@martin-cieslak
Generalnie tak- teraz można znaleźć pewnie wiecej takich dzieci niż w przeszłości, bo coraz więcej par jest dwujęzyczna i albo mieszka w kraju, w którym posługują się 3-cim językiem, ale między sobą mówią po angielsku.
moi kuzyni biegla nak**wiają po włosku i tak chodzili do szkoły
z resztą polskim tak samo
i to od najmłodszych lat, czego im szczerze zazdroszcze bo nie miałem akich możliwosci
W większości? Pewnie p*********e i robienie z igły widły. Większość tych info przewija się na blogach i stronach typu "Science woo" Nie sprawdzałem wszystkich bo mi się zwyczajnie nie chciało, ale nie ma o nich wzmiance na wiki ani żadnych stronach uniwersyteckich. A czy ich mózgi są inaczej zbudowane? Odpowiedz to nie... Po prostu te dzieciaki szybciej dorastają. Przynajmniej mentalnie. Dodatkowo pewnie spory wkład pracy rodziców, bycie introwertykiem i chęć samodoskonalenia się. Na dodatek dochodzi ogólne zdebilenie społeczeństwa i obniżenie poziomu nauczania :) Przecież jeszcze nie tak dawno temu uczniowie techników/liceów bez problemu liczyli całki. Obecnie jest to program na studia... O studentach już w ogóle nie wspominam bo to jest parodia komedii, gdzie największym problemem bohatera jest gdzie, kiedy i czym się nawalić, albo na którą imprezę pójść. Mało jest osób które uczą się same dla siebie... Strzelałbym, że 80% studentów "studiuje" tylko po papier, a kierunek wybrali dlatego, że "potem jest dobrze płatna praca". C**j, że w ogóle się do tego nie nadają, a na dodatek nie lubią działu który wybrali...
Ogólnie w znacznej większości są to zwykłe ściemy. Część to sangwinicy ,czyli owi"autystyczni geniusze", ale to bardzo płytkie myślenie. W gruncie rzeczy żadni z nich geniusze, więc o żadnej twórczej pracy nie ma mowy, ich wiedza jest na ogół specjalistyczna, ale w gruncie rzeczy odtwórcza i ograniczona.
Iloraz inteligencji to pewien potencjał. Można mieć nisi i być geniuszem. Wymaga to zdecydowanie więcej pracy, ale można. Równie dobrze, można mieć wysoki i jak to ująłeś "być tępym jak but bezdomnego". Znajdź sobie jakieś rozwojowe hobby, a szybko poczujesz różnicę :)
Nie no, ta przedostatnia (Saffron Pledger) to nie taki znowu ewenement. Mam wyższe IQ od niej i nauczyłem się czytać co prawda w wieku 4 lat a nie 3 ale to nie jest aż taki wyczyn. W porównaniu do pozostałych osób w galerii dziewczynka prezentuje się dość miernie.
Coś nie chce mi się w to wierzyć, naprawdę dużo czasu trzeba byłoby poświęcić żeby w wieku tam 13 lat bawić się materiałem na jakimś doktoracie czy chój wie czym.
jak miałam dwa lata to nie ogarniałam z której strony kubka pić (brałam do buzi górną krawędź i wszystko wylewało się dołem). tak teraz myślę, biedni byli moi rodzice wiedząc już wtedy że nic w życiu nie osiągnę
To nie jest do końca tak, że Ci ludzie byli genialni. Tutaj bardzo dużo zależy od rodziców. Te dzieci same tego nie zaczęły. Na przykład ojcem Picassa był rysownik, a Mozart urodził się w artystycznej rodzinie. Mieli kontakt z tym co robili od najmłodszych lat. Tak samo teraz się słyszy o "niezwykłych 5 latkach malujących abstrakcje nad którymi rozpuszczają się profesorowie". Niespełnione ambicje rodziców. Młody umysł jest bardzo chłonny i czasem można go odpowiednio zaprogramować. Reszta to stawianie dziecka na świeczniku, aby czerpać z tego zyski. Tak naprawdę nikt nie poświęca swojego czasu aby sprawdzić, czy dziecko jest geniuszem. Bo czy ktoś sprawdzał was, waszych kolegów lub kogoś z rodziny? Nie i bardzo dobrze. Wszyscy stracili dzieciństwo w większości nie zyskując nic. Bo ilu znacie "dziecięcych geniuszy", którzy teraz są kimś istotnym? Niewielu. Za to jest wielu ludzi, którzy dzięki ciężkiej pracy i całkowitemu poświęceniu się swoim pasjom zyskali miano geniuszy (i nie potrzebowali do tego czytania pisemek w wieku 2 lat). Tak jak pisał ktoś niżej. Czas sam zweryfikuje kto jest geniuszem, a kto nie.
Nie uogólniaj. To kwestia indywidualna. Nie znasz dzieciństwa każdego z tych dzieciaków, więc nie mów od razu, że miały tak źle.
Znałam ludzi, którzy mieli taką hardą dyscyplinę za dzieciaka i super na tym wyszli, a znam takich, którzy też ją mieli i mają żal.
Dzieciństwo i praca się nie wykluczają, naprawdę. Można mieć ustalony sztywny grafik i być najszczęśliwszym na świecie. A na naukę dyscypliny i organizacji najlepszy właśnie jest ten okres, gdy człowiek wszystko pochłania. Potem jest lepiej w życiu.
Ja sama za dzieciaka miałam mnóstwo zajęć, książki opisujące naukę (oczywiście na poziomie zrozumiałym dla dziecka), filozoficzne, religijne - to była jedna z moich rozrywek. Dziecko właśnie nie patrzy na to tak jak dorośli, nie jest to dla nich katorga! Tylko nam ktoś wmówił, że jest. ;)
Oczywiście nie należy dziecka przeciążać i kazać mu się uczyć starożytnych języków dalekiego wschodu, JEŚLI ONO TEGO NIE CHCE. I o to się wszystko rozbija - chcenie. I dzieci często chcą. Jak rozbudzasz pasję w dziecku ORAZ uczysz go dyscypliny to dajesz jego dorosłej wersji dar. Bo tym właśnie jest ciężka praca - dyscypliną.
I nie jestem jedyną taką osobą. Mój przyjaciel był wyuczony wsadzania wszystkiego w tabelkę i nie czuje się pokrzywdzony. Dużo pracuje i sprawia mu to radość. Matka go tego nauczyła i to dla niego jedna z najlepszych rzeczy jakie od niej otrzymał.
Nie krzywdźcie ludzi wmawianiem im, że nie mieli dzieciństwa. Dzieciństwa to się nie ma jak Cię ojciec gwałcił, jak Cię ktoś FAKTYCZNIE zmuszał do czegoś.
Tutaj macie tylko przypuszczenia, które popieracie uprzedzeniem do trybu życia jaki według Was należy prowadzić, żeby być na poziomie tych dzieci.
@MrK@fobar Jestem teraz na studiach i uważam, że szkoła to była w większości strata czasu (pomijając wartości psychologiczne wynikające z kontaktów z innym dziećmi). Tą ilość materiału można było przyswoić w trzy razy krótszym czasie.
@MrK Równocześnie znasz zapewne osoby, które miały problem z opanowaniem takiego zakresu materiału jaki w szkołach obowiązuje. Kolejne uogólnienie. Problem ze szkolnictwem w Polsce jest moim zdaniem taki, że wymaga za dużo zmian, w większości na tyle radykalnych, iż zmiana jednego sektora spowoduje spowoduje uszczerbek na kolejnym. Przykładowo matura- z roku na rok poziom "podstaw" jest coraz niższy ale z każdym następnym rokiem liczba niezdających rośnie. Można by znieść matury i wprowadzić na nowo testy wstępne na studia, jednakże stawia to pod znakiem zapytania sens nauki do "przedmiotów podstawowych". Znowu matury ustne z samej matematyki, języka ojczystego i obcego? Tak samo z gimnazjami. Należy je usunąć w trybie nagłym, większość nauczycieli przyzna mi rację, że nie jest to żadne ulepszenie w stosunku do trybu poprzedniego= 8+4. Jednocześnie co zrobić z nauczycielami, którzy teraz dostosowali się do nowego programu nauczania. Znowu odkręcać cały system nauki i przyznać się do błędu? Przecież żaden rząd się na to nie zgodzi, plan taki wymagałby za dużych nakładów finansowych, czasowych i ludzkich. Lepiej nie zaczynać interwencji, niż potem świecić przed wszystkimi oczami.
To pokazuje jak niskie sa teraz standardy edukacji. W historii wielu bylo geniuszy ktorzy juz w dziecinstwie pokazywali swoje mozliwosci chocby Tesla jednak szkoly a tym bardziej uniwersytety konczyli w normalnym wieku. Prawda jest taka ze przecietny przedwojenny licealista mial wiedze ktore dzisiaj nie moga opanowac studenci. A co do dzieciakow to osobiscie im wspolczuje. Wystarczy popatrzec w historie by sie dowiedziec ze takie osoby zwykle zle koncza.
Jeżeli mają predyspozycje językowe, to pewnie bez problemu opanowali by i język polski, który swoją drogą wcale nie jest najtrudniejszym językiem do nauki.
Według trudności jeżyka język polski ma stopień 7(najwyższy). Pod nim są japoński, koreański i chiński(przez poj****e znaczki), więc nie pisz tutaj, że polski nie jest trudny, gdyż znasz NAJTRUDNIEJSZY JĘZYK NA TEJ J****EJ PLANECIE
najsmutniejsze w tym jest to, że tylko my się go uczymy (chociaż jest piękny, to trzeba przyznać), a za granicą zostalibyśmy prędzej wyśmiani niż pochwaleni za znajomość tego języka, bo nikt nawet nie wie jakie to cholerstwo
Drogi kwejku, jak już przepisujesz wikipedię, to zwróć uwagę na szczegóły - wiek pierwszych trzech z brzegu zupełnie się nie zgadza, co oczywiście nie neguje ich osiągnięć.
Zawsze takie newsy biorę ze sporym dystansem. Pamiętacie sprawę "najmłodszego Polskiego milionera"? Pamiętam, jak kiedyś przypadkiem, rano oglądałem program śniadaniowy TVP i On właśnie tam był. Prowadząca mało mu do tyłka nie weszła.. Jaki to przystojny, jaki to inteligentny, jakie to mądre... aż się rzygać chciało :) A chyba każdy wie, jak później potoczyły się losy "najmłodszego Polskiego milioner".
i większość z tych "geniuszy" i młodocianych "gwiazdek" nic dobrego nie wyrośnie, ja też umiałem czytać i liczyć, dodawać proste liczby w wieku 3-4 lat i co i gówno? Zostałem zrównany z resztą w szkole z resztą źle na tym wyszedłem wszystko umiałem więc nie wyrobiłem sobie nawyku uczenia się, bo wszystko umiałem i zawsze to jakoś było w podstawówce.
Poznałem też młodocianego geniusza, który brał udział w jakimś teleturnieju w tvn (nie pamiętam jak się nazywał) wyżej srał niż dupę miał i na moje oko był zwyczajnie głupi i pusty jak na kogoś tak wychwalanego.
A co do studiów w wieku 10 lat to jest przesada żadne dziecko w tym wieku nie powinno zaczynać studiów, ewentualnie powinno mieć dodatkowe zajęcia, a studia najwcześniej w wieku 16 lat.
U mnie było podobnie. Jak pytałam o jakieś dodatkowe zadania itp. bo chciałam porozkminiać jakieś inne, trochę bardziej skomplikowane zadania niż te zadawane w szkole, to najczęściej byłam zbywana, że po co, jak umiem materiał to po prostu szybko zrobię pracę domową i będę miała więcej wolnego czasu itp. Nie robiłam nic aż do końca gimnazjum, dopiero w liceum coś drgnęło, a potem na studiach strach i przerażenie, jak trzeba posiedzieć więcej niż 3 godziny na dupie i się pouczyć. Dopiero na 3 może 4 roku po części ogarnęłam jak się uczyć i wyszukiwać informacje.
Ja w wieku bodajże 4 lat biegle dodawałam liczby 3 i 4-cyfrowe, a i tak nikt jakoś ode mnie dużo nie wymagał, w podstawówce i jeszcze gimnazjum świetnie sobie radziłam, nie wykorzystując dużo czasu na naukę, w szkole średniej dosyć w miarę też sobie radziłam, ale na studiach to porażka, z tego powodu, że nie umiem zorganizować sobie czasu, nauki, zajęć i dłużej posiedzieć przy książkach.
Zasadniczo pierdoły. Nie chce mi się czytać do końca bzdur. Zweryfikowałem pierwszych dwóch. Jest różnica między "student" a "profesor" (to ten pierwszy). I jest różnica między "11-letni student" a "19-letni student" (ten drugi). Geniusze to geniusze - czasem się zdarzają. A potem musi ich jeszcze zweryfikować historia - co z tej całej ich genialności wynikło. Dla nich i dla otoczenia. Lektura biografii "dzieci - geniuszów" jest smutna.
Gdy ja albo moi rodzice wiedzieli za w czasu że nauczenie się pisać, czytać i liczyć w wieku 3 - 5 lat to takie osiągnięcie to też bym był na tej liście.
Co to za pier;dolenie!? Każdy ,, Geniusz,, ma zawsze jekieś upośledzenia zawsze. Cudowne dzieci taaaa. I każde z nich to amerykanin. Chodzi mi o czasy dzisiejsze. Hamerykanin nauczy chodź by kapucynke czytać i pisać by udowodnić że hameryka to cudowny kontynent z cudownym gatunkiem ludzi.
W polskiej szkole pełniący obowiązki nauczyciela by im powiedzieli, że mają się za dużo nie mądrować i wpisali -10 do sprawowania, a na przerwie sebixy spuściłyby im wpierdoI za wywyższanie się.
@2pak Shaqr prywatne mega drogie szkoły podobno są nastawione na rozwój pojedynczej jednostki... więc jak twoi rodzice mają mega dużo kasy i im serio zależy to mooożeee twój talent się nie zmarnuje.
@DJprecel E? Większość sama się nauczyła czytać, pisać czy mówić. Wiec o jakiej kradzieży mówimy? Po za tym, jeśli taka osoba była w stanie to zrobić, to przebywanie wśród rówieśników było by dla niej jak przebywanie dla zwyczajnej osoby wśród osób niedorozwiniętych.
@DJprecel noo ja pamiętam że od początku przedszkola do skończenia nauki czułam się jak wśród osób niedorozwiniętych i mama mnie musiała ciągle pocieszać że oni jeszcze "dorosną" i zaczną się zachowywać jak ludzie. nie zaczęli.
@DJprecel Biegałam po osiedlu, wspinałam się na wieszak (ale nie za wysoko, bo się bałam), zakładałam bazy w krzakach, broniłam jej kijem z kupą. Byłam dumna, gdy powierzano mi zarządzanie bazą na jednodniową kadencję. W międzyczasie czytałam o gwiazdach, oglądałam mapy nieba, w wieku 8 lat znałam już wszystkie gwiazdozbiory nieba północnego i potrafię je wskazać na niebie do tej pory. Fascynowały mnie pulsary. Wszystko członek strzelił, gdy w bibliotece szkolnej odmówiono mi wypożyczenia popularnonaukowych czasopism o kosmosie, bo "to nie dla dzieci i nawet dorośli tego nie rozumieją" i wciskano kolorowe książeczki. W międzyczasie odkryto u mnie talent taneczny i uznano, że to bardziej właściwe dla ośmioletniej dziewczynki. Ale to nic, moje IQ zawiera się w wartościach 110-120, raczej nie wyżej, więc jestem zupełnie przeciętna, a przecież właśnie takich obywateli nam trzeba.
@DJprecel@Sparkler Skoro Twoim zdaniem najinteligentniejsza uczennica z klasy nie zdołała zgłębić tajnik interpunkcji, to boję się pomyśleć jak skończyła ta "niedorozwinięta" reszta.
@DJprecel@Razzim nigdzie w mojej wypowiedzi nie napisałam nic o "nadzwyczajnej inteligencji". ale jak widać na załączonym obrazku ty nawet nie umiesz czytać, więc jeśli chodzi o ludzi niedorozwiniętych to w sumie się nie pomyliłam.
@DJprecel@Sparkler Wybacz, mój błąd. Nie dostrzegłem, że Twoja wypowiedź pod komentarzami o niezwykle utalentowanych dzieciach, pod komentarzem o niezwykle utalentowanych dzieciach, pod kwejkiem o niezwykle utalentowanych dzieciach, traktowała o kartoflach. Albo o czymś innym, zupełnie nie związanym z tematem. Zwracam honor!
Mogę się mylić, amerykanie mają mnóstwo geniuszy, nie zaprzeczam, ale większość z tego typu ewenementów to zwykła propaganda by pokazać wielkość nad innymi. Większość to amerykanie, ja rozumiem, że 300 milionowy kraj, no ale... A propos, był ta jakiś czarnoskóry?
♥ ︀➪ www.n︀a︀k︀e︀d︀-︀g︀i︀r︀ls︀.︀o︀n︀l︀i︀n︀e︀/c/track/l/kwejk/2677537
Ja bym się przeraziła gdyby moje 1,5 letnie dziecko zaczęło mi czytać gazetę
Co do pierwszego >"Zrobię sobie selfie na tle jakiejś tablicy z czymś dziwnym, a później wrzucę to do internetu i będzie na to, że jestem mądry hehe."
Wiecie czemu te dzieci są inteligentne , poczytajcie o zespole Asbergera
@JakubTestuje Wiemy co to jest zespół Aspergera ale nie każdy geniusz jest na niego chory.
Mam takie pytanie. Czy to możliwe, żeby 5-latek biegle władał 3 językami? (miałbym jeszcze wiele pytań zapewne, ale po tym obrazku przestałem czytać).
@martin-cieslak Generalnie tak- teraz można znaleźć pewnie wiecej takich dzieci niż w przeszłości, bo coraz więcej par jest dwujęzyczna i albo mieszka w kraju, w którym posługują się 3-cim językiem, ale między sobą mówią po angielsku.
@kasia-gerkowicz Tak. Wiem to, ale czy to możliwe, żeby władać nimi biegle w takim wieku?
moi kuzyni biegla nak**wiają po włosku i tak chodzili do szkoły z resztą polskim tak samo i to od najmłodszych lat, czego im szczerze zazdroszcze bo nie miałem akich możliwosci
Powiedzcie mi jakim cudem? Czy ich mózgi są inaczej zbudowane? No skąd taka inteligencja? Skąd się biorą tacy wybitni ludzie?
W większości? Pewnie p*********e i robienie z igły widły. Większość tych info przewija się na blogach i stronach typu "Science woo" Nie sprawdzałem wszystkich bo mi się zwyczajnie nie chciało, ale nie ma o nich wzmiance na wiki ani żadnych stronach uniwersyteckich. A czy ich mózgi są inaczej zbudowane? Odpowiedz to nie... Po prostu te dzieciaki szybciej dorastają. Przynajmniej mentalnie. Dodatkowo pewnie spory wkład pracy rodziców, bycie introwertykiem i chęć samodoskonalenia się. Na dodatek dochodzi ogólne zdebilenie społeczeństwa i obniżenie poziomu nauczania :) Przecież jeszcze nie tak dawno temu uczniowie techników/liceów bez problemu liczyli całki. Obecnie jest to program na studia... O studentach już w ogóle nie wspominam bo to jest parodia komedii, gdzie największym problemem bohatera jest gdzie, kiedy i czym się nawalić, albo na którą imprezę pójść. Mało jest osób które uczą się same dla siebie... Strzelałbym, że 80% studentów "studiuje" tylko po papier, a kierunek wybrali dlatego, że "potem jest dobrze płatna praca". C**j, że w ogóle się do tego nie nadają, a na dodatek nie lubią działu który wybrali...
Ogólnie w znacznej większości są to zwykłe ściemy. Część to sangwinicy ,czyli owi"autystyczni geniusze", ale to bardzo płytkie myślenie. W gruncie rzeczy żadni z nich geniusze, więc o żadnej twórczej pracy nie ma mowy, ich wiedza jest na ogół specjalistyczna, ale w gruncie rzeczy odtwórcza i ograniczona.
sawanci nie sangwinicy
a jakiś geniusz studiował kulturoznawstwo lub europeistykę?
Tak, ale utajnili te informacje bo za dużo osób chciało iść na te studia i próg poborowy był za mały
A ja siedzę z moim 141 iq i k***a jestem tępy jak but bezdomnego.
Iloraz inteligencji to pewien potencjał. Można mieć nisi i być geniuszem. Wymaga to zdecydowanie więcej pracy, ale można. Równie dobrze, można mieć wysoki i jak to ująłeś "być tępym jak but bezdomnego". Znajdź sobie jakieś rozwojowe hobby, a szybko poczujesz różnicę :)
Ta galeria (szczególnie pierwsze zdjęcie) sprawiła, że czuje się jeszcze bardziej bezużyteczny dla gatunku ludzkiego [*]
też kiedyś byłem geniuszem, alem koledzy pokazali mi marihunanen i terz robię na zmywaku
a później zaczną się interesować dziewczynami i cały geniusz w pizdu.
Nie no, ta przedostatnia (Saffron Pledger) to nie taki znowu ewenement. Mam wyższe IQ od niej i nauczyłem się czytać co prawda w wieku 4 lat a nie 3 ale to nie jest aż taki wyczyn. W porównaniu do pozostałych osób w galerii dziewczynka prezentuje się dość miernie.
edytowano: 9 lat temuto uczucie kiedy dziecko jest inteligetniejsze od całego Polskiego rzadu :D
@beerisback To już wiesz, na kogo głosować w następnych wyborach.
A jak nadal nie wiem jak liczy się to IQ
Dzięki za zniszczenie mojego ego :/ .
DLACZEGO k***a nie widzę żadnego murzyna K***A DLACZEGO :)
"Wiesz, co to jest reinkarnacja? Słyszałeś w swoim życiu taki długi wyraz?"
"Kaczka, to najwięcej co może z ciebie być"
@snaki600 @BesU Tak spalić...
@snaki600 @myr5 aż Voldemort swąd spalenizny choć nie ma nosa...
Jeśli o mnie chodzi, to nie wróże wam nic dobrego...
@snaki600 @Hors Pot III (niezręczna cisza)
edytowano: 9 lat temuCoś nie chce mi się w to wierzyć, naprawdę dużo czasu trzeba byłoby poświęcić żeby w wieku tam 13 lat bawić się materiałem na jakimś doktoracie czy chój wie czym.
"... na jakimś doktoracie czy chój wie czym."
W Polsce jest bieda i tylko złodziej może tu coś osiągnąć tak więc... Co mnie obchodzą osiągnięcia innych ?
jak miałam dwa lata to nie ogarniałam z której strony kubka pić (brałam do buzi górną krawędź i wszystko wylewało się dołem). tak teraz myślę, biedni byli moi rodzice wiedząc już wtedy że nic w życiu nie osiągnę
gdyby ten pierwszy miał białe włosy to wyglądałby identycznie jak near z deah nota lol
To nie jest do końca tak, że Ci ludzie byli genialni. Tutaj bardzo dużo zależy od rodziców. Te dzieci same tego nie zaczęły. Na przykład ojcem Picassa był rysownik, a Mozart urodził się w artystycznej rodzinie. Mieli kontakt z tym co robili od najmłodszych lat. Tak samo teraz się słyszy o "niezwykłych 5 latkach malujących abstrakcje nad którymi rozpuszczają się profesorowie". Niespełnione ambicje rodziców. Młody umysł jest bardzo chłonny i czasem można go odpowiednio zaprogramować. Reszta to stawianie dziecka na świeczniku, aby czerpać z tego zyski. Tak naprawdę nikt nie poświęca swojego czasu aby sprawdzić, czy dziecko jest geniuszem. Bo czy ktoś sprawdzał was, waszych kolegów lub kogoś z rodziny? Nie i bardzo dobrze. Wszyscy stracili dzieciństwo w większości nie zyskując nic. Bo ilu znacie "dziecięcych geniuszy", którzy teraz są kimś istotnym? Niewielu. Za to jest wielu ludzi, którzy dzięki ciężkiej pracy i całkowitemu poświęceniu się swoim pasjom zyskali miano geniuszy (i nie potrzebowali do tego czytania pisemek w wieku 2 lat). Tak jak pisał ktoś niżej. Czas sam zweryfikuje kto jest geniuszem, a kto nie.
Nie uogólniaj. To kwestia indywidualna. Nie znasz dzieciństwa każdego z tych dzieciaków, więc nie mów od razu, że miały tak źle. Znałam ludzi, którzy mieli taką hardą dyscyplinę za dzieciaka i super na tym wyszli, a znam takich, którzy też ją mieli i mają żal. Dzieciństwo i praca się nie wykluczają, naprawdę. Można mieć ustalony sztywny grafik i być najszczęśliwszym na świecie. A na naukę dyscypliny i organizacji najlepszy właśnie jest ten okres, gdy człowiek wszystko pochłania. Potem jest lepiej w życiu. Ja sama za dzieciaka miałam mnóstwo zajęć, książki opisujące naukę (oczywiście na poziomie zrozumiałym dla dziecka), filozoficzne, religijne - to była jedna z moich rozrywek. Dziecko właśnie nie patrzy na to tak jak dorośli, nie jest to dla nich katorga! Tylko nam ktoś wmówił, że jest. ;) Oczywiście nie należy dziecka przeciążać i kazać mu się uczyć starożytnych języków dalekiego wschodu, JEŚLI ONO TEGO NIE CHCE. I o to się wszystko rozbija - chcenie. I dzieci często chcą. Jak rozbudzasz pasję w dziecku ORAZ uczysz go dyscypliny to dajesz jego dorosłej wersji dar. Bo tym właśnie jest ciężka praca - dyscypliną. I nie jestem jedyną taką osobą. Mój przyjaciel był wyuczony wsadzania wszystkiego w tabelkę i nie czuje się pokrzywdzony. Dużo pracuje i sprawia mu to radość. Matka go tego nauczyła i to dla niego jedna z najlepszych rzeczy jakie od niej otrzymał. Nie krzywdźcie ludzi wmawianiem im, że nie mieli dzieciństwa. Dzieciństwa to się nie ma jak Cię ojciec gwałcił, jak Cię ktoś FAKTYCZNIE zmuszał do czegoś. Tutaj macie tylko przypuszczenia, które popieracie uprzedzeniem do trybu życia jaki według Was należy prowadzić, żeby być na poziomie tych dzieci.
Jest jeden plus takiej inteligencji - krócej chodzisz do szkoły
@MrK I Ty to uznajesz za plus?
Anon, On pewnie jeszcze chodzi do szkoły... ojj nie wie co straci jak już ją skończy. :D
@MrK @fobar Jestem teraz na studiach i uważam, że szkoła to była w większości strata czasu (pomijając wartości psychologiczne wynikające z kontaktów z innym dziećmi). Tą ilość materiału można było przyswoić w trzy razy krótszym czasie.
@MrK Równocześnie znasz zapewne osoby, które miały problem z opanowaniem takiego zakresu materiału jaki w szkołach obowiązuje. Kolejne uogólnienie. Problem ze szkolnictwem w Polsce jest moim zdaniem taki, że wymaga za dużo zmian, w większości na tyle radykalnych, iż zmiana jednego sektora spowoduje spowoduje uszczerbek na kolejnym. Przykładowo matura- z roku na rok poziom "podstaw" jest coraz niższy ale z każdym następnym rokiem liczba niezdających rośnie. Można by znieść matury i wprowadzić na nowo testy wstępne na studia, jednakże stawia to pod znakiem zapytania sens nauki do "przedmiotów podstawowych". Znowu matury ustne z samej matematyki, języka ojczystego i obcego? Tak samo z gimnazjami. Należy je usunąć w trybie nagłym, większość nauczycieli przyzna mi rację, że nie jest to żadne ulepszenie w stosunku do trybu poprzedniego= 8+4. Jednocześnie co zrobić z nauczycielami, którzy teraz dostosowali się do nowego programu nauczania. Znowu odkręcać cały system nauki i przyznać się do błędu? Przecież żaden rząd się na to nie zgodzi, plan taki wymagałby za dużych nakładów finansowych, czasowych i ludzkich. Lepiej nie zaczynać interwencji, niż potem świecić przed wszystkimi oczami.
To pokazuje jak niskie sa teraz standardy edukacji. W historii wielu bylo geniuszy ktorzy juz w dziecinstwie pokazywali swoje mozliwosci chocby Tesla jednak szkoly a tym bardziej uniwersytety konczyli w normalnym wieku. Prawda jest taka ze przecietny przedwojenny licealista mial wiedze ktore dzisiaj nie moga opanowac studenci. A co do dzieciakow to osobiscie im wspolczuje. Wystarczy popatrzec w historie by sie dowiedziec ze takie osoby zwykle zle koncza.
jasne, już to widzę.
żadne z tych "cudownych dzieci" nie opanowało języka polskiego to by było osiągnięcie które dopiero można by było tu dać
Jeżeli mają predyspozycje językowe, to pewnie bez problemu opanowali by i język polski, który swoją drogą wcale nie jest najtrudniejszym językiem do nauki.
Mi tam się wydawało, że trudny to jest Chiński, ale co ja tam wiem.
Według trudności jeżyka język polski ma stopień 7(najwyższy). Pod nim są japoński, koreański i chiński(przez poj****e znaczki), więc nie pisz tutaj, że polski nie jest trudny, gdyż znasz NAJTRUDNIEJSZY JĘZYK NA TEJ J****EJ PLANECIE
najsmutniejsze w tym jest to, że tylko my się go uczymy (chociaż jest piękny, to trzeba przyznać), a za granicą zostalibyśmy prędzej wyśmiani niż pochwaleni za znajomość tego języka, bo nikt nawet nie wie jakie to cholerstwo
Drogi kwejku, jak już przepisujesz wikipedię, to zwróć uwagę na szczegóły - wiek pierwszych trzech z brzegu zupełnie się nie zgadza, co oczywiście nie neguje ich osiągnięć.
biedne dzieciaki , dzieciństwo poszło się j...ć
A mnie chwalili za robienie kupki
Zawsze takie newsy biorę ze sporym dystansem. Pamiętacie sprawę "najmłodszego Polskiego milionera"? Pamiętam, jak kiedyś przypadkiem, rano oglądałem program śniadaniowy TVP i On właśnie tam był. Prowadząca mało mu do tyłka nie weszła.. Jaki to przystojny, jaki to inteligentny, jakie to mądre... aż się rzygać chciało :) A chyba każdy wie, jak później potoczyły się losy "najmłodszego Polskiego milioner".
Niech ktoś powie, że "ludzie są równi". Ja w wieku 2 lat odstawiłem piersi matki i przerzuciłem się na kubek.
@krystian_sandro_krupiński Dodaj, że w wieku 3 lat już ciągnąłeś z puszki i już coś.
@Rzelka Niestety takich osiągnięć nie mam.
Ja w wieku 12 miesięcy mówiłam już najtrudniejszym jeżykiem świata - Polskim ;)
@Kayash11 polskim* Nadal nie potrafisz się nim posługiwać. ;)
@Kayash11 @dragon191 Co ma mówienie do pisania? Wyraźnie jest napisane MÓWIŁAM, a nie POSŁUGIWAŁAM.
@Kayash11 To, że jeśli dobrze wymawiasz słowa to i pisać potrafisz poprawnie, taka prosta zależność ;)
@Kayash11 Przy okazji, 10 lat "mówienia" po polsku, to dobry trening by poprawnie pisać :D
@Kayash11 @dragon191 O kurcze, to z moim polskim jest mocno nie tak, bo nadal nie potrafię rozróżnić kiedy mówię z wielkiej litery.
@Kayash11 A jak to jest mówić jeżykiem?
Nawet tutaj musiało się coś pojawić o kimś kto studiował prawo.
Ale nie było nic o weganach. ufff...
i większość z tych "geniuszy" i młodocianych "gwiazdek" nic dobrego nie wyrośnie, ja też umiałem czytać i liczyć, dodawać proste liczby w wieku 3-4 lat i co i gówno? Zostałem zrównany z resztą w szkole z resztą źle na tym wyszedłem wszystko umiałem więc nie wyrobiłem sobie nawyku uczenia się, bo wszystko umiałem i zawsze to jakoś było w podstawówce. Poznałem też młodocianego geniusza, który brał udział w jakimś teleturnieju w tvn (nie pamiętam jak się nazywał) wyżej srał niż dupę miał i na moje oko był zwyczajnie głupi i pusty jak na kogoś tak wychwalanego. A co do studiów w wieku 10 lat to jest przesada żadne dziecko w tym wieku nie powinno zaczynać studiów, ewentualnie powinno mieć dodatkowe zajęcia, a studia najwcześniej w wieku 16 lat.
U mnie było podobnie. Jak pytałam o jakieś dodatkowe zadania itp. bo chciałam porozkminiać jakieś inne, trochę bardziej skomplikowane zadania niż te zadawane w szkole, to najczęściej byłam zbywana, że po co, jak umiem materiał to po prostu szybko zrobię pracę domową i będę miała więcej wolnego czasu itp. Nie robiłam nic aż do końca gimnazjum, dopiero w liceum coś drgnęło, a potem na studiach strach i przerażenie, jak trzeba posiedzieć więcej niż 3 godziny na dupie i się pouczyć. Dopiero na 3 może 4 roku po części ogarnęłam jak się uczyć i wyszukiwać informacje.
Ja w wieku bodajże 4 lat biegle dodawałam liczby 3 i 4-cyfrowe, a i tak nikt jakoś ode mnie dużo nie wymagał, w podstawówce i jeszcze gimnazjum świetnie sobie radziłam, nie wykorzystując dużo czasu na naukę, w szkole średniej dosyć w miarę też sobie radziłam, ale na studiach to porażka, z tego powodu, że nie umiem zorganizować sobie czasu, nauki, zajęć i dłużej posiedzieć przy książkach.
Zasadniczo pierdoły. Nie chce mi się czytać do końca bzdur. Zweryfikowałem pierwszych dwóch. Jest różnica między "student" a "profesor" (to ten pierwszy). I jest różnica między "11-letni student" a "19-letni student" (ten drugi). Geniusze to geniusze - czasem się zdarzają. A potem musi ich jeszcze zweryfikować historia - co z tej całej ich genialności wynikło. Dla nich i dla otoczenia. Lektura biografii "dzieci - geniuszów" jest smutna.
Ta na pewno xD NAJWIĘKSZY FAKE JAKI OSTATNIO WIDZIAŁEM.
A moim największym osiągnięciem jest spłodzenie 130 dzieci w simsach. Na kodach...
To i tak 130 więcej niż ja
Gdy ja albo moi rodzice wiedzieli za w czasu że nauczenie się pisać, czytać i liczyć w wieku 3 - 5 lat to takie osiągnięcie to też bym był na tej liście.
Co to za pier;dolenie!? Każdy ,, Geniusz,, ma zawsze jekieś upośledzenia zawsze. Cudowne dzieci taaaa. I każde z nich to amerykanin. Chodzi mi o czasy dzisiejsze. Hamerykanin nauczy chodź by kapucynke czytać i pisać by udowodnić że hameryka to cudowny kontynent z cudownym gatunkiem ludzi.
handluj z tym
"I każde z nich to Amerykanin" - oj, nie każde, nie każde
Irlandczyk, który władał łaciną, sanskrytem, perskim i kilkoma indiańskimi dialektami i z nikim nie mógł się w tych językach porozumieć.
W polskiej szkole pełniący obowiązki nauczyciela by im powiedzieli, że mają się za dużo nie mądrować i wpisali -10 do sprawowania, a na przerwie sebixy spuściłyby im wpierdoI za wywyższanie się.
no właśnie, dlatego bardzo dużo zależy od rodziców w tej kwestii.
Współczuję szkoły w takim razie.
wydaje mi się, że właściwie każda szkoła w tym kraju tak wygląda
@2pak Shaqr prywatne mega drogie szkoły podobno są nastawione na rozwój pojedynczej jednostki... więc jak twoi rodzice mają mega dużo kasy i im serio zależy to mooożeee twój talent się nie zmarnuje.
@Sparkler niestety, już na to ponad dekadę za późno. Wszelki talent poszedł się je*ać. =(
Ta Sufiah Yusof miała możliwości, a po prostu dała dupy.
kradzież dzieciństwa
@DJprecel E? Większość sama się nauczyła czytać, pisać czy mówić. Wiec o jakiej kradzieży mówimy? Po za tym, jeśli taka osoba była w stanie to zrobić, to przebywanie wśród rówieśników było by dla niej jak przebywanie dla zwyczajnej osoby wśród osób niedorozwiniętych.
po częsci się z tobą nie zgodzę, przypomnij sobie na chwilę co robileś w wieku 8 lat
@DJprecel noo ja pamiętam że od początku przedszkola do skończenia nauki czułam się jak wśród osób niedorozwiniętych i mama mnie musiała ciągle pocieszać że oni jeszcze "dorosną" i zaczną się zachowywać jak ludzie. nie zaczęli.
@DJprecel Biegałam po osiedlu, wspinałam się na wieszak (ale nie za wysoko, bo się bałam), zakładałam bazy w krzakach, broniłam jej kijem z kupą. Byłam dumna, gdy powierzano mi zarządzanie bazą na jednodniową kadencję. W międzyczasie czytałam o gwiazdach, oglądałam mapy nieba, w wieku 8 lat znałam już wszystkie gwiazdozbiory nieba północnego i potrafię je wskazać na niebie do tej pory. Fascynowały mnie pulsary. Wszystko członek strzelił, gdy w bibliotece szkolnej odmówiono mi wypożyczenia popularnonaukowych czasopism o kosmosie, bo "to nie dla dzieci i nawet dorośli tego nie rozumieją" i wciskano kolorowe książeczki. W międzyczasie odkryto u mnie talent taneczny i uznano, że to bardziej właściwe dla ośmioletniej dziewczynki. Ale to nic, moje IQ zawiera się w wartościach 110-120, raczej nie wyżej, więc jestem zupełnie przeciętna, a przecież właśnie takich obywateli nam trzeba.
@DJprecel Jesteś z tych, którzy ukryliby przed dzieciakiem list do Hogwartu żeby miał normalne dzieciństwo?
@DJprecel @Sparkler Skoro Twoim zdaniem najinteligentniejsza uczennica z klasy nie zdołała zgłębić tajnik interpunkcji, to boję się pomyśleć jak skończyła ta "niedorozwinięta" reszta.
@DJprecel @Razzim no jeśli uważasz że o inteligencji świadczy to czy użyjesz przecinków w anonimowej wypowiedzi w internecie....
@DJprecel @Sparkler Masz rację, to nic nie znaczy. Tak jak anonimowa wypowiedź o nadzwyczajnej inteligencji. Nie było tematu.
edytowano: 9 lat temu@DJprecel @Razzim nigdzie w mojej wypowiedzi nie napisałam nic o "nadzwyczajnej inteligencji". ale jak widać na załączonym obrazku ty nawet nie umiesz czytać, więc jeśli chodzi o ludzi niedorozwiniętych to w sumie się nie pomyliłam.
@DJprecel @Sparkler Wybacz, mój błąd. Nie dostrzegłem, że Twoja wypowiedź pod komentarzami o niezwykle utalentowanych dzieciach, pod komentarzem o niezwykle utalentowanych dzieciach, pod kwejkiem o niezwykle utalentowanych dzieciach, traktowała o kartoflach. Albo o czymś innym, zupełnie nie związanym z tematem. Zwracam honor!
Mogę się mylić, amerykanie mają mnóstwo geniuszy, nie zaprzeczam, ale większość z tego typu ewenementów to zwykła propaganda by pokazać wielkość nad innymi. Większość to amerykanie, ja rozumiem, że 300 milionowy kraj, no ale... A propos, był ta jakiś czarnoskóry?
Sugerujesz coś? Ja też.
edytowano: 9 lat temuNie, bo twórca kwejka nie przepada za czarnoskórymi. W efekcie nagiął tylko fakty o białych.