesięcznie. :') A chirurdzy wcale nie zarabiają dobrze. Są inne specjalizacje, które mogą się lepiej ustawić - dermatolodzy, okuliści, laryngolodzy czy radiolodzy. ;)
Kwejka pisał chyba ktoś, kto w Stanach był z Kargulami i Pawlakami jak kręcili "Kochaj, albo rzuć"
"Równie dobrze mógłby zostawić dzbanek wody na stole" to jak porównanie restauracji do bufetu, albo supermarketu, do sklepu w którym klienta sam sobie wystawia towar na półki jak chce coś kupić.
@dexi Nie obrazili się ( w rozumieniu 'foch') tylko oni tam mają obowiązek nałożony przez prawo lokalne do zatankowania twojego auta. Twoja samowola naraziła ich na karę więc nie byli zadowoleni.
Bo ja wiem - nie tylko w USA, bo Australia to dokłądnie to samo. Kilka rzeczy jest i w Polsce - na przykład samochodów wielkich (Navara, Patrol) też sporo się widzi na Polskich ulicach. Nie wspominam o 3 litrowych butelkach wina dostępnych nawet w Netto. Brak podatku Vat w reklamach - tam mają Vat?
Zastanawia mnie kwestia napiwków w restauracji wobec europejskich reali, dokładniej chodzi mi o to że teraz większość restauracji oferuje płatność kartą więc po skończonym posiłku gdybym chciał takowy zostawić mam poprosić kelnerkę o podbicie wyższego rachunku czy zostawić jakiś banknot obok terminala?
@FunThomas Płacąc kartą dostajesz rachunek wraz z długopisem któym dopisujesz kwotę przy pozycji tip. Jeżeli chcesz zobaczyć jak to wygląda to po prostu wpisz w google "US restaurant bill"
@pawel-borsiak nie rozumiem cię :( po skończonym posiłku proszę kelnerkę o rachunek i informuję że zapłacę kartą, zostaje poproszony o podejście do lady bo tam jest teminal/kelnerka przychodzi z terminalem mobilnym. Kwota jest przez nią wklepywana a ja tylko wkładam kartę i wpisuje PIN. Gdzie tu jest miejsce na napiwek? :P
@FunThomas 1. nie podchodzisz i nie wpisujesz pinu. Kelnerka przynosi rachunek, gdzie się podpisujesz i masz miejsce gdzie wpisujesz wysokość napiwku. Jest to dodawane do kwoty za posiłęk i ta suma jest ściągana z Twojego konta. Ogólnie proces płcenia wygląda nieco inaczej jak w Polsce
@FunThomas W Europie - przynajmniej w Polsce nie spotkałem się z praktyką przyjmowania tipow z kart kredytowych, w USA jest inna sytuacja bo tam tipy są opodatkowane i zapewne w ramach jednej płatnosci nastepuje podział na płatnosc za rachunek i za napiwek. W polskich terminalach keelner nie może tego zrobić, może jedynie nabić wszysstko jako rachunek a pozniej rozliczać się z tipu ze swoim pracodawcą, chociaż domyslam się
@FunThomas W knajpie w której pracowałam wyglądało to tak, że klient płacił kartą rachunek natomiast ewentualny napiwek zostawiał gotówką. W UK natomiast kiedy kelnerka podaje mi terminal to przed wklepaniem PINu pojawia się okienko z pytaniem o napiwek.
Z takimi rzeczami nie ma problemu - jak nie jesteś pewien w jaki sposób zostawić napiwek, to obsługa z przyjemnością wytłumaczy :) Gorzej jest, jeżeli napiwek masz doliczony do rachunku. Na to uważajcie, bo nawet jak mieliście obsługę na najwyższym poziomie, a ktoś przy stoliku obok dostał liścia od kelnera i napluli mu do zupy, to takie napiwki są dzielone po całej obsłudze, a zazwyczaj największa część i tak trafia do właścicieli. Jak na rachunku zauważycie opłatę za obsługę, czy po prostu tip, to poproście o odliczenie. Wtedy kelner / kelnerka muszą przynieść nowy rachunek i napiwek dajecie im bezpośrednio do ręki i nie muszą się z nikim dzielić.
Otóż to, w restauracjach (nie mówmy tu o tanich stołówkach, czy fast-foodach) najczęściej napiwek zostawia się w karcie podawanej z rachunkiem, już w gotówce. U nas napiwki nie są normowane i prawnie są oszustwem podatkowym, bo są raczej dochodem utajonym. Nikt nie wpisuje napiwków w rozliczeniu rocznym, nikt nie nabija go na kasę (bo nie jest częścią rachunku dla restauracji). W barach zamykając rachunek też często dostaje się kartę z podsumowaniem. Przy płatności z góry za jedną rzecz rzadko się to widuje, ewentualnie jak jest miła obsługa i płacę pojedynczo za zakup, to po którejś rzeczy dorzucam w gotówce coś. Przy dużym rachunku zazwyczaj brałem kartę z rozliczeniem i oddawałem kartę z napiwkiem.
@FunThomas
Nie słuchaj ich piszą głupoty. W Polsce możesz zostawiać tipa nawet przy płatności kartą. Wygląda to tak, że kelner wpisując kwotę na terminalu i wsadzając Twoją kartę do terminala ma możliwość wpisania kwoty napiwku, zanim wpiszesz swój pin. Również jak dostaniesz rachunek możesz powiedzieć, żeby dobił sobie jakąś kwotę którą chcesz zostawić, możesz również zostawić napiwek w gotówce, nie ma to znaczenia. I w Polsce nie ma czegoś, że kelner podaje rachunek do podpisania i tam piszesz jaką kwotę zostawiasz. Przynajmniej ja się z tym nie spotkałem, a robiłem w wielu restauracjach w większych miastach Polski. Pozdrawiam :)
Ja tam też chodzę do biedronki czy np. na spacer z psem w piżamie czy szlafroku... :f i nie normalne jest dla mnie gdy ktoś się szykuje godzinę by wyjść do biedronki na 5 minut po bułki ...
Odnośnie tego "jak się masz", czy u nas też tak w sumie nie ma?
Jak się masz zostało swego czasu skrócone do "się masz" czyli "siemasz", a potem wyewoluowało to do "siema".
Co do chodzenia w pidżamie, to powiem Wam tak. Mieszkasz w bloku - pod klatką stoi budka z pieczywem. Myślisz sobie, aaa kurde, idę tylko po bułkę - kto mnie zobaczy, schodzę w domowym dresie, tylko założę płaszcz, żeby nie było widać za bardzo. Robi się cieplej - wychodzisz tak bez płaszcza. Po jakimś czasie stwierdzasz, że do spożywczaka 100 metrów dalej też możesz iść w pidżamie, bo kto cię zobaczy.
I wtedy jeb! Budują ci hipermarket na parterze całego bloku. I co, będziesz się ubierać w wyjściowe ciuchy idąc do marketu w tym samym budynku?
Skoro i tak chodzisz w dresie do sklepu 100m dalej, a zejść na dół klatki się wstydzisz? I wtedy stwierdzasz, że masz to gdzieś i idziesz sobie w piżamie do walmartu czy w polskich warunkach do reala.
I wtedy ty zaczynasz się dziwić czemu oni robią ci zdjęcia. Zamiast zastanawiać się co tacy ludzie robią w marketach :D
To jest kwestia karty, a nie zwyczajów. Sam miałem dwie karty na podpis. Były rozliczane na inne rachunki, których rzadko używałem i miały zwykle małe zasoby, więc płaciłem na podpis. PIN karty używanej raz w miesiącu można zapomnieć, jeszcze gorzej jak ma się tych kart wiele.
Flagi! Duma z amerykańskiej flagi jest wszechobecna!
No, chyba że wygrał Trump. Wtedy ta flaga nagle symbolizuje paskudnego białego, konserwatywnego mężczyznę i trzeba ją spalić.
@anon O k***a. Nie no propsy stary, szacun fhui. Ale zamknij mordę, bo ja mu gratulowałem tylko faktu, że ktoś ,kogo zna był w stanach i mu powiedział to i owo. a ty na mnie jak jakiśj****y Janusz naskoczyłeś.
@Khorinis Nie masz nawet pitbulla, który wygląda jak jamnik, a gibasz się jak p*****lony rezus. Pewnie potem oglądasz film o facecie w łódce i zachwycasz się panem Kunta Kinte.
XD odp*****l się od Kunta Kinty, spoko ziomek, i nie spinaj tak dupy parówo. I od kiedy pisanie głupot w internecie to bujanie się? xDDD wyjdź z piwnicy czasem ziomek.
1. Nie ma obowiązku, jest to zwyczaj
11. UK to samo
21. Widziałem takie praktyki tylko w stanach gdzie jest praktycznie cały rok ciepło. W Nebrasce w zimę nikt nie poda w restauracji/pubie wody z lodem.
Ktoś nie umie w polski i nie ma pojęcia o znaczeniu słowa obowiązek. Obowiązkowo to musisz się stawić na komisji rekrutacyjnej bo inaczej pójdziesz do paki albo wlepią grzywną, a jak nie zostawisz napiwku to na serio nic ci nikt nie zrobi. A jak mało kelnerka lub kelner zarabia to niech zmieni pracę albo było się uczyć za młodych lat.
Akurat nie do końca masz rację napiwek w wielu restauracjach tam należy do opłaty za serwis, która nie jest wliczona w cenę posiłków(płacisz za dwie usługi, a nie za jedną jak u nas idąc do restauracji) i druga sprawa, że zostawiając mały 5% na przykład dajesz znać, że serwis był kiepski, a górnego limitu nie ma, jednak norma to 10-20%. Kolejna kwestia to taka, że napiwki trzeba wklepać i odprowadzić od nich podatek, a pracodawca wie ile ich było i również odejmuje je od Twojej pensji. Więc tam są one poniekąd obowiązkiem, a nie płacenie napiwku często uważane jest na równi ze złodziejstwem, raz miałem sytuację, że za mną pogoniono i spytano czemu zapomniałem o napiwku, czy miałem jakiś konkret powód, czy serwis był aż tak zły?
Ten ich napiwek powinien mieć inną nazwę, drugi Anon prawdę rzecze. U nas napiwek jest tylko dodatkiem do zarobków usługi, a w wielu miejscach w USA (nie wiem, czy wszędzie) to klient ustala na ile zasłużył sobie kelner. Dobre to jest o tyle, że od kelnera zależy jego płaca. Jak będzie niemiły dla ludzi, to traci i restauracja, i sam kelner. Z drugiej strony jak będzie mu zależało, to zarobi więcej. Wydaje mi się to rozsądnym rozwiązaniem w kraju, w którym nie ma tylu cfaniaków twardo obstających przy tym, że płacą ile jest na rachunku i ni grosza więcej.
Nic ci nie zrobią tak samo jak w Polsce nic ci nie zrobią jak nie zwolnisz miejsca kulawej staruszce, a we Francji możesz nawet zamówić białe wino do czerwonego mięsa i ooo znowu nic ci nie zrobią, ale nie licz na to, że miejscowa osoba w twoim towarzystwie nie uzna cię po prostu za zwykłego chama (przykładowo jeśli zrobisz coś z tego na randce to będzie to ostatnia).
@zegulardo wydaje mi się że zależy to właśnie od tego gdzie mieszkasz... ja mieszkam w jednym z "ciepłych" Stanów i podpisuje się w pod galerią w 90%. Południowcy są bardziej otwarci, pogodni i faktycznie z racji pogody klima i napoje z lodem na okrągło.
Toć i ja nie mówię, że wszystko z tej galerii to bzdury. Ale kelner nigdy mi się mocno nie naprzykrzał, klimatyzacja działała kiedy miała działać, lodu nie sypią więcej niż napoju a niektóre rzeczy występują i w Polsce.
Cena jest $11.99 za 8.8 uncji, pierwszy anonim zapewne przeczytał cenę $1.37 ale nie doczytał że to jest w przeliczeniu na uncję a nie za całą paczkę.
Cena sera na zdjęciu to ok. 200PLN/kg, więc podpis jest poprawny.
@czacha11 Napiwek to forma aprobaty dla dobrze wykonanej usługi. Napiwek dajesz też taksówkarzowi czy gościowi od pizzy. Inna sprawa, że nie powinny być one narzucone z urzędu, gdyż ich zastosowanie traci wówczas sens.
✅ www.d︀a︀t︀e︀4︀f︀u︀q︀.︀c︀o︀m︀?︀i︀d︀2835363
︀【≽ܫ≼】 ︀➯ www.date4fuq.com?2835363
B ︀е ︀s ︀t ︀❤️ ︀P ︀о ︀r ︀n ︀★ ︀S ︀t ︀а ︀r ︀s, ︀open ︀link ︀↪ www.Ⓝ︀ⓐ︀Ⓚ︀ⓔ︀d︀%2DⒼ︀i︀Ⓡ︀l︀Ⓢ︀%2e︀ⓞ︀ⓝ︀ⓛ︀ⓘ︀n︀ⓔ︀/c%2ftrack%2fl%2f︀kwejk%2f︀2835363
✅ www.f︀a︀n︀t︀a︀z︀m︀.︀o︀n︀l︀i︀n︀e︀#︀2835363
█▬█ ︀█ ︀▀█▀ ︀18+ ︀>>>>> www.Ⓝ︀a︀Ⓚ︀Ⓔ︀d︀%2Dⓖ︀i︀r︀ⓛ︀s︀%2e︀o︀ⓝ︀ⓛ︀Ⓘ︀Ⓝ︀e︀/c%2ftrack%2fl%2f︀kwejk%2f︀2835363
♥ ︀➪ www.f︀a︀n︀t︀a︀z︀m︀.︀o︀n︀l︀i︀n︀e︀#︀2835363
█▬█ ︀█ ︀▀█▀ ︀18+ ︀❤ ︀O︀p︀e︀n︀ ︀L︀i︀n︀k ︀➔ WWW.DATE4FUQ.COM?2835363
W Polsce jest "Co tam?" i odpowiada się "Żyje się" albo wylicza choroby i dolegliwości :)
A ja mam odwrotnie. Mieszkam w USA od 15 lat i jak przyjezdzam do Polski to mnie dziwi ze ulice takie czyste i wa,zkie a szklanki takie malutkie. :D
Ludzie prośba - jeżeli się nie znacie to nie piszcie mądrości. Nie warto.
U nas mówi się "siema" co jest pochodną "Jak się masz?" i nikt nie odpowiada "no całkiem spoko, a ty?"
Samemu chodzę do sklepu niedaleko domu w piżamie :v
Mnie zdziwiły toalety wypełnione wysoko wodą. Co gorsza te toalety raz na kilka spłukań najpierw wypełniają się niemal do pełna, a dopiero potem wszystko spływa. W pierwszej chwili spanikowałam :-) myślałam, że zatkało rurę i zaraz wszystko zaleje, ale potem okazało się, że wszystkie są takie.
A byłeś kiedyś w Stanach? No właśnie, a ja znam kogoś kto był.
@Opikowski ah te cytaty z "Chłopaki nie płaczą" ;) No chyba, że to był przypadek.
Negatywy chyba od tych co chcą się popisać że byli i "wiedzą lepiej". 90% to prawda. Jeszcze powinno być o dodawaniu żółtego sera do każdej niemal potrawy ;-)
Napiwki to fajna rzecz. Kelnerzy nie zarabiają dużo, a te napiwki często stanowią znaczną część ich zarobków. Są kraje, w których wraz z rachunkiem odciągają jakiś tam procent kwoty produktów w ramach obowiązkowego napiwku. Choć z jednej strony to fajne, to z drugiej strony napiwek dostaje też obsługa, która normalnie nie powinna. (niemiła, niechlujna etc.) Na szczęście w Polsce dawanie napiwków jest coraz bardziej elementem naturalnym. A jako pracownik restauracji powiem wam, że Ci ze złotymi zegarkami rzadko dają napiwki. A Ci zwykli, normalni, pracujący ludzie robią to dużo chętniej.
@wwlodz W Wawie raz trafiłem na knajpę gdzie napiwek był już wliczony w rachunek.. Ja wiem, że bym się w Stanach pod tym względem nie odnalazł, bo jednak jestem staroświecki i napiwek powinien moim zdaniem zależeć od jakości obsługi, ich zarobki mnie mało obchodzą :P
@krzysztof-kriszna-rutkowski Nie przeczę temu. Tak powinno być rzecz jasna. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że niestety większość ludzi ma gdzieś napiwki nawet jeśli usługa będzie na najwyższym poziomie... Cóż XD
@wwlodz Płacą Ci za pracę, nie obchodzi mnie to, że ktoś wymyślił napiwki. Mi nikt ich nie daje :/ gdzie tu sprawiedliwość? Nie chcę, to nic nie dam!
@wwlodz https://www.youtube.com/watch?v=dgYTJpLN_-o a ja to w sumie nie wiem co o tym myśleć, ale część pracodawców w cenach/wynagrodzeniu uwzględnia że kelner zarobi więcej dzięki napiwkom (jest to beznadziejne, ale tak niestety to u nas i nie tylko, czasem bywa). Jakiś czas temu była faza wrzucania screenów z upodlających ofert pracy, jedną z nich była praca tylko za napiwki.
Nie rozumiem co w tym dziwnego, większość obrazków jest uniwersalna :P
Tere fere.w ogóle się nie znacie.byliście w USA?ja znam kogoś kto był i mi powiedział że więkdzość tych ciekawostek to bzdury
Co za bullshit. 4/5 to nieprawda, to zupełnie nie pasuje do Kwejka, a gość wyraźnie się nie zna.
"Więcej lodu niż wody" - ja wiem o co chodzi, ale i tak brzmi dziwnie
Nie zawsze należy zostawić napiwek. Należy się zapytać czy obsługa jest wliczona w cenę. Jeśli tak, to się nie zostawia.
Co transakcji potwierdzanych podpisem, to jest to efekt zacofania (tak, zacofania) systemów płatnicznych w USA. Tam ciągle płaci się na pasek magnetyczny (w bankomatach też tak jest, z tym, że używa się pinu). Transakcje na małe kwoty idą bez autoryzacji (jak zbliżeniowe u nas) a większe na podpis. To sprawia, że bezpieczeństwo transakcji jest mniejsze (podrobienie podpisu, skimming).
@jjacekj Zgadza się, u nas też jeszcze niedawno były karty na podpis, ale to było beznadziejne.
Nie ma czegoś takiego jak "obowiązek zostawiania napiwku". W razie niezostawienia nikt nie będzie nikogo sądownie ścigał. Co najwyżej zwyczaj
Powiedz to taksówkarzowi, który w US nie chciał mnie z auta wypuścić i zrobił karczemną awanturę, że nie dostał napiwku.
@anon że ludzie chciwe k***y to inna rzecz. Ale nie ma żadnego prawa mówiącego o zostawianiu dodatkowego hajsu. Ludzie sobie tak ubzdurali, bo podstawowa wypłata jest chujowa jak noc.
Ale to nie jest galeria o prawach tylko właśnie o zwyczajach
Odnosnie ostatniego obrazka... A LÓD to niby co???
@zygmunt_jarczynski Nie próbuj być mądry na siłę. KAŻDY wie, że lód to też woda. Co miało być według ciebie napisane? "więcej wody w stanie stałym niż ciekłym"?
@hajfajf123 Mozna napisac "zMrozona Woda" hyhy
Dobra - po kolei. Ogólnie do wszystkich - nie tylko w USA, bo Australia to dokładnie to samo. Kilka rzeczy jest i w Polsce ale o tym niżej. - Brak podatku Vat w reklamach - tam mają Vat? 1. jeśli obsługa była do kitu to oczywiście że możesz nie zostawić napiwku. BA - nawet możęsz pójść na skargę do managera i zostaniesz potraktowany rzetelnie. Przykład - zamówiłem pizze z odbiorem. System wyświetlił godzinę odbioru - byłem na miejscu i musiałem poczekać dosłownie kilka minut. Efekt ? jedna pizza g gratis "bo musiałem na nią czekać". Tu nawet nie musiałem nic mówić. 2. Dbanie o klienta. Dlatego dawanie napiwków jest tan normą. 3. Klima u nas znana jest jako chłodziwo. Prawidłowa nazwa to Air Conditioning, czyli nadawanie powietrzu konkretnych parametrów - wilgotności, temperatury i czystości. Raz grzeje, raz chłodzi - generalnie jak się przyzwyczaisz to dużo lepiej Ci sięz tym żyje. Niestety za zdrowe dla człowieka to nie jest. 4. Porcje duże, ale i kosztują swoje. Nie jest to jednak coś niespotykanego nigdzie indziej. Na Węgrzech to raczej norma, że jak idizesz na obiad to dostajesz porcjęaby się najeść. Nawet w Polsce znam kilka takich lokali, gdzie porcja jet taka aby klient się najadł. 5. to samo co w pkt. 2 + to że możę chcesz coś domówić. 6. A apteki w Polsce to co ? Pół leki - pół cukierki. JAkby pozwolić to nawet wahęby sprzedawali byle klient był. Z resztą taki Biovital to całkiem niezły sznaps - jak dobrze pamiętam około 20% alko tam jest. 7. Samochodów wielkich (Navara, Patrol, F150, H3) też sporo się widzi na Polskich ulicach. Może nie tyle co tam, ale nie są to dla Polaków rzeczy obce. 8. 3 litrowe butelki wina dostępne są nawet w Netto czy Lidlu. 9. W teorii prawo wymaga tego i u nas - nie robienie tego to już wola sprzedawcy. Tam po prostu kary zmuszajądo egzekwowania prawa. 10. temat rzeka do tego stopnia, że było w filmie (notabene też o Amerykanach, ale na serio - nie tylko tam ludzie się uśmiechają): https://www.youtube.com/watch?v=rQ2-m4YYqp0 11. Widziałem to samo w Australii - całodobowy sklep a studentom skończyła się zagryzka. Bardziej chodzi tu o dewizę "A co Cie to ku*wa obchodzi - masz swój koszyk ?" 12. w Polsce też tak kiedyś było. Jak były stare złotóki. Ogólnie w tej chwili jednak wypierane przez obrót pieniędzy kartą. Wygoda. 13. A czy w USA jest podatek Vat ? 14. To na serio takie unikalne dla USA ? W Polsce nie ma ? 15. pomijając nasze siema, powitanie jak każde i tak należy je traktować. To tak jakby nasze "dzień dobry" traktować jako narzucenie komuś że dzień ma być dobry. Nie wszystko tłumaczy się dosłownie 16. Patriotyzm. 17. W każdej kuchni takie się znajdzie. POlska kuchnia jest wcale nie mniej tłusta. 18. Przeliczanie cen i mówienie że jest drogo to głupota. Można to robićjedynie aby powiedzieć że na kieszeń Polaka zarabiającego w Polsce jest drogo. W każdym innym wypadku powinno się liczyć ilość czasu przepracowanego za normlaną stawkę w danym miejscu. 19. Po prostu nie podchodzi siędo klienta jak do bandyty co chce Cię oszukać. Z kolei jak już raz kogośsię przyłapie na oszustwie to nie ma zmiłuj. 20. nieruchome prysznice są i w Polsce - ciężej taki uszkodzić. 21. Woda w wodzie - i co w tym dziwnego ?
edytowano: 8 lat temu50% faktów, 50% przemądrzałości
@pawel-borsiak 13. Nie ma w USA Vatu, ale w UK jest i też cena nie jest podawana brutto tylko netto. Generalnie w anglosferze ile finalnie zapłacisz to dowiadujesz się przy kasie bo żadne ewentualne podatki nie są ujęte w cenie na półce z towarem.
@pawel-borsiak @korinogaro Nie wiem kiedy i gdzie ty w UK byłeś ale jak ja byłem w wakacje to się z czymś takim nie spotkałem. A podatek VAT w USA jest tylko nie jest on federalny tylko stanowy dlatego łatwiej siecią sklepowym podawać cenny netto dla całej sieci i VAT dodać już z automatu przy kasie fiskalnej która jest do tego zaprogramowana.
@pawel-borsiak Wszystko dobrze tylko "chłodziwo" to substancja chłodząca, a nie urządzenie. A porcje w restauracjach to kwestia rodzaju menu i rodzaju restauracji. Jak idziesz do ekskluzywnej knajpy, szczególnie akurat na imprezę i jest menu imprezowe, to trudno, żebyś się obżarł do trudności ze wstaniem. Jak idziesz do normalnej knajpy nastawionej na rodziny chodzące do niej na obiady to sie najesz. Największa głupota faktycznie z przeliczaniem. Sprzedawca w sklepie w USA zarabia ok. 6 8-- zł. Pielęgniarka 18 000 z hakiem. Lekarz od 52 000 do 105 00 zł zależenie od specjalizacji. Miesięcznie. Nie porównujmy tego z Polską, gdzie niektórzy liczą zamożnych od 5000, a lekarz jak się super ustawi to zarabia z 30-50. Tyle, że chirurg, a nie pediatra.
@pawel-borsiak ale irytujący człowiek.
@Hartigan to super ustawianie się lekarzy, to bym nie przeginał... bo żeby wyciągnąć w tym zawodzie te 30 000 to trzeba nie dość, że dobrze się ustawić w kontekście koneksji, do tego dyżurować ze 20 razy w miesiącu, a pozostały czas spędzać w prywatnej poradni mieszanej z etatem. Koniec końców wychodzi ci ponad 400 godzin miesięcznie. :') A chirurdzy wcale nie zarabiają dobrze. Są inne specjalizacje, które mogą się lepiej ustawić - dermatolodzy, okuliści, laryngolodzy czy radiolodzy. ;)
Kwejka pisał chyba ktoś, kto w Stanach był z Kargulami i Pawlakami jak kręcili "Kochaj, albo rzuć" "Równie dobrze mógłby zostawić dzbanek wody na stole" to jak porównanie restauracji do bufetu, albo supermarketu, do sklepu w którym klienta sam sobie wystawia towar na półki jak chce coś kupić.
Mieszkam w New Jersey. W tym stanie nie mozna samemu taknowac paliwa.
Zatankowałem sam, to się na mnie obrazili.
@dexi Nie obrazili się ( w rozumieniu 'foch') tylko oni tam mają obowiązek nałożony przez prawo lokalne do zatankowania twojego auta. Twoja samowola naraziła ich na karę więc nie byli zadowoleni.
Bo ja wiem - nie tylko w USA, bo Australia to dokłądnie to samo. Kilka rzeczy jest i w Polsce - na przykład samochodów wielkich (Navara, Patrol) też sporo się widzi na Polskich ulicach. Nie wspominam o 3 litrowych butelkach wina dostępnych nawet w Netto. Brak podatku Vat w reklamach - tam mają Vat?
edytowano: 8 lat temuZastanawia mnie kwestia napiwków w restauracji wobec europejskich reali, dokładniej chodzi mi o to że teraz większość restauracji oferuje płatność kartą więc po skończonym posiłku gdybym chciał takowy zostawić mam poprosić kelnerkę o podbicie wyższego rachunku czy zostawić jakiś banknot obok terminala?
edytowano: 8 lat temu@FunThomas masz miejsce na rachunku gdzie piszesz ile zostawiasz napiwku.
@FunThomas Płacąc kartą dostajesz rachunek wraz z długopisem któym dopisujesz kwotę przy pozycji tip. Jeżeli chcesz zobaczyć jak to wygląda to po prostu wpisz w google "US restaurant bill"
@pawel-borsiak nie rozumiem cię :( po skończonym posiłku proszę kelnerkę o rachunek i informuję że zapłacę kartą, zostaje poproszony o podejście do lady bo tam jest teminal/kelnerka przychodzi z terminalem mobilnym. Kwota jest przez nią wklepywana a ja tylko wkładam kartę i wpisuje PIN. Gdzie tu jest miejsce na napiwek? :P
@szymon-adamczuk rozumiem, tylko podałeś mi przykład z USA a ja pytałem o europejskie realia :P
@FunThomas 1. nie podchodzisz i nie wpisujesz pinu. Kelnerka przynosi rachunek, gdzie się podpisujesz i masz miejsce gdzie wpisujesz wysokość napiwku. Jest to dodawane do kwoty za posiłęk i ta suma jest ściągana z Twojego konta. Ogólnie proces płcenia wygląda nieco inaczej jak w Polsce
@FunThomas W Europie - przynajmniej w Polsce nie spotkałem się z praktyką przyjmowania tipow z kart kredytowych, w USA jest inna sytuacja bo tam tipy są opodatkowane i zapewne w ramach jednej płatnosci nastepuje podział na płatnosc za rachunek i za napiwek. W polskich terminalach keelner nie może tego zrobić, może jedynie nabić wszysstko jako rachunek a pozniej rozliczać się z tipu ze swoim pracodawcą, chociaż domyslam się
@FunThomas W knajpie w której pracowałam wyglądało to tak, że klient płacił kartą rachunek natomiast ewentualny napiwek zostawiał gotówką. W UK natomiast kiedy kelnerka podaje mi terminal to przed wklepaniem PINu pojawia się okienko z pytaniem o napiwek.
Z takimi rzeczami nie ma problemu - jak nie jesteś pewien w jaki sposób zostawić napiwek, to obsługa z przyjemnością wytłumaczy :) Gorzej jest, jeżeli napiwek masz doliczony do rachunku. Na to uważajcie, bo nawet jak mieliście obsługę na najwyższym poziomie, a ktoś przy stoliku obok dostał liścia od kelnera i napluli mu do zupy, to takie napiwki są dzielone po całej obsłudze, a zazwyczaj największa część i tak trafia do właścicieli. Jak na rachunku zauważycie opłatę za obsługę, czy po prostu tip, to poproście o odliczenie. Wtedy kelner / kelnerka muszą przynieść nowy rachunek i napiwek dajecie im bezpośrednio do ręki i nie muszą się z nikim dzielić.
Otóż to, w restauracjach (nie mówmy tu o tanich stołówkach, czy fast-foodach) najczęściej napiwek zostawia się w karcie podawanej z rachunkiem, już w gotówce. U nas napiwki nie są normowane i prawnie są oszustwem podatkowym, bo są raczej dochodem utajonym. Nikt nie wpisuje napiwków w rozliczeniu rocznym, nikt nie nabija go na kasę (bo nie jest częścią rachunku dla restauracji). W barach zamykając rachunek też często dostaje się kartę z podsumowaniem. Przy płatności z góry za jedną rzecz rzadko się to widuje, ewentualnie jak jest miła obsługa i płacę pojedynczo za zakup, to po którejś rzeczy dorzucam w gotówce coś. Przy dużym rachunku zazwyczaj brałem kartę z rozliczeniem i oddawałem kartę z napiwkiem.
@FunThomas Nie słuchaj ich piszą głupoty. W Polsce możesz zostawiać tipa nawet przy płatności kartą. Wygląda to tak, że kelner wpisując kwotę na terminalu i wsadzając Twoją kartę do terminala ma możliwość wpisania kwoty napiwku, zanim wpiszesz swój pin. Również jak dostaniesz rachunek możesz powiedzieć, żeby dobił sobie jakąś kwotę którą chcesz zostawić, możesz również zostawić napiwek w gotówce, nie ma to znaczenia. I w Polsce nie ma czegoś, że kelner podaje rachunek do podpisania i tam piszesz jaką kwotę zostawiasz. Przynajmniej ja się z tym nie spotkałem, a robiłem w wielu restauracjach w większych miastach Polski. Pozdrawiam :)
@FunThomas Realiów. To zależy od sprzętu jaki mają. W niektórych restauracjach jak poprosisz o dopisanie napiwku to ci dopiszą.
@pawel-borsiak Ta, a PIN z dupy wyciągają mądralo. Bo nie znam banku, który zaakceptuje ściągniecie z konta 200 zł za obiad jak go nie dostanie.
Woda z lodem to w sumie 100% wody w szklance, tylko że jakiś jej procent jest w innym stanie skupienia xd
Różnicę pomiędzy wodą a wodą z lodem zaczynają czuć ludzie cierpiący na nadwrażliwość dziąseł i zębów
Ja tam też chodzę do biedronki czy np. na spacer z psem w piżamie czy szlafroku... :f i nie normalne jest dla mnie gdy ktoś się szykuje godzinę by wyjść do biedronki na 5 minut po bułki ...
Odnośnie tego "jak się masz", czy u nas też tak w sumie nie ma? Jak się masz zostało swego czasu skrócone do "się masz" czyli "siemasz", a potem wyewoluowało to do "siema".
@lolxdv siema, co tam?
Po jak się masz w Polsce przyjęło się wymienić litanię chorób ostatnio przebytych i jak tego nie zrobisz to jesteś dziwny ;-)
Daamn nie wiedziałem że ROZMIAR SAMOCHODÓW jest normalną rzeczą w USA.
Co do chodzenia w pidżamie, to powiem Wam tak. Mieszkasz w bloku - pod klatką stoi budka z pieczywem. Myślisz sobie, aaa kurde, idę tylko po bułkę - kto mnie zobaczy, schodzę w domowym dresie, tylko założę płaszcz, żeby nie było widać za bardzo. Robi się cieplej - wychodzisz tak bez płaszcza. Po jakimś czasie stwierdzasz, że do spożywczaka 100 metrów dalej też możesz iść w pidżamie, bo kto cię zobaczy. I wtedy jeb! Budują ci hipermarket na parterze całego bloku. I co, będziesz się ubierać w wyjściowe ciuchy idąc do marketu w tym samym budynku? Skoro i tak chodzisz w dresie do sklepu 100m dalej, a zejść na dół klatki się wstydzisz? I wtedy stwierdzasz, że masz to gdzieś i idziesz sobie w piżamie do walmartu czy w polskich warunkach do reala. I wtedy ty zaczynasz się dziwić czemu oni robią ci zdjęcia. Zamiast zastanawiać się co tacy ludzie robią w marketach :D
Karty na podpis... to samo jest w Niemaczech gdzie ogólnie bankowość jest rodem ze średniowiecza w porównaniu di Polski
rzekłbym że ogólnie wszędzie gdzie istnieje zaufanie, a nie świadomość że każdy chce Cię oszukać.
To jest kwestia karty, a nie zwyczajów. Sam miałem dwie karty na podpis. Były rozliczane na inne rachunki, których rzadko używałem i miały zwykle małe zasoby, więc płaciłem na podpis. PIN karty używanej raz w miesiącu można zapomnieć, jeszcze gorzej jak ma się tych kart wiele.
Flagi! Duma z amerykańskiej flagi jest wszechobecna! No, chyba że wygrał Trump. Wtedy ta flaga nagle symbolizuje paskudnego białego, konserwatywnego mężczyznę i trzeba ją spalić.
Nic z tych rzeczy raczej nie obowiązuje w Polsce, ale z innymi spotkałam się w różnych krajach Europy, tych bardziej rozwiniętych.
@saiado TAK!!! Bo przecież Polska jest sto lat za murzynami!
Byłeś kiedyś w Stanach? A ja znam kogoś kto był i opowiedział mi to i owo...
@tirael3 O k***a. Nie no to propsy stary, szacun fhui.
@tirael3 @Khorinis jesteś sp*****liną i nawet nie wiesz o co jemu chodziło kretynie.
@tirael3 wiesz skąd zawitały napiwki do ameryki?
@tirael3 Ja nie byłem, ale mam pitbulla, który wygląda jak jamnik.
@anon O k***a. Nie no propsy stary, szacun fhui. Ale zamknij mordę, bo ja mu gratulowałem tylko faktu, że ktoś ,kogo zna był w stanach i mu powiedział to i owo. a ty na mnie jak jakiśj****y Janusz naskoczyłeś.
edytowano: 8 lat temu@Khorinis Nie masz nawet pitbulla, który wygląda jak jamnik, a gibasz się jak p*****lony rezus. Pewnie potem oglądasz film o facecie w łódce i zachwycasz się panem Kunta Kinte.
XD odp*****l się od Kunta Kinty, spoko ziomek, i nie spinaj tak dupy parówo. I od kiedy pisanie głupot w internecie to bujanie się? xDDD wyjdź z piwnicy czasem ziomek.
1. Nie ma obowiązku, jest to zwyczaj 11. UK to samo 21. Widziałem takie praktyki tylko w stanach gdzie jest praktycznie cały rok ciepło. W Nebrasce w zimę nikt nie poda w restauracji/pubie wody z lodem.
Ktoś nie umie w polski i nie ma pojęcia o znaczeniu słowa obowiązek. Obowiązkowo to musisz się stawić na komisji rekrutacyjnej bo inaczej pójdziesz do paki albo wlepią grzywną, a jak nie zostawisz napiwku to na serio nic ci nikt nie zrobi. A jak mało kelnerka lub kelner zarabia to niech zmieni pracę albo było się uczyć za młodych lat.
Akurat nie do końca masz rację napiwek w wielu restauracjach tam należy do opłaty za serwis, która nie jest wliczona w cenę posiłków(płacisz za dwie usługi, a nie za jedną jak u nas idąc do restauracji) i druga sprawa, że zostawiając mały 5% na przykład dajesz znać, że serwis był kiepski, a górnego limitu nie ma, jednak norma to 10-20%. Kolejna kwestia to taka, że napiwki trzeba wklepać i odprowadzić od nich podatek, a pracodawca wie ile ich było i również odejmuje je od Twojej pensji. Więc tam są one poniekąd obowiązkiem, a nie płacenie napiwku często uważane jest na równi ze złodziejstwem, raz miałem sytuację, że za mną pogoniono i spytano czemu zapomniałem o napiwku, czy miałem jakiś konkret powód, czy serwis był aż tak zły?
Ten ich napiwek powinien mieć inną nazwę, drugi Anon prawdę rzecze. U nas napiwek jest tylko dodatkiem do zarobków usługi, a w wielu miejscach w USA (nie wiem, czy wszędzie) to klient ustala na ile zasłużył sobie kelner. Dobre to jest o tyle, że od kelnera zależy jego płaca. Jak będzie niemiły dla ludzi, to traci i restauracja, i sam kelner. Z drugiej strony jak będzie mu zależało, to zarobi więcej. Wydaje mi się to rozsądnym rozwiązaniem w kraju, w którym nie ma tylu cfaniaków twardo obstających przy tym, że płacą ile jest na rachunku i ni grosza więcej.
Nic ci nie zrobią tak samo jak w Polsce nic ci nie zrobią jak nie zwolnisz miejsca kulawej staruszce, a we Francji możesz nawet zamówić białe wino do czerwonego mięsa i ooo znowu nic ci nie zrobią, ale nie licz na to, że miejscowa osoba w twoim towarzystwie nie uzna cię po prostu za zwykłego chama (przykładowo jeśli zrobisz coś z tego na randce to będzie to ostatnia).
Jako obcokrajowca nie dziwi mnie fakt że samochody mają duże. Spróbujcie upchać niedźwiedzia do samochodu rozmiarów fabii.
No,a później wyglądają jak pączki oblane tłuszczem
Informacje oparte na którym z kiepskich seriali?
@zegulardo byłem widziałem potwierdzam. Ameryka stała się karykaturą samej siebie.
To musieliśmy być w innych stanach bo ja jedynie niektóre z wyżej wymienionych sytuacji napotkałem.
@zegulardo wydaje mi się że zależy to właśnie od tego gdzie mieszkasz... ja mieszkam w jednym z "ciepłych" Stanów i podpisuje się w pod galerią w 90%. Południowcy są bardziej otwarci, pogodni i faktycznie z racji pogody klima i napoje z lodem na okrągło.
Toć i ja nie mówię, że wszystko z tej galerii to bzdury. Ale kelner nigdy mi się mocno nie naprzykrzał, klimatyzacja działała kiedy miała działać, lodu nie sypią więcej niż napoju a niektóre rzeczy występują i w Polsce.
#18 na etykiecie jest napisane 8 OZ, to około 225gram, czyli ok 27zl/kg
i cena 11.99. Nie wiem jak wyszło ci 27 zł/kg
Taka cene zaplacilbys w Polsce za 225 gram. Tam jest polowe taniej, dalej czegos nie rozumiesz?
Cena jest $11.99 za 8.8 uncji, pierwszy anonim zapewne przeczytał cenę $1.37 ale nie doczytał że to jest w przeliczeniu na uncję a nie za całą paczkę. Cena sera na zdjęciu to ok. 200PLN/kg, więc podpis jest poprawny.
nigdy nie zrozumiem napiwków... płacenie za wykonanie swojej roboty, za którą już płaci pracodawca...
@czacha11 Napiwek to forma aprobaty dla dobrze wykonanej usługi. Napiwek dajesz też taksówkarzowi czy gościowi od pizzy. Inna sprawa, że nie powinny być one narzucone z urzędu, gdyż ich zastosowanie traci wówczas sens.